Odpowiadasz na:

Re: Punkty i nie tylko

Jeśli to co piszesz jest prawdą, to ja jestem chyba chorą żabą, bo nie kumam. Co zyskał ktoś, kto oszukał? I kogo oszukał? Siebie? Albo ja jestem nie z tej bajki, albo świat stanął na głowie.... rozwiń

Jeśli to co piszesz jest prawdą, to ja jestem chyba chorą żabą, bo nie kumam. Co zyskał ktoś, kto oszukał? I kogo oszukał? Siebie? Albo ja jestem nie z tej bajki, albo świat stanął na głowie. Jedyną nagrodą na Harpaganie jest SATYSFAKCJA (to go wyróżnia spośród wielu imprez około-sportowych), więc komuś kto sam się tej nagrody pozbawił dla kawałka papieru mogę tylko współczuć. Zrozumieć takiego delikwenta nie jestem w stanie. Chce zaimponować swojej dziewczynie? Dzieciniada. Zasady ustala się po to, by ich przestrzegać, a jeśli nie ma się takiego zamiaru, to nie ma sensu iść na Harpagana. Dyplomik można sobie wydrukować samemu, nie wychodząc z domu, wyjdzie tanio i bez wysiłku. Ale mimo wszystko wierzę, że wśród tych, którzy doszli do końca, nie było oszustów. Na własne oczy widziałem, jak na kilkanaście km przed metą w Drzewinie ludzie odmawiali woźnicy, który proponował im podwózkę, a niektórzy ciągnęli już naprawdę ostatkiem sił.

zobacz wątek
22 lata temu
~Wesoły Jędruś

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności