Widok
Przystanek św. Mikołaja
W magiczny czas świąt przyjechał do Drzewiny gość z dalekiej Laponii. Na swoją zimową siedzibę wybrał tą niewielką wioskę, malowniczo położoną wśród łąk i lasów. Święty Mikołaj, bo o nim mowa, pragnie spotkać się ze wszystkimi, którzy mają ochotą go odwiedzić.To już drugi rok kiedy Drzewina zimą zamienia się w świąteczną mekkę. W tym roku przewidzianych jest wiele atrakcji. [foto1]Absolutną ...
więcej
więcej
Nie podobało nam się.
Nieporozumienie. Wszędzie błotko. Ogladanie reniferów leżących na łące 5 zł od dziecka. Żywa szopka - osiołek, kózka, lalka na sianku 5 zł. Bombki smaruje sie klejem , sypie brokatem na tym koniec "warsztatów". Mikołaj siedzi w swoim biurze i nawet nie rozdaje cukierków. Nic specjalnego, kawał drogi z Gdańska. Nie polecam!
Jeden wielki kicz
Nic ciekawego, byłem z firmy na Mikołajkach dla dzieci. Byliśmy po 16, było ciemno, wszędzie błoto i nic nie widać. A miało być dużo świateł dla lepszego efektu. Najpierw kilka psów husky, potem szybka przebieżka po "atrakcjach", reniferów nie widać, reszta już w pomieszczeniu. Półgodzinny film o bombkach znudzi każde dziecko, potem klejenie bombek i brokat. Reklama na stronie w internecie nie odzwierciedla rzeczywistości. Nie polecam.
W magicznej atmosferze świąt
Witam.
Aż przykro czytać jak zmanierowane snobizmem mamusie wypisują krytyczne bzdury. Osobiście byłam w drugi dzień świąt i byłam mile zaskoczona. Przy parkingu zostałam przywitana przez radosnego elfa, który wstępnie opowiedział mi co mogę zobaczyć. Następnie renifery, żywa szopka, pląsanie na trampolinie, przeciskanie się z córka przez komin. Cały czas w towarzystwie radosnych elfów. Wewnątrz domu Mikołaja kolejne miłe zaskoczenie, podskakujące radośnie elfy w otoczeniu świątecznych dekoracji. Mikołaj - nie sądziłam iż mimo "tak podeszłego wieku" ma takie poczucie humoru. Brokat ze zdobienia bombek będzie nam zapewne towarzyszył jeszcze do Wielkanocy :) . Dostrzegajmy piękno i magię świąt, którą na prawdę możemy spotkać w wiosce Mikołaja.
Ja z moją córką wyjechałam zadowolona i naprawdę polecam.
Aż przykro czytać jak zmanierowane snobizmem mamusie wypisują krytyczne bzdury. Osobiście byłam w drugi dzień świąt i byłam mile zaskoczona. Przy parkingu zostałam przywitana przez radosnego elfa, który wstępnie opowiedział mi co mogę zobaczyć. Następnie renifery, żywa szopka, pląsanie na trampolinie, przeciskanie się z córka przez komin. Cały czas w towarzystwie radosnych elfów. Wewnątrz domu Mikołaja kolejne miłe zaskoczenie, podskakujące radośnie elfy w otoczeniu świątecznych dekoracji. Mikołaj - nie sądziłam iż mimo "tak podeszłego wieku" ma takie poczucie humoru. Brokat ze zdobienia bombek będzie nam zapewne towarzyszył jeszcze do Wielkanocy :) . Dostrzegajmy piękno i magię świąt, którą na prawdę możemy spotkać w wiosce Mikołaja.
Ja z moją córką wyjechałam zadowolona i naprawdę polecam.
PRZESADZACIE rodziczki
Spodziewacie się połaci sztucznego śniegu ? Wielkiej (najlepiej na 100 rodzin) chałupy rodem z Laponii ? Może jakieś SPA do tego ?
Najważniejsz, że można dzieciom sprawić przyjemność. Oczywiście, jes trochę niedociągnięć. Ale takich ludzi, którzy już gdzieś wchodzą z pretensją na twarzy jest pełno w każdym sklepie i w każdym lokalu.. Najlepiej zostańcie w domu.
