Odpowiadasz na:

Re: Przyjaciółka żonatego problem z żoną

Tego typu "przyjaźnie" prawie zawsze znajdują swój finał w łóżku. Przez takie "przyjaźnie" rozpadają się małżeństwa. Nie dziwię się, że żona będąc świadkiem takie "przyjaźni", czuje się zwyczajnie... rozwiń

Tego typu "przyjaźnie" prawie zawsze znajdują swój finał w łóżku. Przez takie "przyjaźnie" rozpadają się małżeństwa. Nie dziwię się, że żona będąc świadkiem takie "przyjaźni", czuje się zwyczajnie odtrącono i zagrożona. Ba! Byt rodziny jest zagrożony.

Wiara kobiet w tzw. "przyjaźń między kobietą, a mężczyzną" zawsze mnie zadziwiała:) KAŻDY facet, rzekomo przyjaźniący się, gdyby miał okazję, to nie wygoniłby z łóżka (przepraszam za kolokwializm) swojej "przyjaciółki od serca".

Słusznie myśli autorka wątku; choć może wysyłanie sms`ów to tej pani nie jest najlepszym pomysłem, bo może się skończyć zarzutem "stalkingu". Raczej powinna porozmawiać z mężem, że ta sytuacja ją mocno niepokoi i w żadnej mierze nie akceptuje tego typu "przyjaźni".

Gdy się ożeniłem, a miałem mnóstwo koleżanek, zwyczajnie ochłodziłem z nimi kontakty, aby moja żona nie czuła właśnie takiego dyskomfortu. Co zabawne, wiele z nich zarzuciło mi niedojrzałość, że teraz się ożeniłem, więc je "odtrącam", zamiast dojrzale podejść do tematu, bo przecież "nas nic nie łączy" (ich ze mną) - odpowiedziałem, że to nie jest kwestia mojego samopoczucia ale samopoczucia mojej żony; a to jest dla mnie priorytetem.
Konkludując, to kwestia systemu wartości i priorytetów. Jeśli coś irytuje naszego partnera/małżonka, to na tym polega małżeństwo, że poświęcamy się dla drugiej osoby; w tym również w ten sposób, że nie prowokujemy do dwuznacznych relacji z inną osobą.

zobacz wątek
12 lat temu
Halewicz

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry