Myślę, że dokładnie takiego miejsca było potrzeba pod tym adresem na Starowiejskiej. Aż dziw bierze, że w te PRL-owskie budy udało się w końcu wpisać coś z duszą i pysznym jedzeniem, zamiast smutnego handlu czy "doradztwa finansowego".

Wystrój wnętrza ciekawy, z fajnie zaakcentowanym gwoździem programu - czerwonym piecem. Pizza rewelacyjna! Jeśli jakość się nie zmieni, będziemy stałymi gośćmi.