Widok
Reklama jest dźwignią handlu - niestety byłem sprawdziłem i nie jest tak kolorowo
Po pierwsze i najważniejsze higiena - właściciel Pali przy wejściu czerwone malboro, jak klient złoży zamówienie nie myjąc rąk przygotowuję nasze zamówienie ( lepszy standard jest już w przydrożnym kebabie - byliśmy więc wiemy ).
Wiele komentarzy pod sponsorowanym artykułem na popularnym portalu infor. mówiło o "niesamowitej włoskiej pizzy" - na litość boską ludzie nie przesadzacie z ta reklamą? Kiedy w końcu właściciele trójmiejskich jadłodalni zrozumieją , że na dłuższą metę takie kłamstwa nie popłacają. LICZY się jakość i utrzymywanie tej jakości, czystość, świeżość i skromność właścicieli (akurat tego najbardziej brakuje, bo są dumni ze swojej 'pizzy' jak nie wiem co - wystarczy pojechać i ich posłuchać).
Pierwszy raz widziałem aby maszyna zamiast rąk formowały nam pizze ( nie ma to jak włoski klimat nowego portu) - ale rozumiem, że przekłada się to na imponujący czas zrobienia pizzy. ok 8m od zamówienia. Ser nakładany z wielkich wiader jest bardzo słony, słabej jakości. Salami jest gorsze od tego, które można dostać w markecie a sosy ( WYCHWALANE, ze domowe ) znowu strasznie przesolone. Jedyny plus to szybkość zamówienia, ale miejsce klimat i jakość bardzo słabo.
Wiele komentarzy pod sponsorowanym artykułem na popularnym portalu infor. mówiło o "niesamowitej włoskiej pizzy" - na litość boską ludzie nie przesadzacie z ta reklamą? Kiedy w końcu właściciele trójmiejskich jadłodalni zrozumieją , że na dłuższą metę takie kłamstwa nie popłacają. LICZY się jakość i utrzymywanie tej jakości, czystość, świeżość i skromność właścicieli (akurat tego najbardziej brakuje, bo są dumni ze swojej 'pizzy' jak nie wiem co - wystarczy pojechać i ich posłuchać).
Pierwszy raz widziałem aby maszyna zamiast rąk formowały nam pizze ( nie ma to jak włoski klimat nowego portu) - ale rozumiem, że przekłada się to na imponujący czas zrobienia pizzy. ok 8m od zamówienia. Ser nakładany z wielkich wiader jest bardzo słony, słabej jakości. Salami jest gorsze od tego, które można dostać w markecie a sosy ( WYCHWALANE, ze domowe ) znowu strasznie przesolone. Jedyny plus to szybkość zamówienia, ale miejsce klimat i jakość bardzo słabo.
Moja ocena
Pizza Luna
kategoria: Pizzerie
obsługa: 5
menu: 3
jakość potraw: 2
klimat i wystrój: 1
przystępność cen: 4
ocena ogólna: 2
2.8
* maksymalna ocena 6
Zgodzę się z recenzją pizzy. Z włoskim wypiekiem nie ma nic wspólnego. To pizza skrojona do uśrednionych polskich oczekiwań, albo wzorowana na amerykańskich napychaczach. Za dużo wszystkiego na niej. Jeśli ktoś jest głodny i ma ochotę się napchać, to może być pozytyw, ale w połączeniu z grubym, bynajmniej nie włoskim ciastem, to piekielnie ciężkie danie. Piszę to dlatego, że bardzo lubię od czasu do czasu prawdziwie włoską pizzę i wciąż o nią ciężko w Trójmieście. Można zjeść prawdziwą, robioną przez Włocha we Wrzeszczu (nie podam nazwy lokalu), ale dość drogo. Są też gdzieś dobre pizzerie w Gdyni, nie wiem jak w Sopocie. Większość restauratorów po prostu krzyczy WŁOSKA PIZZA! I co najwyżej używa pieca kamiennego, ale spierdzieli resztę aż miło.
P.S. Właściciel mógłby sobie darować publiczne oceny etnicznych walorów naszego kraju wg. jego mniemania: "Najlepsze w Polsce jest to, że jeszcze jest biała". Świadczy to bowiem o społecznym zakorzenieniu tego "nowojorczyka" w głębokim Greenpoincie, pośród wystraszonych białych emigrantów, spluwających z odrazą przez ramię na widok Latynosów, czy Czarnych i pozostających w mentalnym kiblu jaskiniowego emigranta, bez szans na opuszczenie enklawy Pollacks. Może z tej mentalności wynika taka "rdzennie biała" lokalizacja lokalu i taka "włoskość" pizzy, oraz skłonność do odgrywania "światowego wujka ze Stanów"?
P.S. Właściciel mógłby sobie darować publiczne oceny etnicznych walorów naszego kraju wg. jego mniemania: "Najlepsze w Polsce jest to, że jeszcze jest biała". Świadczy to bowiem o społecznym zakorzenieniu tego "nowojorczyka" w głębokim Greenpoincie, pośród wystraszonych białych emigrantów, spluwających z odrazą przez ramię na widok Latynosów, czy Czarnych i pozostających w mentalnym kiblu jaskiniowego emigranta, bez szans na opuszczenie enklawy Pollacks. Może z tej mentalności wynika taka "rdzennie biała" lokalizacja lokalu i taka "włoskość" pizzy, oraz skłonność do odgrywania "światowego wujka ze Stanów"?