Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *18*
dla siebie miałam: piżamę (trzy, jedną krótką, jedna na ramiączkach - ta sprawdziła się najlepiej, bo na sali było baaaaaardzo gorąco, jedną zwykła do karmienia), szlafrok, kapcie i klapki...
rozwiń
dla siebie miałam: piżamę (trzy, jedną krótką, jedna na ramiączkach - ta sprawdziła się najlepiej, bo na sali było baaaaaardzo gorąco, jedną zwykła do karmienia), szlafrok, kapcie i klapki plastikowe (chodziłam tylko w klapkach, bo na kapcie było za ciepło), jednorazowe majtki, taka paczkę 7szt - rewelacja, podkłady ginekologiczne, dwa ręczniki, papier toaletowy (niepotrzebny), ręczniki papierowe, kubek, sztucce, talerz (generalnie pani pytała czy sie ma, jak się nie miało, to dawała), wodę (duuuużo wody zeszło), kosmetyki, książkę i ipoda (się przydał), aparat fotograficzny też miałam;) wszystko to w sporej torbie, nikt się nie rzucał. uważam, że lepsza większa torba niż milion reklamówek, przynajmniej zachowuje się pozory porządku;)
szpital zapewnia duużo ligniny, ale jakoś chodzenie z ligniną międzynogami mi nie odpowiadało. korzystałam z majtek i podkładów.
dla dziecka drugą torbę: body z krótkim i z długim rękawem - różne, razem po jednym na każdy dzień; pajacyki po jednym na każdy dzień (warto mieć w domu przygotowane takie do dowiezienia), skarpetki, niedrapki, czapeczkę; pieluchy; chusteczki;miałam też butelkę (w razie problemów z karmieniem połozne dokarmiają z kieliszka, nie uzywa się butelek i tak), smoczek (nie przydał się), kosmetyki (nie przydały się, zapewnia szpital), ręcznik (niepotrzebny), lekki kocyk, 2 tetrowe pieluchy, jedną flanelową (przydała sie, jak brałam sobie dziecko do łóżka). dowieźli mi sól fizjologiczną do oczu, bo miałam przemywac, ale soli nie dostałam.
szpital oprócz kosmetyków do mycia zapenia parafinę do smarowania. zapewniają tez kocyki i rożki - zawijają po urodzeniu, można oddać, jak sie ma swoje.
zobacz wątek