Najważniejsz, że można dzieciom sprawić przyjemność. Oczywiście, jes trochę niedociągnięć. Ale takich ludzi, którzy już gdzieś wchodzą z pretensją na twarzy jest pełno w każdym sklepie i w każdym lokalu.. Najlepiej zostańcie w domu.
wielka porażka...
25 grudnia, jadę razem z rodzinką na wielką niespodziankę do przystanku św. Mikołaja- dzieci nie mogą się doczekać- dojeżdżamy...a tam wszystko zamknięte na głucho - a na stronce do tej pory widnieje informacja ,że przystanek jest od 24 do 28 grudnia otwarty od 10.00 do 18.00..... może mi ten magiczny Mikołaj powie jak mam się wytłumaczyć przed moim czteroletnim synem... reklama w wszystkich prawie wiadomościach w komercyjnych stacjach telewizyjnych...i taka porażka...
Dla nas jest za drogo
Mamy sześcioro dzieci i najzwyczajniej w świecie nie stać nas na to żeby oglądać renifery,jest nam przykro i tyle, prosimy o politykę prorodzinną ha ha ha, i tak nie wierzymy że ktoś potraktuje poważnie naszą prośbę o zniżkę np. o 50%
ps. do aqaparku też nie możemy się wybrać z przyczyn ekonomicznych to po prostu przykre co mamy powiedzieć dzieciom żeby nie czuły się gorsze od jedynaków
ps. do aqaparku też nie możemy się wybrać z przyczyn ekonomicznych to po prostu przykre co mamy powiedzieć dzieciom żeby nie czuły się gorsze od jedynaków
Oczywiście , że dzieci i ich radość jest najważniejsza i nie piszę tego jako jak wyraziła się w poprzednich komentarzach sz.p. Anita określając wypowiedzi innych jako "zmanierowanych snobizmem mamusiek", trzeba jednak podejść do tematu szczerze.Przereklamowana strona i naprawdę zachecajaca, wizyta tylko i wyłącznie na jeden raz ze względów finansowych ale przede wszystkim tandetnych atrakcji, wyciaganie nie małego grosza na każdym kroku i troszke nie dopracowany pomysł logistycznie.Sama idea bardzo zacna lecz nie do końca dopracowana niestety. Ogólnie i z całym szacunkiem nie polecam
beznadzieja:/
zmarnowaliśmy pół soboty
dojazd okropny - totalne zadupie, okropne drogi
na miejscu tłum i totalna dezorganizacja
obiecywanych reniferów nie było
w resturacji trzy stoliki
żywa szpoka to osioł i dwie kozy, zamknięte dość szczelnie w jakiejś obórce
ze spotkania z mikołajem dziecko oprócz zdjęcia zrobionego przeze mnie nie wyniosło nawet jednego małego cukierka
goście indywidualni zawsze są ustawiani do atrakcji za grupami, więc swoje trzeba odstać do każdej atrakcji,co z dwulatkiem i czterolatkiem może być trudne
ogólny chaos i zamieszanie, nie wykorzystaliśmy nawet wszystkich żetonów kupionych przy wejścu
jedyny plus za wybieg psów husky
dojazd okropny - totalne zadupie, okropne drogi
na miejscu tłum i totalna dezorganizacja
obiecywanych reniferów nie było
w resturacji trzy stoliki
żywa szpoka to osioł i dwie kozy, zamknięte dość szczelnie w jakiejś obórce
ze spotkania z mikołajem dziecko oprócz zdjęcia zrobionego przeze mnie nie wyniosło nawet jednego małego cukierka
goście indywidualni zawsze są ustawiani do atrakcji za grupami, więc swoje trzeba odstać do każdej atrakcji,co z dwulatkiem i czterolatkiem może być trudne
ogólny chaos i zamieszanie, nie wykorzystaliśmy nawet wszystkich żetonów kupionych przy wejścu
jedyny plus za wybieg psów husky
moze niektorzy mieli szczescie
moje dzieckowlasnie wrocilo z wycieczki i to co opowiada wcale mnie nie oszolomilo. Szkolna wycieczka kosztowala 90 zl , a atrakcje akie sobie .Reniferow nie widzieli ,bo podobno zdechly,elfy byly bardzo sztuczne i ogolnie dzieciom najardziej podobal sie autokar, to byla najwieksza atrakcja .
