Widok
Przerost formy nad treścią
Otwarte drzwi zapaowiadają, że mamy okazję wejść do winiarni, która oprócz trunków serwuje dania kuchni żydowskiej, polskiej i ormiańskiej. Wystój zapowiada mile spędzony czas, a szyld dobre jadło. Kelner o niewyraźniej minie, nieco zagubiony(?) prowadzi do stolika. Pierwsze wrażenie- klimat zmanierowany, obsługa na praktykach(?). Brak karty menu. Kelner, nie informując o cenach, opowiada o ubogim zestawie dań: żurek,kiełbasa,pierogi-i tyle. Decydujemy się na zamówienie-jesteśmy głodni. Żurek bardzo smaczny, pierogi zjadliwe-to danie obiadowe, ale raczej traktowane powinno być jako przekąska, bo dziecko zjadło tę porcję bez większego problemu. Kelner podczas obsługi bąka o sprowadzanych daniach i tłumaczy się wymijająco z braku możliwości domówienia kolejnej porcji. Tłumaczy na zakończenie, że pierogów już nie ma, a została tylko porcja kiełbasy, bo to właściwie nie restauracja tylko klub i nie mają wyboru. 6 osób zamówiło po 6 żurków w bulionówkach, 5 porcji pierogów(4szt.na talerzu) i jedną porcję kiełbasy (2 sztuki małych kiełbasek),dwie kawy i wodę. R-k, który przyniósł kelner powalił z nóg:582zł. Pułapka.Oszustwo w białych rękawiczkach! Paragon wyst. przez kancelarię prawniczą
Moja ocena
Spiritus Sanctus
kategoria: Winiarnie
obsługa: 1
menu: -
klimat i wystrój: 5
pomoc merytoryczna: 1
przystępność cen: 1
ocena ogólna: 1
1.8
* maksymalna ocena 6