Daj spokój, piszesz do ludzi, którzy uważają, że szkoła to sklep - dzieciak to klient, nauka to usługa, a zapłata z podatków. I jeszcze oczekują, że ta szkoła będzie im dzieciaka wychowywała....
rozwiń
Daj spokój, piszesz do ludzi, którzy uważają, że szkoła to sklep - dzieciak to klient, nauka to usługa, a zapłata z podatków. I jeszcze oczekują, że ta szkoła będzie im dzieciaka wychowywała. Chociaż może to i dobrze, bo jak dla nich prezent na koniec roku to łapówka, to lepiej, żeby nie stworzyli kolejnego drona co patrzy tylko na bilans zysków i strat.
Kiedy ja kończyłem podstawówkę - połowa lat 90 - jakieś kwiaty i czekolada/bomboniera dla wychowawcy to było takie dopełnienie słów 'dziękujemy za poświęcony nam czas'. A teraz łapówa i łapówa. z****ne pokolenie dusigroszów, które matkę by sprzedało, byle raty mieć niższe.
zobacz wątek