Widok

Rent - Teatr Rozrywki z Chorzowa

Kultura Temat dostępny też na forum:
Opinie do spektaklu: Rent - Teatr Rozrywki z Chorzowa.
Opowieść o współczesnej, wielkomiejskiej bohemie. Bezdomność, poszukiwania sensu życia, głód miłości, samotna walka z własną słabością, narkotykami i wirusem HIV - od premiery spektakl budził duże kontrowersje. Obsypany wieloma nagrodami, ma w swoim dorobku min. nagrodę Pulitzera i cztery statuetki TONY. Jonathan Larson Rent przekład: Paweł Marcinkiewicz reżyseria: Ingmar ...
Przejdź do spektaklu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

wow!

Jestem pod wielkim wrażeniem! Naprawdę bardzo ciekawy i warty obejrzenia spektakl! Polecam:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

wstRENT

Co za szmira... Nic nie słychać... Panna z rosyjskim akcentem i banda podstzrzałych pierdzieli
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Rent

Widziałem ten spektakl jakiś czas temu w wykonaniu
amatorów z Maybe Teatru. Robili to w stoczni. Wtedy spektakl powalił mnie na kolana, teraz ... no powiedzmy było OK.
Zdecydowane brawa dla brunetki, która grała role aktorki (występ na wrotkach - rewelka). Angel i jego koleś też super. Balcer fajnie spiewał, ale jakoś słabo aktorsko wypadł na scenie. Balet (no sorry, ale musze to przemilczec, bo baletu to prawie nie było). Pamiętam te sceny zbiorowe ze stoczni, gdzie tyle się działo na scenie, że aż się samemu chciało skakać.
A publisia to chyba tylko po to przyszła, że to festiwal był. Tyle fajnych kawałków, a reakcja taka sobie. Nawet muuuuczeć nie chcieli.

Widziałem na publiczności aktorów z Maybe, ciekaw jestem jak odebrali ten spektakl. Podśpiewywali sobie niektóre kawałki ale chyba w oryginale.
Ale brawa bili i muczeli więc chyba im się podobało.

Czy Maybe ma w planach powtórkę renta w wersji angielskiej?. Jesli tak, to już teraz zarezerwuję bilet.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Oj nie tak panowie (i panie) nie tak!

Na to przedstawienie czekałam długo - bo również widziałam "Rent" w wykonaniu Maybe i chciałam porównać polskie tłumaczenie z oryginałem. I gdybym teraz miała decydować, nie poszłabym na przedstawienie. "Rent" jest o grupie młodych ludzi - a jak mogę uwierzyć trupie podstarzałych aktorów (na tle młodych tancerzy wygląda to szczególnie komicznie)? Dobrze, że nie przetłumaczono kwestii Mimi "mam dziewiętnaście lat", bo padłabym ze śmiechu. Nie ratowali się nawet energią i entuzjazmem - w tle aktorzy drugoplanowi jeszcze się ruszali, z przodu wszyscy stali jak kołki. Gra aktorska Rogera sprowadzała się jedynie do podnoszenia i opuszczania ramion. Tłumaczenie jest ZŁE, pełne przestarzałych słów, brak zrozumienia oryginalnego tekstu. Choreografia to moim zdaniem przerost formy nad treścią. Gdyby usunięto cały motyw "aniołów śmierci" przedstawienie nic by na tym nie straciło, a byłoby mniej zamieszania na scenie. Nie mówiąc już o braku synchronizacji, tancerze bardzo często się gubili. Złe nagłośnienie i wady wymowy wykonawców przeszkadzały w rozumieniu piosenek. Podsumowując - Rent tak, ta sama obsada - nie.