Na szczescie bez ofiar, chociaz uczniowie pochorowali sie
Bylam w Krainie Sw Mikolaja razem z uczniami ze Szkoly Podstawowej.Padal deszcz, wialo i bylo zimno. Elf, ktory nas przywital nie zadbal o to, aby dzieci nie mokly.Wg scenariusza opowiadal pod chmurka swoja opowiesc. Wymusilysmy wprowadzenie dzieci do namiotu, gdzie mogly posiedziec przy ognisku i malej herbatce. Potem przejscie ok.250m do budynku,tez w deszczu. Szatnia w ogrzewanym namiocie i powolne przyklejanie naklejek na"dziecko" i oddawana garderobe. Powoli bez pospiechu, bo tloczno. Pomimo ogrzewania dzieci ubieraly mokre ubrania.Duzo iluminacji swiatecznej. Male salki, wask,i dlugi korytarz, nie otwieralne okna.A gdyby byl pozar!!!???!!!
Jedna wielka lipa - nie dajcie nabrać dzieci!
W roku 2011 nic się nie zmieniło, a wręcz jest tylko gorzej. Wstęp 60 zł za rodzinę (nie jest to może bardzo dużo), ale wolał bym je wydać na kino czy teatr z dziećmi - na szczęście nie kupiliśmy wstępu za 120 zł.
Badziew i paździerz totalny.
1. Namiot z eflem - jedyna atrakcja to płonące ognisko - po prostu wypas.
2. 3 baranki + osioł - widać je było przez dziury w zagrodzie.
3. O atrakcji głównej szkoda pisać - Mikołaj lipny i nie przekonujący, dzieci się go bały, a on sam nie zrobił nic by je przekonać - wizyta tam trwała może 1 min, dekoracja bombek - tragedia - trochę kleju wikol i brokat do tego plastikowy szit (cena za szumnie nazywany "WARSZTAT-em" badziew 10 zł - dziecko - rodzina 35 zł - na "warsztacie" stroików nie byliśmy, ale podejrzewam, że taka sama lipa). Drzwi ze 20, ale prawie na każdych kartka, że wstęp tylko dla personelu. Jedna szopka, dwa wypchane i wypłowiałe renifery, jeden plastikowy jezus w żłobie, 4 plansze z opisami i nic więcej poza sklepikiem z chińskim chłamem jakiego wszędzie pełno - jeśli coś pominąłem, to przepraszam. Za dodatkowe 60 zł których nie dopłaciliśmy, można pozjeżdżać na DWÓCH (słownie) dmuchanych zjeżdżalniach (na byle jakim festynie są lepsze i 600% tańsze).
NIE DAJCIE SIĘ NABRAĆ! Pal licho kasę, ale dzieciaki kompletnie zawiedzione i załamane. Nie dajcie się nabrać.
Badziew i paździerz totalny.
1. Namiot z eflem - jedyna atrakcja to płonące ognisko - po prostu wypas.
2. 3 baranki + osioł - widać je było przez dziury w zagrodzie.
3. O atrakcji głównej szkoda pisać - Mikołaj lipny i nie przekonujący, dzieci się go bały, a on sam nie zrobił nic by je przekonać - wizyta tam trwała może 1 min, dekoracja bombek - tragedia - trochę kleju wikol i brokat do tego plastikowy szit (cena za szumnie nazywany "WARSZTAT-em" badziew 10 zł - dziecko - rodzina 35 zł - na "warsztacie" stroików nie byliśmy, ale podejrzewam, że taka sama lipa). Drzwi ze 20, ale prawie na każdych kartka, że wstęp tylko dla personelu. Jedna szopka, dwa wypchane i wypłowiałe renifery, jeden plastikowy jezus w żłobie, 4 plansze z opisami i nic więcej poza sklepikiem z chińskim chłamem jakiego wszędzie pełno - jeśli coś pominąłem, to przepraszam. Za dodatkowe 60 zł których nie dopłaciliśmy, można pozjeżdżać na DWÓCH (słownie) dmuchanych zjeżdżalniach (na byle jakim festynie są lepsze i 600% tańsze).
NIE DAJCIE SIĘ NABRAĆ! Pal licho kasę, ale dzieciaki kompletnie zawiedzione i załamane. Nie dajcie się nabrać.
