O 5:50 dzwoniłem do dyż. inż. miasta - I NIC
Mówię - na Nieborowskiej sam lód od wczorajszego wieczora, bo ani jedna solarka nie przejechała tamtędy. Poślijcie coś, póki jest pusto. I guzik. A od 6:30 na drodze zaczęły się popisowe sceny, bo...
rozwiń
Mówię - na Nieborowskiej sam lód od wczorajszego wieczora, bo ani jedna solarka nie przejechała tamtędy. Poślijcie coś, póki jest pusto. I guzik. A od 6:30 na drodze zaczęły się popisowe sceny, bo jest lekko pod górkę.
Swoją drogą, ilość totalnych p*zd za kółkiem załamuje. Podobnie jak zachowanie innych kierowców i ich pasażerów - wolą przez 10 minut utknąć bez ruchu (i pewnie przeklinać) niż ruszyć d*pę z wozu i popchnąć samochód przed sobą - naprawdę, wystarczy siła jednego faceta, aby w mig umożliwić ruszenie na wyślizganej do lodu nawierzchni. Zachowania społeczne i wzajemna pomoc = ZERO. Polaki...
zobacz wątek