PS. Dlaczego dziewczyna, która śpiewała solówkę w ostatnim "Seasons of love" nie dostała większej roli? O wiele bardziej pasowałaby do roli młodej tancerki latynoski.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Kiepsko

Statyczne przedstawienie, co takiemu musicalowi szkodzi w pierwszej kolejnosći. Nie można było zrozumieć słów - akustyka do bani. Ogólnie mam wrażenie straconego czasu. A szkoda, bo to wielki tytuł i mógł być zrobiony o niebo lepiej.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

RENT

przedstawienie również widziałem w Maybe Theatre w Gdańsku i obejrzalem film i powiem szczerze w maybe bylo lepiej. Tutaj czasami aktorzy nie dovciagali wokalnie a synchronizacja jak mowil przedmowca tancerzy szczegolnie byla gorzej niz marna. Przedstawienie by bylo 100 x lepsze gdyby ci co grali glowne role poszli do tylu a ci co grali 2-planowe do przodu . Niemniej zrobila na mnie wrazenie aktorka i muzyk nieudacznik aktorsko moze nie za cudownie ale za to wokalnie miod a moze mowia tak dlatego ze jestem wielkim fanem Rent a na Broadwayu facet mial do niego podobny głos. Nie wiem aczkolwiek jakbym miał oceniać na 10 dałbym 7 bo jednak przedstawienie cudne :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Obraz nędzy i rozpaczy

RENT Chorzów, to akademicki przykład jak zniszczyć dobry musical. Denne tłumaczenie, za które, jeśli byłaby taka możliwość należało by postawić "0". Przestarzałe słownictwo i wpadki językowe (ćpać dragi - cofać się do tyłu). Starzy aktorzy, zwłaszcza Mimi. Przeciętna scenografia. No i jakaś baba łażąca po scenie, która miała być śmiercią. Tylko po jaka choinkę tańczyła z Joanne i Markiem. Przecież oni nawet HIVa nie mieli (czy pewnie jakby wolał tłumacz RENTa - wirusa HIV).
Gdzie mogę odzyskać swoje pieniądze?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

OK. Kiedyś sam grałem w tym przedstawieniu
(to a propos komentarza, ze byli aktorzy z Maybe).
A jakże - 35 osob ze starego składu.
Muczeliśmy, podśpiewaliśmy.
O braci w RENTcie nie mogę się źle wypowiadać,
bo tzw. RENTowa solidarność nie pozwala.
(szkoda, że nie udało nam się spotkać po spektaklu - może innym razem).
Co było fajne:
Maureen - Aniu, szacun TOTALNY, zasłużyłaś na tę złotą maskę (widziałem kila Maureen - koleżanki z MTC nie obraźcie się - byłaś najlepsza).
Collins - troszke barziej rockowy głosowo, ale ogolnie SUPER. (Dominik - gratulacje)
Angel - tę rolę mozna albo totalnie spieprzyć, albo ... tak jak to zrobił Jakub (nomen omen Lewandowski) zagrać rewelacyjnie - Tobie sie to udało.
Joanne - Tango było świetne (wokalnie)
Mark - jw.
Roger - że masz kawał glosu, wiedziałem wczesniej
Mimi - Out Tonight - świetnie zatańczone
Benny - jak to Benny (OK).
Musze jeszcze 2-3 słowa napisać o osobach śpiewających w drugim planie.
O Gordonie to aż głupio mi pisać, bo ...
(nawet nie wiem jak ten facet się nazywa), ale jego solo w grupie wsparcia - 6 (czyli w kategorii "Jak oni śpiewają") najwyższa nota.
Last but not least - dziewczyna, która śpiewała solówkę w Seasons of Love (szkoda, że przynajmniej na bis nie zaspiewaliście oryginalnej wersji) - kto Tobie dał ta drugoplanowa rolę, dziewczyno (kobieto), Ty byś sobie bez problemu poradziła z każdą główna rolą (no może z wyjątkiem Maureen - bo Ania była the best). Ale i tak - szacunek wielki.
Na koniec powiem tak - warto się było wybrac w ten piątkowy wieczór i zobaczyć inną brac w RENTcie (no to co że po polsku - choć czasem rzeczywiście uszy bolały od niektórych tłumaczeń).
Pozdrawiam chorzowskich renciaków i niech Wam RENT lekkim bedzie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Rent - hmm...dla mnie załamka