Byłam wczoraj z rodziną.Moja (ale i nie tylko) opinia jest taka,że nie warto wydawać pieniędzy na tego typu "atrakcję". Opowieści elfa w namiocie zapowiadały się ciekawie, po czym trafiliśmy do budynku , gdzie wykupiliśmy zdobienie bombek...i to była jedyna rozrywka.stoisko z ozdobami ubogie bardzo a w pseudo kinie mikołajkowym zamiast wyświetlać naprawdę ciekawe bajki lub filmy dla dzieci obejżeliśmy film z produkcji bombek...dramat moja 3 letnia córka zapytana wielokrotnie czy jej się podobało odpowiadała, że nie!Napotkana zniesmaczona kobieta trafnie określiła temat." można zrobić na niczym pieniądze". Mnie się nie podobało, ale to jest kwestia gustu.
ROZCZAROWNIE ZA DUŻE PIENIĄDZE.
Witam . własnie wrócilismy.Nikomu nie polecam tego miejaca. Po prostu ktoś myślał ,że otworzył fabryke pieniędzy.Opłata za wstęp, opłata na kratkę papieru niby dtplom dla dziecka 5 zł, warsztaty bombkowe 10 zł, wartsztaty malowanie kubka 10 zł- oczywiście wszytsko za osobe opócz cen za bilety. błoto tragiczne, . Jesteśmy rozczarowani i mysle ze lepiej dziecku kupic zabawke w markecie i przyjsc na spotkanie w Markecie z darmowym Mikołajem w czystych pomieszczeniach . W
Rozczarowanie
Porażka nie warto tam jechac popieram moich poprzedników Przede wszystkim nie ma tego co pokazane jest na stronie internetowej. Tam są dosłowie 2 miejsca jedno oczywiscie kosztuje dodatkowo a jest to kilka psów które są smutne i zaniedbane i namiot drewniany w którym jest taj jak w wędzarni nadymione nie da sie wysiedzieć i szopka która za ciekawa to nie jest.Nastepnie przechodzi sie do dużego baraku gdzie jest mini restauracja 2 pokoje w których ozdabia sie plastykowe biale bombki za które placi sie dodatkowo 10 zl i pokój Mikołaja z którego trzeba szybko wychodzić bo jest kolejka i jest ciasno. Oczywiście jest też sklepik i mini kino na poduszkach. Nie polecam za dużo to kosztuje na takie warunki- tak to jest jak ktoś chce zarobić przez krótki sezon na cały rok.
ODRADZAM
ODRADZAM stanowcze nie, jest to po prostu nabijanie ludzi w butelkę i jedna wielka szmira i tandeta za grubą kasę. Jedno wielkie naciąganie rodziców i wysysanie kasy z kieszeni dzieci w sklepiku z chińszczyzną. Informacje na stronie internetowej nijak się mają do rzeczywistości. Organizatorzy nie mają żadnego pomysłu na zajęcie dzieci, cała impreza polega na czekaniu na przynudzającego przewodnika w przebraniu elfa, zwiedzaniu i oglądaniu. Zabiedzone skomlące psy robią przygnębiające wrażenie - co to ma wspólnego ze świętym Mikołajem? Najgorsze jest rozczarowanie dzieci, nuda i oczekiwanie na finałowe spotkanie z Mikołajem - na miejscu dziecka wolałbym nigdy nie spotkać takiego znudzonego przebierańca, któremu nie klei się gadka i nie wie, po co tam jest. Lepiej poświęcić wydatek na prezent dla dziecka, a czas poświęcony na dojazd i chodzenie po tym obiekcie przeznaczyć na przeczytanie dziecku książki. Całość w sumie przypomina zwiedzanie zakurzonego muzeum peerelowskiego z paniami woźnymi pilnującymi, żeby niczego nie dotykać, z tym że w muzeum czasem można było coś ciekawego zobaczyć w przeciwieństwie do tego przystanku, o właśnie - trafne skojarzenie z pustą wiatą przystankową pksu w zabitej dechami wsi na prowincji.
KATASTROFA
Byłam dzisiaj z rodziną... 50km w każdą stronę. Kupiłam wejściówki przez groupona - jeżeli zapłaciłambym za cała rodzine 140zł to byłabym bardzo wściekła, KICZ KICZ KICZ - brzydkie dekoracke, zdrowe i chore haski - generalnie porażka. tylko Elfy miłe... nie polecam. Naciagja ludzi na podróż a tam nic cuekawego...
Żenada i kpina z klientów, szczególnie dzieci! Nie dajcie się nabrać!!!
Szkoda, że wcześniej nie przeczytałam opini...
Wczoraj byliśmy w przystanku św. Mikołaja w Drzewinie k. Gdańska. Miał być to wyjazd niespodzianka dla dziecka. Bilet - pakiet rozszerzony, zakupiony na szczęście w groupon więc troszkę taniej.
Strona wygląda tak zachęcająco, że nie mogliśmy skorzystać z oferty i zakupiliśmy bilety. Przyjechaliśmy. Pogoda fatalna, no ale to nic. Jesteśmy nastawieni na przystanek św. Mikołaja. Na Mikołaja, elfy, dzwoneczki, renifery, lampki, choinki, radość, kolędy, ciasteczka itd.
Nic z tych rzeczy!!!!!!!!!!!!
Ponieważ dwie osoby z naszej wycieczki miały bilety na pakiet podstawowy - 17 zł na osobę!!! - poszliśmy najpierw tam. Przed wejściem jest szatnia, dalej jakiś tam bar gdzie można coś zjeść i napić się. Ok. całkiem nieźle. Idziemy dalej. Mijamy kilka pokoi, wszystkie prywatne - zakaz wstępu. W końcu jeden wolny, wchodzimy...siedzi Mikołaj na fotelu, robimy zdjęcie, idziemy dalej. Trzy pokoje zajęte przez warsztaty zdobienia bombek, kartek i kubków - dodatkowo płatne - każdy ok. 10 zł - nie kupiliśmy (po co?!) więc idziemy dalej. Mamy sklepik z ozdobami świątecznymi. Na większej sali w pełnym chaosie elfy spiewają kolędy. Za salą jest "kino" gdzie puszczają jakiś film dokumentalny o św. Mikołaju i bombkach.
I to wszystko za 17 zł - czyli nic. Na szczęście był pokój dla rodziny z dzieckiem, a ponieważ było z nami niemowlę przesiedzieliśmy tam większość czasu. Było przynajmniej cicho :)
No nic myślimy sobie, dalej będzie lepiej ale przeliczyliśmy się i to bardzo. iDziemy dalej, a tam tylko wpuszczają tych z pakietu rozszerzonego więc ja z córką idę, mąż z resztą zostaje na parkingu.
Idziemy pełne zadowolenia, że płacąc dodatkowe grube pieniądze zobaczymy w końcu coś ciekawego. Ma być żywa szopka, wioska lapońska i coś tam jeszcze. Przechodzimy przez wejście i widzimy namiot, a w środku ognisko - to coś robi za tę wioskę. Obok stoi jakaś buda z desek, a w niej koza i osioł - to robi za żywą szopkę.
Koniec wycieczki!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kpina i żart z przyjeżdżających, szczególnie z dzieci. Dziecko zawiedzione i to bardzo. Nuda i bieda, a bilet rodzinny kosztuje 70 zł - pytam za co???!!!
Ludzie nie jedźcie tam. Jestem tak zła, że nie mogę jeszcze się otrząsnąć po tym.
Wczoraj byliśmy w przystanku św. Mikołaja w Drzewinie k. Gdańska. Miał być to wyjazd niespodzianka dla dziecka. Bilet - pakiet rozszerzony, zakupiony na szczęście w groupon więc troszkę taniej.
Strona wygląda tak zachęcająco, że nie mogliśmy skorzystać z oferty i zakupiliśmy bilety. Przyjechaliśmy. Pogoda fatalna, no ale to nic. Jesteśmy nastawieni na przystanek św. Mikołaja. Na Mikołaja, elfy, dzwoneczki, renifery, lampki, choinki, radość, kolędy, ciasteczka itd.
Nic z tych rzeczy!!!!!!!!!!!!
