Re: Przydział mieszkania komunalnego
Tak, mamy z mężem odpowiedni dochód. Ale on nam z nieba spadł? Nie. Był moment, kiedy tego dochodu nie było. I co mieliśmy wtedy czekać, aż sytuacja się sama zmieni, aż ktoś mieszkanie przydzieli?...
rozwiń
Tak, mamy z mężem odpowiedni dochód. Ale on nam z nieba spadł? Nie. Był moment, kiedy tego dochodu nie było. I co mieliśmy wtedy czekać, aż sytuacja się sama zmieni, aż ktoś mieszkanie przydzieli? Od razu trzeba było COŚ zrobić, by sytuację zmienić, zmienić pracę, złapać dodatkową a nawet wyjechać za granicę. To była oczywiście ostateczność, ale kiedy się jest odpowiedzialnym za rodzinę, to należy rozpatrywać wszelkie możliwości a nie czekać aż coś samo do nas przyjdzie. A ja juz nieraz widziałam taką postawę, ze człowiek pracuje, zarabia niewiele ale czegoś dodatkowego, innego nawet szukać nie będzie, bo przecież już pracuje. Ten obowiązek wypełnia ale ma mały dochód więc powinien dostać coś "od państwa". Ja nie neguję potrzeby istnień mieszkań komunalnych ale to nie może być traktowane jako podstawowy plan na życie, to ma być jedna z ewentualności i to taka na szarym końcu. Najpierw trzeba starać się zrobić wszystko, by swoją pozycję zmienić.
Ja byłam świadkiem rozmowy, jak dwie kobiety rozmawiały. Jedna starała się o mieszkanie komunalne dla swojej rodziny. Opowiadała drugiej, że tyle lat czekała a potem zaproponowano jej mieszkanie w starym budownictwie gdzie są piece. Zrezygnowała z tego mieszkania. Stwierdziła, że w Gdańsku na Chełmie są wybudowane nowe bloki z mieszkaniami komunalnymi i liczyła, że tam dostanie. I nie po to tyle lat pracowała, płacił podatki, by teraz węgiel nosić i samej palić w piecu. I takie przypadki też są.
zobacz wątek