Jak dla mnie ten spektakl to niestety beznadzieja... Nawiązując do poniższej opinii "Z". Należy odróżnić wydzieranie się od śpiewu, a tutaj poza Maciejem Balcarem( i tak nie do końca pasującym barwowo i kiepskim aktorsko) nikt z głównych ról wokalistą godnym swojej roli nie był, co nie dotyczy(tu muszę się zgodzić) ludzi grających tzw. tłum, które pokazały w bisowanym Seasons Of Love co potrafią. Cóż kolejny przykład polskich układzików. Bili a głowę wokalnie główną obsadę i zdecydowanie powinni ich podmienić. A już to wrzucanie ludzi na siłę do spektakli co stało się domeną polskich teatrów to mistrzostwo świata. Po co komu ten balet?? Ludzie...naprawdę istnieją spektakle musicalowe bez tancerzy, czy się to komus podoba czy nie.
Jesli chodzi o Maureen, aktorsko ok, ale to musical, tu trzeba głosów, nie wrzasku, aktorstwo nie wystarczy. Performance posiada pewną napisaną w konkretnej tonacji melodię. I tego powinno się trzymać i jak ktos mi tu powie o innej koncepcji to padnę. Polscy twórcy poprawiają autorów Broadwayowskiego hitu...no comment.
Odtwórca roli Marka był tak wyrazisty, że praktycznie go nie zapamiętałam...więc się nie wypowiadam... Mimi...cóż.. 40-kilku letnia 19 latka, myślałam że takie zjawiska to tylko w operach...ale najwyrażniej się pomyliłam, totalna porażka obsadowa. Wokalnie słaba, wrzask i do tego potwornie fałszowała. Benny po prostu był i tyle. Joanne, cóż..kolejny krzyczący wokal... A Collins, może robić za przykład jak generować wzorcowy wrzask. Podczas "I'l Cover You" w drugim akcie myślałam, że zaraz krtań mu odpadnie, a jeszce ta opera we wstępie, gdzie nie dało się krzyczeć..o zgrozo!!! Angel wokalnie beznadziejny, recytował bardziej niż śpiewał i to niekiedy oktawę niżej niż powinien... Wykonał parę ruchów pod publiczność i tyle..
Całość sprawiała wrażenie niewyreżyserowanego, jak ktoś nie znał fabuły to mógł się nieźle zakręcić ogólnym bałaganem na scenie. Dynamika przedstawienia zerowa, wiele utworów wlokło się niemiłosiernie w dziwnie zwolnionych tempach. Chóry tragedia!! Na kanonie "WIll I Lose My Dignity" wszystko bolało. Jak można tak zniszczyć tę piękną kompozycję.
Aktorzy często nie wiedzieli w którym momencie mają zacząć śpiewać i wchodzili w dziwnych momentach, często rozjeżdżali się w tempie z orkiestrą. Brak prób?? możliwe..ale co to obchodzi widza?? Na pewno nie pomogło kiepskie tłumaczenie... "Skąd wziąć kasę na - zapłać czynsz" - to jeden z wielu kwiatków przekładu..
Cóż.. chyba nie żyjemy już w takich czasach, gdzie należy kogoś doceniać wyłącznie za próbe zmierzenia się z materiałem...Tutaj niestety przegraną... Możecie ze mną polemizować, ale proszę o konkretne argumenty. Ja oceniam tę próbę wyłącznie negatywnie..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Kiedyś przed jakims spektaklem MTC widziałem DVD z RENT ale nie miałem kasy. Czy można to gdzies zobaczyć/dostać/kupić wersja chorzowska była taka sobie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Emilia Majcherczyk

http://profile.myspace.com/index.cfm?fuseaction=user.viewprofile&friendid=4018705

Ta dziewczyna co śpiewała na koniec solo...ona powinna grać Mimi
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Taaaa...

