Należę do tej przychodni od 5 lat. Mąż nie wytrzymał presji i zmienił na prywatny gabinet, dzięki pomocy zakładu pracy. Ja nie mam takiej możliwości i zostałam. Nie ma takiej pory roku ani pory dnia, w której udałoby się normalnie zarejestrować. Zawsze albo nie ma miejsc, albo ..nie ma wolnych miejsc. Potrzebuję pomocy lekarskiej ok 2 razy do roku i z reguły jak nie umieram na krzesełku pod gabinetem to nie ma szans żeby wejść. Byłam kiedyś z córką,( oczywiście nie byłyśmy zarejestrowane - bo nie było miejsc) dziecko mdlało pod gabinetem a i tak czekałyśmy ok 1,5 godziny. Samo dodzwonienie się graniczy z cudem, Panie w rejestracji bardzo oględnie mówiąc niemiłe. Do stomatologa już dawno chodzę prywatnie, bo ...szkoda moich zębów. Ale do lekarza pierwszego kontaktu to czasem chciałabym się dostać. Problem jest też w przebiegu choroby, bo Ja nie miewam gorączki, córka też. a to dyskwalifikuje nas z bycia chorym. Nie ma gorączki, to zdrowy - wit. C, wapno i do domu. Po czym wieczorem na pogotowiu był ten sam lekarz i dziecko dostało silny antybiotyk i 2 tygodnie zwolnienia. Jaki wniosek - można było można.
Ale ludzie kochani gdzie się przenieść? Gdzie jest lepiej?