Byłem w tej restauracji dwukrotnie. Za każdym razem, poza przemiłą kelnerką, obsługiwał nas szef kuchni. Przywitał na wejściu i odprowadził do drzwi po posiłku. Super doradzał, opowiadał, wyjaśniał. Z wielką lekkością. Nic na siłę. Raz nawet coś odradził, bo stwierdził, że tyle nie przejemy. Dostaliśmy kilka drobiazgów na koszt restauracji: pyszna nalewka i czekadełka. Zamawialiśmy potrawy z gęsi (specjalność lokalu) i perliczki (olbrzymia porcja). Zdaliśmy się na podpowiedzi szefa kuchni i nie zawiedliśmy się. Pierwszy raz w życiu próbowałem czerniny. Pyszna! Rosół z gęsi też, podobnie żurek i zupa rybna. Super są zimne i gorące przystawki z gęsiny – półgęsek i pierożki. Tatar bez rewelacji. Surówki smaczne i fikuśnie podane. Alkohol był też OK. (wódeczka schłodzona a wino odpowiednio dobrane). Nawet piwo bezalkoholowe dla kierowcy. Pyszny domowy kompot. Wystrój restauracji bardzo fajny – odnowione stare wnętrza. Wadą jest mała, jak na tak duży lokal, łazienka (ale bardzo ładnie urządzona i czysta). Dla mnie było też stanowczo zbyt słabe oświetlenie na sali. Bardzo duży parking. Taka obsługa i jakość potraw powinna być standardem wszędzie, a jednak zadziwia. Polecam