Sądząc po tych niektórych (właściwie w większości) opiniach widać, że się ludziom nie podobał 'Rent'. Myślicie, że to tak jest łatwo przetłumaczyć taaaaaaki tekst? Trochę tego jest, więc nie ma co się pluć. Moim zdaniem aktorzy byli cudowni, widziałam 'Renta' u nas, w Chorzowie, i występ wyszedł super! Ja nie wiem, czygo Wy się ludzie czepiacie... Nie łatwo jest zagrać w teatrze. Jeśli ktoś jest taki zdolny do krytyki, to może niech zagra sam na scenie. Krytykować łatwo, występować już nie... A to, że któryś z aktorów źle śpiewa... Matko, nie macie się czego czepiać! Wydaje mi się, że ci ludzie, co piszą te 'krytyki' i krytykantami się nazywają, to sami nie wiedzą, co piszą. Dla mnie 'Rent' to jeden z najlepszych spektakli, na których byłam!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Miłośniczko, zastanów się nad tym co piszesz. Nie poszedłem na chałturę, tylko na spektakl ZAWODOWYCH aktorów! Pomyśl sobie, czy wsiadłabyś do samochodu, który czasami nie hamuje, albo popłynęła statkiem, który może nie zatonie?
Jeśli chodzi zaś o krytykantów, to byłem na spektaklu z aktorami-amatorami z MTC, którzy w Rencie grali i uwierz mi, nie byli zadowoleni.
Swoją drogą sam mam porównanie zarówno z wersją MTC jak i filmem, więc sorry Winetou, leżysz. GLEBA!
"Myślicie, że to tak jest łatwo przetłumaczyć taaaaaaki tekst?"
Jak się czegoś nie potrafi, to się za to nie zabiera. Prosta sprawa. Nie wyobrażam sobie odpowiadać nazwiskiem przed tak kiepskim tłumaczeniem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

"A to, że któryś z aktorów źle śpiewa... Matko, nie macie się czego czepiać!"

Bardzo rozbawiła mnie opinia powyżej :)

Myślę, że jest się czego czepiać. Minął niemal tydzień od spektaklu, największe emocje już opadły i można dość obiektywnie ocenić RENTa.
Tłumaczenie jest jednym z najsłabszych punktów tego przedsięwzięcia. Myślałam, że tłumaczył je niedoświadczony student albo stary wyga nieznający slangu. Pełno było pleonazmów (ćpać dragi), przestarzałych sformłuowań (auu na bal), idiotyzmów (Ona jest świrem, on ześwirował), dosłowności, która zabija podstawowe przesłania spektaklu(I don't own emotions I rent - płacę czynsz) no i tytułowe "skąd wziąć kasę na zapłać czynsz" - bardzo gramatyczne i sensowne :) Poza tym skoro jesteśmy w NY, to czemu kolędnicy śpiewają o karpiu wigilijnym? nowa amerykańska tradycja? Pełno takich bezsensowności.
Kolejny wielki minus dla baletu - ospały, zbędny zapychacz miejsca na scenie (z wyjątkiem panów hip hopowców, którzy dali swobodny popis pełen energii). Scenom grupowym po prostu brakowało powera, nie zwalały z siedzeń, a powinny (Rent, La Vie Boheme).
Najmniej udana kreacja aktorska - Mark. Łysiejący pan, szary i zapominany natychmiast po wyjściu z teatru.
Plusy - performance Maureen, który był najbardziej wykręcony z wszystkich trzech, które widziałam. Tyle szalonych pomysłów w jednym występie, ile sie tylko zmieściło (wiadra i sekcja dęta- super:) szkoda tylko, że pan wnosił mikrofon, który Joanne tyle czasu ustawiała na scenie (tu sie trochę czepiam).
Balcar - wymiótł muzycznie (One song glory). Za to ruch sceniczny zerowy, dykcja do poprawy :)
Podobała mi się Joanne - energetyczna, ułożona, choć nie do końca uwierzyłam w jej więź z Maureen.
Mimi - fajny taniec. "I'm 19, but I'm old for my age" ;)
I na koniec motyw śmierci - jak dla mnie zupełnie zbędny i sprzeczny z wiodącą ideą RENTa - Anioł i Mimi (czy też Angel-tłumacz nie był konsekwentny) przecież bez przerwy powtarzają, że liczy się to co dziś - No day but today i starają się nie pamiętać o tym, że kiedyś odejdą.
Podsumowując - warto było pójść i zobaczyć jak zrobili to chorzowianie. Być może moja opinia jest bardziej krytyczna z powodu emocjonalnego zaangażowania, a może właśnie dlatego dość łagodna.
Pozdrawiam fankę z Chorzowa, może po prostu u nas im tak wyszło :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Propozycja

