Byłem
Sytuacja wyglądała następująco. 2 Marianów grabiących pas zieleni pomiędzy nitkami ul. Morskiej znalazło przerdzewiały granat. Postawili go na skrzynce elektrycznej na słupie. Przyjechał radiowóz,...
rozwiń
Sytuacja wyglądała następująco. 2 Marianów grabiących pas zieleni pomiędzy nitkami ul. Morskiej znalazło przerdzewiały granat. Postawili go na skrzynce elektrycznej na słupie. Przyjechał radiowóz, policjanci założyli taśmy zabezpieczające z 2 stron i stanęli na lewym pasie. Stali długo, aż wreszcie pojawił się duży wojskowy samochód na prawym pasie. 2 młodych łebków w golfie 1 chciało go chyba wyprzedzić lewym pasem nie widząc policji i sru!!!! Na sporej prędkości naprawdę uderzyli. Radiowóz przesunęli z 15 metrów. Akcja trwała potem ze 2 godziny. Przyjechały jeszcze ze 2 radiowozy, straż pożarna mała, straż pożarna duża, policjant w cywilu, ze 6 wojskowych itd.. W sumie chyba ze 20 mundurowych z różnych służb. NAJLEPSZE ŻE WSZYSCY ZAPOMNIELI O GRANACIE HAHAHAHA. Już się nie będę rozpisywał bo akcja mistrzowska się odbywała. Wszyscy chodzili w kółko. Na sam koniec przyjechał saper, wysiadł z auta i zabrał granat. COŚ WSPANIAŁEGO!
zobacz wątek