Ponieważ dwie osoby z naszej wycieczki miały bilety na pakiet podstawowy - 17 zł na osobę!!! - poszliśmy najpierw tam. Przed wejściem jest szatnia, dalej jakiś tam bar gdzie można coś zjeść i napić się. Ok. całkiem nieźle. Idziemy dalej. Mijamy kilka pokoi, wszystkie prywatne - zakaz wstępu. W końcu jeden wolny, wchodzimy...siedzi Mikołaj na fotelu, robimy zdjęcie, idziemy dalej. Trzy pokoje zajęte przez warsztaty zdobienia bombek, kartek i kubków - dodatkowo płatne - każdy ok. 10 zł - nie kupiliśmy (po co?!) więc idziemy dalej. Mamy sklepik z ozdobami świątecznymi. Na większej sali w pełnym chaosie elfy spiewają kolędy. Za salą jest "kino" gdzie puszczają jakiś film dokumentalny o św. Mikołaju i bombkach.
I to wszystko za 17 zł - czyli nic. Na szczęście był pokój dla rodziny z dzieckiem, a ponieważ było z nami niemowlę przesiedzieliśmy tam większość czasu. Było przynajmniej cicho :)
No nic myślimy sobie, dalej będzie lepiej ale przeliczyliśmy się i to bardzo. iDziemy dalej, a tam tylko wpuszczają tych z pakietu rozszerzonego więc ja z córką idę, mąż z resztą zostaje na parkingu.
Idziemy pełne zadowolenia, że płacąc dodatkowe grube pieniądze zobaczymy w końcu coś ciekawego. Ma być żywa szopka, wioska lapońska i coś tam jeszcze. Przechodzimy przez wejście i widzimy namiot, a w środku ognisko - to coś robi za tę wioskę. Obok stoi jakaś buda z desek, a w niej koza i osioł - to robi za żywą szopkę.
Koniec wycieczki!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kpina i żart z przyjeżdżających, szczególnie z dzieci. Dziecko zawiedzione i to bardzo. Nuda i bieda, a bilet rodzinny kosztuje 70 zł - pytam za co???!!!
Ludzie nie jedźcie tam. Jestem tak zła, że nie mogę jeszcze się otrząsnąć po tym.
Jak najbardziej POTWIERDZAM wszystkie negatywne komentarze. Byłam teraz z rodziną 16 grudnia. Brak słów. Jak to w Polsce wszystko byle jak... byle tylko wyciągnąć kasę. Oprócz tego co już zostało napisane dodam jeszcze, że ludzi w godzinach 11,00 - 13.00 było jak w pochodzie na 1 maja.Człowiek na człowieku... Pełno dzieci miedzy nogami... ogólna przepychanka wszędzie... Co drugie dziecko kaszlące, kichające, smarczące.... Także czekam na infekcje u moich dzieci po tej "radosnej" wizycie...:(.... Reszta tak jak opisują inni :(... Wracając stamtąd do domu miałam łzy w oczach.... PS. W ogóle to chory pomysł, jak dla mnie, żeby część "atrakcji" była organizowana na zewnątrz- ja, mąż, dzieci ubrani jak na zimę (cieple buty, puchowe kurtki, swetry), a potem godzina w cieple=zaduchu w tych swetrach, goretexowych butach... Myślę, że takie spotkania albo powinny być na zewnątrz - wiadomo trzeba się ciepło ubrać... albo są organizowane wewnątrz czyli przygotowujemy siebie i dzieci na pomieszczenia wewnętrzne... A tak zapoceni dorośli, zapocone dzieci.... przepychają się w tłumie na te pożal się Boże "atrakcje"....
Kto pisze pozytywne opinie???
Wg mnie i mojej rodziny piszą je właściciele, bo to jest totalna PORAŻKA!!! Najlepsza jest strona internetowa - tylko dzięki niej daliśmy się oszukać. Wygląda to tak: przyjeżdżasz na zabłocony parking, idziesz przez chaszcze do "szopki", gdzie jest koza, 2 owieczki i osioł. Potem lądujesz w drewnianym namiocie, gdzie opowiadają o Laponii (raczej dla dorosłych, nie dla dzieci). Tyle przyjemności. Potem zmierzasz do baraku, gdzie siedzi młody koleś udający ś.M., któremu sądownie powinno się zakazać mieć cokolwiek do czynienia z organizacją imprez. Jest "kino" - zimny pokój, gdzie puszczają "filmy" o robieniu bombek. Jest sklep z chińskim badziewiem (sprzedają tam np. "certyfikat elfów" za 7 zł). Są płatne warsztaty malowania plastikowych kul oraz wykrawania kartek (10 zł). To WSZYSTKO!!!!