To może krytykanci dostaną tekst do tłumaczenia i rolę do zagrania? Hmmm?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Co pisze na stronie?

Spektakl mógł się komuś nie podobać. Ale kultura osobista chyba czegoś wymaga od fana teatru. Nie wiem jaki sens ma obrażanie aktorów. Nielepiej powiedzieć to w przyzwoity sposób? A tak w ogóle to na stronie widnieje napis "Serwis Kultura" więc tym bardziej nie wiem co robi tu ten obraźliwy komentarz.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dziecko drogie

A ile płacisz?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Krytykanci nie są zawodowymi artystami musicalowymi. A od zawodowców - jakimi podobno są artyści z Rozrywki - można, a nawet powinno się wymagać. Amatorszczyzna nie wchodzi tu w grę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

więc wasza krytyka też jest amatorska;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

no, no!

Pani Obrończyni, nie byłam, ale myślę o pójściu... Widzę, że się Pani strasznie obrusza, ale chyba nie tylko aktorzy mają prawo do krytyki - prawda, czy fałsz?
Za dobrą rozrywkę się płaci i poświęca się jej czas, więc nic dziwnego, że oczekuje się klasy.
A staje na scenie, kto do tego stworzony. My róbmy dobrze swoje.
Prawda, czy fałsz?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

większość widzów to amatorzy. Widz ma prawo do opinii i do jej wyrażania. Artystom chodzi o to, żeby tym widzom-amatorom się podobało. Jak widać, nie podobało się. Dlaczego tak trudno Ci zrozumiec i przyjac do wiadomosci, ze ogólnie to przedstawienie sie nie podobalo i wlasciwie wyszlo bardzo słabo jak na gdynską scene??? Uszanuj zdanie innych i prawo do jego wyrazania, dobrze?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

ok macie prawo do krytki ale nie do wyzywania ludzi od starych pierdzieli. Uszanuszjesz to ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nigdy nikogo tak nie nazwałam. Kierujesz swoje uwagi pod niewłaściwy adres. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Drogie dziecko

Nazywamy rzeczy po imieniu. Nazwanie około 40letniej kobiety, grającej 19latke, tudzież łysiejącego pana, grającego dwudziestoparolatka starymi pierdzielami nie jest wyzywaniem, tylko określaniem stanu faktycznego.
A ty niestety jesteś stracona w tej dyskusji, bo jesteś nieobiektywna (poprzez swoje związki z chorzowskim teatrem).

Do not feed the troll
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zgadzam się z większością krytycznych uwag
(choć zastanawia mnie, dlaczego RENTchedzi taka nienawiścią do siebie pałają).
Przecież wszyscy kochamy ten musical.
Ogólnie było OK i nie zamierzam prosić o zwrot kasy za bilety.
Drodzy moi - się nie wyzywajcie, się KOCHAJCIE
bo życie mierzy się miłością - prawda?
Kto tego nie rozumie, nie powinien wypowiadać się na temat wielkości zjawiska artystyczno-społecznego jakim jest RENT.

A Maureen żeczywiście była najlepsza !!!!
i nawet tłumaczenie muczenia mi nie przeszkadzało,
bo wszystkie krowy nasze są, prawda?
Bez względu na to czy muszą po polsku czy po angielku czy po ... muczańsku
LOVE YOU ALL
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

o jejku, napisałam rzeczywiście przez "zetzkropką"
Ja to chyba jakaś krjzolka jestem
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry