Re: Pytania, wątpliwości...
cytuję:
"Przecież zatrzymywanie się samochodów, aby przepuścić rowerzystę, to znacznie zwiększona emisja spalin." - czy tylko z powodu rowerzysty się zatrzymujesz? A jeśli go nie ma to...
rozwiń
cytuję:
"Przecież zatrzymywanie się samochodów, aby przepuścić rowerzystę, to znacznie zwiększona emisja spalin." - czy tylko z powodu rowerzysty się zatrzymujesz? A jeśli go nie ma to rozpędem na drogę główną??? Rozumiem, że pieszy w tym układzie ma najgorszą kategorię, a też można by go przepuścić, tak robią w niektórych krajach.
A dlaczego tak robią w niektórych krajach? Mówi się o kulturze. A może to kwestia zrozumienia, że wygodniej się żyje szanując się wzajemnie.
Potrzebne jest takie mentalne zwolnienie, a nie napieranie (np. na pedał gazu).
"Jestem pewien że gdyby przejrzeć statystyki wypadków, to okazało by się że od wprowadzenia tej nowelizacji przepisów, zginęło iluś rowerzystów właśnie korzystających z danego im prawa." - musi minąć parę lat, zebu rzetelnie to ocenić, uwzględniając jeszcze ew. wzrost liczby rowerzystów.
"Może i racja, ale w Unii te przepisy wprowadzano wiele lat temu, kiedy był mniejszy ruch. " - to chyba nie do końca tak było, ten ruch rowerowy to był właśnie trochę na siłę wprowadzony/popularyzowany po totalnym zatkaniu ulic samochodami.
Obecnie podobną akcję przeprowadza się w NY.
I jeszcze jedna w sumie niekonsekwencja: "Holandią to my jeszcze długo nie będziemy. Tam ścieżki rowerowe, to czasem płynąca rzeka rowerów". -No to jeśli u nas ten rower jest o wiele rzadszy, to tak ciężko go przepuścić spotykając go sporadycznie?
zobacz wątek