Odpowiadasz na:

Ja, Robot?

Obejrzałam dziś ten filmik.
Ciekawe efekty, scenariusz niezbyt fascynujący, ale może być...
Zastanowiło mnie jednak kilka scen.
Jest taka jedna gdy główny bochater w pogoni za robotem... rozwiń

Obejrzałam dziś ten filmik.
Ciekawe efekty, scenariusz niezbyt fascynujący, ale może być...
Zastanowiło mnie jednak kilka scen.
Jest taka jedna gdy główny bochater w pogoni za robotem wchodzi do magazynu. Stoją tam w karnych rzędach setki robotów. I by znaleźć tego jednego niepasującego staje przed jednym ze stojących i ze spokojem na twarzy strzela mu w głowę. A pozostałe stoją bez ruchu.
Skojarzenie miałam automatyczne ze starymi wojennymi zdjęciami niemieckimi z gett czy obozów...
I Inna scena. Walka dwóch robotów. Jeden drugiemu "skręca kark"...Może się mylę ale fakt, że wszelkie nerwy zawiadujące życiem człowieka biegną właśnie przez tak łatwe do uszkodzenia kręgi szyjne, uznawany jest za jeden z większych "błędów konstrukcyjnych" natury...I myślę, że żaden konstruktor robotów nie popełniłby tego samego błędu i umieszczał jednostkę centralną w "głowie" robota...
I tu dochodzę do sedna sprawy..
Te dwie sceny i jeszcze kilka innych powoduje, że takie przedstawianie maszyn powoduje ich silną personifikację - takie przecież było założenie filmu - jednak powoduje jednocześnie że staje się to obraz pełen przemocy.. i to często przemocy często w stosunku do całkowicie uległych i niezdolnych do obrony "istot"...
Jakoś mi się to nie spodobało...

zobacz wątek
20 lat temu
~Aube

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry