Widok
Przepełnione kontenery na ubrania. PCK nie reaguje
Opinie do artykułu: Przepełnione kontenery na ubrania. PCK nie reaguje.
W wakacje były zalegające worki na gruz, dziś mamy problem z przepełnionymi kontenerami Polskiego Czerwonego Krzyża na ubrania. Co dzieje się z ubraniami, które wrzucamy do pojemnika oznaczonego logo czerwonego krzyża oraz jak reagować w przypadku, gdy kontener jest przepełniony? Przeczytajcie, to się dowiecie.
Pojemniki na tekstylia pojawiły się na ulicach polskich miast na początku lat 90. Choć od tego czasu minęło już prawie 30 lat, wciąż nie wszyscy wiemy, co tak naprawdę dzieje ...
W wakacje były zalegające worki na gruz, dziś mamy problem z przepełnionymi kontenerami Polskiego Czerwonego Krzyża na ubrania. Co dzieje się z ubraniami, które wrzucamy do pojemnika oznaczonego logo czerwonego krzyża oraz jak reagować w przypadku, gdy kontener jest przepełniony? Przeczytajcie, to się dowiecie.
Pojemniki na tekstylia pojawiły się na ulicach polskich miast na początku lat 90. Choć od tego czasu minęło już prawie 30 lat, wciąż nie wszyscy wiemy, co tak naprawdę dzieje ...
Jak wyrzucisz na śmietnik, to na 100% jakiś żul to rozwlecze po całej okolicy.
Poprzebiera, co zechce to weźmie, a w resztę wytrze utytłany złom, który chwilę wcześniej wyciągnie z tego samego śmietnika. Widywałem takie obrazki niejednokrotnie i właśnie dlatego wolę to wrzucić do kontenera PCK. Lepiej żeby zarobiła na tym zewnętrzna firma, która coś tam odpali na rzecz PCK, niż aby wszystko miało znaleźć się na wysypisku.
Można oddać do Prometeusza
Na Sucharskiego 1 i teraz chyba także na Zakopianskiej 40 są ośrodki dla matek z dziećmi i bezdomnych. Nie jest to tak rozreklamować jak Matemblewo, a ludzie bardzo potrzebujący. Wątpiącymczy warto radzę pojechać i samemu zobaczyć ten punkt na Przerobce, bo Siedlce są po niedawnym remoncie.
Pck to dyrektor i biuro - oni nie mają sortowni, ludzi itd - jeśli coś robią to wolontariat ewentualnie...dlatego to robi firma zewnetrzna. Ona pewnie też wynajmuje do obsługi - ludzi, transport itd. Potem to jedzie do zakładów produkujacych czyściwo, szmaty. Po drodze coś się "rozchodzi" - jak zawsze w takich łańcuszkach.
Do pck trafia najgorszy szajs...
Reszta na wieszaki do lumpeksów firm ktore opróżniaja te kontemery.
Bawełna idzie jako czysciowo miedzy innymo dla warsztatów...buty nie do pary i ciuchy najgorsze jakościowo faktycznie do Afryki trafiają...maklatuda oraz folia..jest sprzedawana do pkt skupu...ciuchy ktore nie nadaja sie nawet do Afryki sa jeszcze odspdzedawane ponwiodkach i tam kolej e sortowanie...
Bawełna idzie jako czysciowo miedzy innymo dla warsztatów...buty nie do pary i ciuchy najgorsze jakościowo faktycznie do Afryki trafiają...maklatuda oraz folia..jest sprzedawana do pkt skupu...ciuchy ktore nie nadaja sie nawet do Afryki sa jeszcze odspdzedawane ponwiodkach i tam kolej e sortowanie...
nie da się pomagać
stare, ale dobre rzeczy chciałbym wrzucić do kontenera ale nie po to, żeby ktoś je potem sprzedał do lumpeksu. Oddałbym za darmo na znanym portalu ale beneficjenci są tak roszczeniowi że strach ich do domu wpuścić. A to godzina żadna nie pasuje, a to przymierzać by chcieli, innym z kolei trzeba przywieźć do domu. Ostatecznie ubrania zgniją w piwnicy i trafią na śmietnik. Za dobrze chyba w kraju mamy. Ubrań nikt nie chce, jedzenie ląduje na śmietniku. Sami na siebie gniew Boży ściągamy.
wycieczka do wrzeszcza czy na Morenę kosztuje mnie godzinę
niby niedużo ale to potrzebującym powinno zależeć. Nie przymierzając, to trochę jak z odbiorem posegregowanych śmieci. Nie dość, że człowiek robi pracę za sortownię, to jeszcze każą mu płacić za odbiór surowców, które podobno można wykorzystać.
pomoc
Jeśli ktoś z Państwa naprawdę chce pozbyć się odzieży, nie zniszczonej, może już mniej modnej, to przy kościołach często działają punkty socjalne, do których zgłaszają się potrzebujące rodziny. Wtedy mamy pewność, że zrobiliśmy dobry uczynek- ktoś na pewno skorzysta :) Taki punkt działa na pewno na Olszynce.
Matemblewo - porażka. Ani żadnej informacji, ani chęci, wszystko załatwiane z wielką łaską i fochami "siostrzyczek" zakonnych. Próbowałem tam coś (nie bylejakie szmaty czy rozwalone zabawki) zostawić dwa razy i obie wizyty zakończyły się wielkim rozczarowaniem.
Kochanowskiego - radość z czegokolwiek co zostawiłem, pomoc w rozładunku - aż miło pomagać.
Ale uwaga - aktualnie mają remont i brak miejsca na przyjmowanie czegokolwiek. Podobno po nowym roku zapraszają.
Jest jeszcze jakiś punkt zbiórki takich rzeczy we Wrzeszczu (ul. DeGola, czy jakoś tak to się pisze), ale ja nie byłem.
Kochaniwskuego
Kochanowskiego - radość z czegokolwiek co zostawiłem, pomoc w rozładunku - aż miło pomagać.
Ale uwaga - aktualnie mają remont i brak miejsca na przyjmowanie czegokolwiek. Podobno po nowym roku zapraszają.
Jest jeszcze jakiś punkt zbiórki takich rzeczy we Wrzeszczu (ul. DeGola, czy jakoś tak to się pisze), ale ja nie byłem.
Kochaniwskuego
Wiekszosc rzeczy jest niszczona. W Elblagu fundacja w ktorej pracowala kolezanka zamiast oddawac biednym to woleli spalic ksiazki, rowerki i inne zabawki zniszczyc, a reszta oddawana do lumpeksow. Dodam, ze maja identyczne kontenery postawione w calym miescie. Pracownicy nic nie mogli wziasc dla swoich dzieci, bo szlo do pieca. Fundacja, ktora ma pomagac biedniejszym sprzedaje, a reszte pali w piecach!
Proponuje ustawić wieszak na ciepłą odzież np. w budynku MOPR
W innych miastach, są akcje ze stawianiem wieszaków z ciepłymi kurtkami, które potrzebujący mogą po prostu wziąć. Również w szpitalach na SOR-y, można dostarczać odzież. Może kościoły powinny mieć takie pomieszczenia z których bezdomni mogli by brać odzież. Tu też trzeba wziąć pod uwagę ludzki wstyd, nie każdy chce się afiszować ze swoja biedą.
Na kontenerze widnieje numer pracownika PCK ten z początkiem 533 ..., poza tym zobaczcie od kiedy ten problem i wiele innych sie zaczęło od kiedy geniealny dyziomarzyciel pseudo dyrektor zaczął rządzić Pck w OKRĘGU .Moze warto umieścić też ponowny artykuł o solankach w Grudziądzu gdzie też szalał i sprawdzic o co mu tylko chodzi.Z kontenerami obchodzi go tyle żeby kasa grała z kontenerów a juz zadbać o to i wszystko inne to tylko wasze marzenie
przepełnione pojemniki na odzieź
Od ok. 2 miesięcy obserwuję lokalne pojemniki z odzieżą na moim osiedlu w Nowym Dworze Gdańskim. Odzieży jest tyle, że wypada z pełnych kubłów i turla się po ziemi. Podobnie, a może jeszcze gorzej, dzieje się na innych osiedlach gdzie czasem przechodzę. Nikogo to nie obchodzi. Telefon 533 374 422 po prostu nie odpowiada. Owszem, automatyczna sekretarka informuje, że telefon jest pełen informacji, wobec czego żadnych informacji nie przyjmuje. Chciałabym wiedzieć, kto ponosi odpowiedzialność za zaistniały stan rzeczy?