Re: Restauracja Kresowa - fakty i mity.
Chyba mnie dziewczyny nie zrozumiałyście;)
Mówiłam o sobie - pół roku i miałam umowę, ale na moje życzenie. Nie chciałam płacić kilku rzeczy i tyle ale i tak tyle trwało nauczenie mnie...
rozwiń
Chyba mnie dziewczyny nie zrozumiałyście;)
Mówiłam o sobie - pół roku i miałam umowę, ale na moje życzenie. Nie chciałam płacić kilku rzeczy i tyle ale i tak tyle trwało nauczenie mnie wszystkiego. A tak kobiety, które przychodzą i mówią, że chcą umowę - mają ją po 2 tygodniach czyli po okresie próbnym.
A co do wypadków - mieliśmy jeden problem ale był lekarz opłacany i koszty wszelakie z kieszeni szefostwa bo dziewczyna nie chciała mieć umowy i pracowała trzy tygodnie. Także nie ma rzeczy nie do ominięcia. Osobiście dobrze wspominam Kresową. Szefowa może nie, ale szef robi wszystko, żeby ta knajpa funkcjonowała dobrze łącznie z ubezpieczeniami, pensjami i nauką ludzi.
zobacz wątek