W szpitalu Krzemińskiego kastrowaliśmy kocurka,po rozmowie telefonicznej i uzgodnieniu bardzo miła Pani doktor zgodziła się wykonać zabieg w sobotę(inne kliniki odsyłały nas z kwitkiem)kotka zawieźliśmy rano,odebraliśmy w po południu całkowicie wybudzonego,wariującego i szalejącego jak gdyby nic się nie stało.Ponieważ w trakcie zabiegu wystąpił jakiś problem(po kotku w ogóle nie było tego widać)Pani doktor zaproponowała całkowicie darmową wizytę kontrolną za parę dni,na tej wizycie okazało się że wszystko ok,i tak wyglądała cała kastracja.A co do cen wcale nie są takie wysokie,za narkozę wziewną po której kotek czuje się rewelacyjnie warto zapłacić troszkę więcej,poza tym bardzo mili i konkretni ludzie zaczynając od Pań w recepcji a kończąc na weterynarzach.Pozdrawiam i dziękuję :)