Odpowiadasz na:

Wiara, ale jakaś dziwna....

Byliśmy na Miłości, więc konsekwentnie wybraliśmy się i na Wiarę.
Raj/Miłość był filmem uniwersalnym, o takich zdarzeniach, jak w tamtym filmie się czyta, na pewno się zdarzają,nie tylko w... rozwiń

Byliśmy na Miłości, więc konsekwentnie wybraliśmy się i na Wiarę.
Raj/Miłość był filmem uniwersalnym, o takich zdarzeniach, jak w tamtym filmie się czyta, na pewno się zdarzają,nie tylko w Austrii, można się nad filmem zastanawiać i dyskutować.
Raj/Wiara natomiast opowiada natomiast jakąś wymysloną i przekombinowaną historię samotnej kobiety, uciekającej od złego i rozwiązłego w przesadną religijność, ocierającą się o mistycyzm, masochizm, wręcz wynaturzenie. Zdaję sobie sprawę, że takie wydarzenia mają miejsce, ale na pewno nie często, i nie są to sprawy, o których można pomyśleć jakoś uniwersalnie. Ot opowiedziane zyciowe dziwactwo, trochę jak o cielaku z dwoma głowami. To tez się może czasem wydarzyć.
Poza tym film jest mocno męczący.
Reżyser chyba pobłądził robiąc z tego drugi film z trypyku.
Niepokojąco, bez specjalnej nadziei, czekamy na ostatnią część.

zobacz wątek
12 lat temu
~benchpress

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry