Widok
Rodzinne piekiełko
Opinie do spektaklu: Rodzinne piekiełko.
Spektakl komediowy "RODZINNE PIEKIEŁKO" Kto nigdy nie miał rodzinnych problemów i nie przechodził kłótni z bliskimi niech pierwszy... się uśmiechnie. W komedii "Rodzinne piekiełko" opowiadamy bowiem o rodzinnych dramatach na wesoło. Wszyscy wiemy, że czasem najtrudniej się dogadać z najbliższymi, a jeszcze trudniej się wycofać z popełnionej gafy, a tym bardziej z krzywdzących podejrzeń. Do ...
Przejdź do spektaklu.
Spektakl komediowy "RODZINNE PIEKIEŁKO" Kto nigdy nie miał rodzinnych problemów i nie przechodził kłótni z bliskimi niech pierwszy... się uśmiechnie. W komedii "Rodzinne piekiełko" opowiadamy bowiem o rodzinnych dramatach na wesoło. Wszyscy wiemy, że czasem najtrudniej się dogadać z najbliższymi, a jeszcze trudniej się wycofać z popełnionej gafy, a tym bardziej z krzywdzących podejrzeń. Do ...
Przejdź do spektaklu.
,, Rodzinne piekiełko "
Córka z zięciem zrobili nam oraz rodzicom zięcia prezent Świąteczny
w postaci biletów na spektakl.
Wybraliśmy się razem
w osiem osób , ponieważ pojechali jeszcze z nami nasi znajomi.
Byliśmy wszyscy cudownie nastawieni licząc że wieczór będzie udany.
Tym bardziej jest nam przykro że sztuka nikogo z nas nie porwała.
Widzieliśmy jak po przerwie niektórzy nie zostają żeby obejrzeć zakończenie...
My zostaliśmy licząc że druga część będzie bardziej interesująca.
Niestety...
Wszyscy jesteśmy szczerze rozczarowani.
w postaci biletów na spektakl.
Wybraliśmy się razem
w osiem osób , ponieważ pojechali jeszcze z nami nasi znajomi.
Byliśmy wszyscy cudownie nastawieni licząc że wieczór będzie udany.
Tym bardziej jest nam przykro że sztuka nikogo z nas nie porwała.
Widzieliśmy jak po przerwie niektórzy nie zostają żeby obejrzeć zakończenie...
My zostaliśmy licząc że druga część będzie bardziej interesująca.
Niestety...
Wszyscy jesteśmy szczerze rozczarowani.
Głupawa pseudokomedia. Takie po prostu nic do obejrzenia
Zobaczyć i zapomnieć. Sztuka słaba, nic nie pozostaje w głowie, brak jakiejś inteligentnej komedii, czego do pomyślenia.
No chyba, że kogoś bawią głupkowate teksty typu -Co? -Wiaderko! po których niewielka część sali rzeczywiście wybuchał śmiechem. Mnie ten poziom żartów nie bawi, więc dla mnie stracony czas. I nawet znani aktorzy nie pomogli. Postać ojca - glowy rodziny pajacującego po scenie to już wogóle dramat. Najlepiej zagrana postać to tylko ciotka - siostra matki. Jeszcze jako tako Myszka a reszta to słabo albo bardzo słabo
No chyba, że kogoś bawią głupkowate teksty typu -Co? -Wiaderko! po których niewielka część sali rzeczywiście wybuchał śmiechem. Mnie ten poziom żartów nie bawi, więc dla mnie stracony czas. I nawet znani aktorzy nie pomogli. Postać ojca - glowy rodziny pajacującego po scenie to już wogóle dramat. Najlepiej zagrana postać to tylko ciotka - siostra matki. Jeszcze jako tako Myszka a reszta to słabo albo bardzo słabo
Niestety. Ani to zabawne ani smutne ani skłaniające do refleksji. Fabuła w zasadzie o niczym, a wątki pojawiają się i urywają bez żadnego sensu. Scenografia nudna i nijaka, ale taka jest zazwyczaj w obwoźnych sztukach, więc niech będzie. Tapicerowany salonowy szezląg na tarasie bez zadaszenia?! - chyba tylko autor wie co miał na myśli. Obsada niespecjalnie dobrana - zwłaszcza córki, jedna wygląda na 10 lat młodszą od matki. Dialogi częściej wzbudzały poczucie zażenowania niż śmiechu.