Jedno wielkie naciąganie na kasę.
Jedno wielkie naciąganie na kasę.
Może pozew zbiorowy
Właśnie jestem po super atrakcjach w Drzewinie i do dzisiaj nie może przejść mi złość jak na naiwności można zbić niezłą kasę sadząc , że nikomu nie będzie chciało dochodzić się swoich praw. Proponuje pozew przeciwko właścicielce P.Karolina Szamborska oraz Biuro Turystyki Aktywnej Kompas które jest właścicielem obiektu a managerem jest P.Piotr Kaczyński.
BYŁAM w 2008 i BYŁA 2013
Byłam w 2008 roku z dziecmi i bylo super - prawdziwe renifery , mnóstwo psów hasky z fantastcznymi ludzmi opowiadającymi o nich , zbieranie pieczątek za każdy punkt zaliczony w przystani a było ich sporo np labiryn do przejścia , psy hasky, szopka, renifery , filmy, warsztaty, nie pamiętam wszystkiego bo było to dawno ale wiem ze na koniec jak sie uzbieroło wszystkie pieczątki to dzieci dostawały certyfikat św Mikołaja spędziliśmy tam ponad 2 godziny , nie było tanio ale super. I TERAZ ROK 2013 MASAKRA , NIE POLECA !!!!! Stwierdziliśmy ze odwiedzimy to miejce jeszcze raz bo było fajnie kiedyś jak odwiedzaliśmy to miejsce . Pieczątek nie było , a szkoda bo dla dzieci było to wyzwaniem , reniferów nie ma , psów nie ma ,za certyfikat płacimy 7 zł , spędziliśmy tam 20 minut, pytacie co jest? Pakiet rodzinny 120 zł a w nim , żywa szopka czyli koza owca i to wszystko , dom mikołaja czyli restauracja za którą oczywiście płacimy dodatkowo , mikołaj w fotelu który da dziecku cukierka i 2 elfy gdzie możesz rzucic bombką do worka za cukierka i jeszcze zdobienie bombek tylko ze tez za dodatkową opłatą 10 zł za szt. Wydaliśmy 200 zł za nic KOSZMAR !!!KOMERCJA jadą na opini z przed 5 lat !!!!!!!!!!!!!!
Wszedzie "błotko,,,"
Co za debilizm w wypowiedzi. Wszędzie błotko. Jak sie nie podoba to kapciuszki i przed telewizor. Jak nie masz 5 zł na renifera to na ch.j z domu wyłazisz.
Zabrałeś?łas tam dzieci po to żeby pokazać piekno świat którego w domu nie możesz z organizować. Teraz komentujesz negatywnie coś czego sam nie dasz rady zrobić! RÓZGI NA ŚWIETA ŻYCZE.
Zabrałeś?łas tam dzieci po to żeby pokazać piekno świat którego w domu nie możesz z organizować. Teraz komentujesz negatywnie coś czego sam nie dasz rady zrobić! RÓZGI NA ŚWIETA ŻYCZE.
potwierdzam LIPA!!!
Byłam w ubiegły weeked z rodziną- oczywiście zachęciła mnie strona internetowa. Przyjeżdżamy a tam wszechobecne błoto. Reniferów brak, o hasky juz nie wszpomnę. Wg kalendarza imprez miały się odbywać zawody bałwankowe ale pogoda nie dopisała- innej, zamiennej atrakcji już nie zorganizowali. Wystawa na 5 minut oglądanie, kino- badziew. Wchodząc do budynku widać długi korytarz z licznymi drzwiami. Sądząc, ze są tam kolejne atrakcje otwieramy, a tam smród i bałagan jak po nocnej libacji w akademiku (chyba elfy miały imprezę)- już lepiej mogli te drzwi na klucz pozamykać aby dzieci nie oglądały takich widoków.Jedno wielkie naciągactwo. Atrakcji 3 pomieszcenia, a Pan szefuncio na nasze zażalenia odpowiedział jedynie przepraszam i dziękuje za uwagi...