Dosyć czesto bywam tam po prostu na piwko i deser, ale często także jadam....jeszcze sie nie zawiodłam, porcje duże, potrawy świeże;-) ktoregos razu obawialam sie że opiekane ziemniaki to będzie szajs z torebki czyli zmielona papa na glębokim tłuszczu jak to bywa...ale nie..byly prawdzwe ziemniaki w cwiartkach przyprawione i zapieczone w piekarniku, mniami...TYLKO GDZIE SIE PODZIAŁY NALEŚNIKI :-(...te pyszne z pieczarkami, na grillu,fantazyjnie podane....mmm....;-(((