Sytuacja z wczoraj, wszyscy gadają, że kryzys, że źle, że inflacja a tobie akurat kryzys sprzyja. Wczoraj na halowen wprosiła mi się sąsiadka do wanny. Sama, nic nie musiałem robić. W ramach...
rozwiń
Sytuacja z wczoraj, wszyscy gadają, że kryzys, że źle, że inflacja a tobie akurat kryzys sprzyja. Wczoraj na halowen wprosiła mi się sąsiadka do wanny. Sama, nic nie musiałem robić. W ramach oszczędności wody i energii bedziemy brac teraz wspólne kąpiele. Argument nie do odrzucenia i nie ma jak się nie zgodzić. Jak w bloku mieszkasz lej głośno wode do wanny, jak panny kumate same przyjdą. Moja sasiadka po rozwodzie ja po rozwodzie, czysty uklad oszczednościowy. Łatwo można kogoś poznać. Jak nie masz wanny to sa w Castoramie i w Obi, nie drogie polecam.
zobacz wątek