Odpowiadasz na:

Mam 13 lat i byłam świadkiem wypadku. Czekałam na autobus około 21,50 siedziałam na przystanku z koleżankami i kolegą. Nagle słyszymy hamowanie motoru. Patrzymy i motor stanął bokiem, chyba chciał... rozwiń

Mam 13 lat i byłam świadkiem wypadku. Czekałam na autobus około 21,50 siedziałam na przystanku z koleżankami i kolegą. Nagle słyszymy hamowanie motoru. Patrzymy i motor stanął bokiem, chyba chciał uniknąć zderzenia z zamochodem, albo stracił panowanie nad motorem. Leciał w powietrzy z 20 metrów dalej spadł. Leżał na ulicy nie przytomny chyba nie żył. Krew leciała mu z nosa i głowy. Motor leżał przed przystankiem rozbity, z wylanym paliwem. Ten Pan chyba musiał zaczepić głową o kierowince bo kask został na kierownicy. NIE ODPADŁA MU GŁOWA. Drugi motorzysta chyba jego kolega jechał na drugim motorze. Zył był świadomy wszystkiego. Widziałam twarz tego Pana. chyba nie zył. Jak wsiadałam do autobusu reanimowali go. MODLE SIĘ ŻEBY ZYŁ. Jechał środkowym pasem jezdni, jak by jechał tym bliżej przystanków na dworcu by motor wpadł we mn i moich przyjaciół! ;C NIE ZAPOMNE TEGO DO KONCA ŻYCIA

zobacz wątek
10 lat temu
~Klaudia

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry