Widok
Rower dla dorosłego do jazdy rekreacyjnej
Chcę kupić rower. Jestem w temacie zielony. Postanowiłem schudnąć a ta forma rozrywki wydaje mi się najlepsza.
Chcę jeździć 1-2 razy w tygodniu na nie duże szlaki. Głównie ścieżkami rowerowymi ale jakiś leśny, prosty szlak tez bym chciał zaliczyć.
Jaki rower proponujecie, górki, trekkingowy, uniwersalny?
Może ktoś mi coś zaproponować co kupić lub na co zwrócić uwagę.
Dodam, że nie planuję, żadnych długich wypadów i udziały w rowerowych wyścigach/zjazdach.
Chcę jeździć 1-2 razy w tygodniu na nie duże szlaki. Głównie ścieżkami rowerowymi ale jakiś leśny, prosty szlak tez bym chciał zaliczyć.
Jaki rower proponujecie, górki, trekkingowy, uniwersalny?
Może ktoś mi coś zaproponować co kupić lub na co zwrócić uwagę.
Dodam, że nie planuję, żadnych długich wypadów i udziały w rowerowych wyścigach/zjazdach.
Z wymagań jakie opisałeś wynika, że najlepszym wyborem będzie treking. Górala sobie odpuść zupełnie, bo to jak sama nazwa wskazuje rower dobry w góry, czyli lawirowanie między nierównościami, podjazdy itp. Treking ma większe koła, przez to lepiej się prowadzi na płaskim. Dla wygody warto aby miał amortyzator. Nie przesadzał bym też z szerokością opon. Najlepiej chyba coś między 35, a42mm. No i skoro ma to być rekreacja, wybierz taki, na którym będziesz miał w miarę wyprostowaną pozycję. Chociaż jeśli w sklepie już określisz, że chcesz trekkinga, to sprzedawca powinien potrafić zaproponować Tobie odpowiednie modele. Nie napisałeś ile chcesz wydać, a to też ważne, zaraz po określeniu do czego chce się używać roweru. Zwróć uwagę przy kupowaniu, czy rower ma błotniki, dzwonek, oświetlenie itp. Może być tani, ale kiedy dokupisz te wszystkie akcesoria, to może się okazać, że jednak ten obok był w podobnej cenie ;)
Możesz jeszcze poszukać coś z kategorii cross, to są rowery pomiędzy góralami a trekingami, większe koła i cieńsze jak w trekingach ale wygląd roweru bardziej pod górala.
Co do ceny nowych to celowałbym jednak od 1100-1200, jak mniej to jakaś lepszą używkę pewnie można wyrwać w ogłoszeniach ale to musisz z kimś obeznanym pojechać obejrzeć rower.
Co do ceny nowych to celowałbym jednak od 1100-1200, jak mniej to jakaś lepszą używkę pewnie można wyrwać w ogłoszeniach ale to musisz z kimś obeznanym pojechać obejrzeć rower.
Tak, do 1000zł powinieneś coś dostać. Pewnie nie będzie to zbyt lekki rower, ale w czasie jazdy nie jest to aż tak istotne, w Twoim (rekreacyjnym) przypadku. Chyba, że będziesz go musiał wnosić na 6 piętro. Wtedy warto się zastanowić nad wagą ;)
Nie będę polecał niczego konkretnego. Pochodź i poszukaj po sklepach rowerowych, albo możesz też zlecić złożenie roweru. Możesz oczywiście szukać używki, jednak z mojego doświadczenia wynika, że ludzie się cenią i za używany rower chcą ok.80% procent tego co dali za nowy. Wg mnie to się nie opłaca, więc pozostaje szukać okazji, a to trochę trwa.
Nie będę polecał niczego konkretnego. Pochodź i poszukaj po sklepach rowerowych, albo możesz też zlecić złożenie roweru. Możesz oczywiście szukać używki, jednak z mojego doświadczenia wynika, że ludzie się cenią i za używany rower chcą ok.80% procent tego co dali za nowy. Wg mnie to się nie opłaca, więc pozostaje szukać okazji, a to trochę trwa.
Dodatkowo schudnąć można jeżdżąc na monocyklu, a zimą pływając nago pod lodem. My tu mówimy o misiu, który półtora roku temu chciał 1-2 raza w tygodniu pojeździć po ścieżkach. O ile przekonywanie, że 3-4 razy jest lepsze i co najmniej pół godziny w pierwszej strefie hrm, o tyle namawianie do fixa pachnie fiksacją. Z mojej strony, to chciałbym raczej wczesną odmianę fixa, czyli bicykl - z dużym kółkiem i pełną oponą, ale raczej nie jako jedyny jednoślad.
..i lepszego
znów wracamy do diety "je t'aime" ;-)
Z tym, że ja pisałem serio o ostrym - spacerówce, takim do toczenia się po asfalciku drogi dla rowerów w pogodny dzień (target: Miś) a nie o jamajskim kurierskim urządzeniu bojowym do dżungli wielkiego złego miasta. Ostre, nawet w wersji dla misiów, odchudza jak cholera, bo bez wysokiej kadencji nie pojedzie ni chu chu. Wiem, to odwrotność nowoczesnych "trędów", z elektrobajkami i tarczówkami i ogólnie rozkosznego "w cenie do tysiąca".
Co do bicyklów, zwanych tall bike'ami i penny farthing'ami, w Łodzi działa manufaktura niezłych replik, znana na pół świata i warta polecenia. Może być dla was za tanio, ale tacy np. Amerykanie nie wybrzydzają.
znów wracamy do diety "je t'aime" ;-)
Z tym, że ja pisałem serio o ostrym - spacerówce, takim do toczenia się po asfalciku drogi dla rowerów w pogodny dzień (target: Miś) a nie o jamajskim kurierskim urządzeniu bojowym do dżungli wielkiego złego miasta. Ostre, nawet w wersji dla misiów, odchudza jak cholera, bo bez wysokiej kadencji nie pojedzie ni chu chu. Wiem, to odwrotność nowoczesnych "trędów", z elektrobajkami i tarczówkami i ogólnie rozkosznego "w cenie do tysiąca".
Co do bicyklów, zwanych tall bike'ami i penny farthing'ami, w Łodzi działa manufaktura niezłych replik, znana na pół świata i warta polecenia. Może być dla was za tanio, ale tacy np. Amerykanie nie wybrzydzają.
Wymagania posttawiłeś dokładnie do trekingu. Pozostaje decyzja o przednim amortyzatorze. Skoro rekreacja i odchudzanie to można nieco energii wytracać w zamian za komfort. Ale odchudzanie ma sens przy aktywności 4-6 razy w tygodniu, co najmniej pół godziny z umiarkowanym wysiłkiem. Nie trzeba się zabijać, ale trzeba swoje regularnie wyjeździć.
http://www.unibike.pl/trawersgts.html
Ja mam damską wersją i po sześciu latach użytkowania stwierdzam, że to całkiem dobry i niedrogi rower, w sam raz na nasze trójmiejskie warunki. Moja wersja jest jeszcze na sztywnym widelcu, ale nie czuję po 40-50 km dziennie żadnego dyskomfortu. W tym modelu będziesz mógł ustawić sobie kierownicę, aby przybrać komfortową pozycję podczas jazdy. No i masz w pełni wyposażony rower. Oświetlenie, błotniki, bagażnik, pompka, dzwonek, wspornik. Jak kupisz w decathlonie goły rower za jakieś 8 stówek i dokupisz wszystkie potrzebne akcesoria, to wyjdzie podobnie cenowo. :)
Ja mam damską wersją i po sześciu latach użytkowania stwierdzam, że to całkiem dobry i niedrogi rower, w sam raz na nasze trójmiejskie warunki. Moja wersja jest jeszcze na sztywnym widelcu, ale nie czuję po 40-50 km dziennie żadnego dyskomfortu. W tym modelu będziesz mógł ustawić sobie kierownicę, aby przybrać komfortową pozycję podczas jazdy. No i masz w pełni wyposażony rower. Oświetlenie, błotniki, bagażnik, pompka, dzwonek, wspornik. Jak kupisz w decathlonie goły rower za jakieś 8 stówek i dokupisz wszystkie potrzebne akcesoria, to wyjdzie podobnie cenowo. :)
Proponuję zakup roweru w sklepie Decathlon.Na miejscu możesz poradzić się obsługi działu rowerowego,Wcześniej możesz zapoznać się z ofertą na stronie http://www.decathlon.pl Moim skromnym zdaniem odpowiedni byłby dla Ciebie rower uniwersalny Original 500 B'TWIN.
Kosztuje 999,99 zł
Kosztuje 999,99 zł
Tak własnie wyglądała moja Okrutna YKPAUHA gdy ją oswobodziłem z niewoli za $5 i ruszyłem nią z Pińska via Brześć do Wawy.
Dziś jest wymuskana i biało-pomarańczowo-kiczowata, ale zachowała ten charakterystyczny zgrzyto-chrupo-pisk, na który piesi pierzchną na boki bez zbędnego rozglądania się. Na żadnym innym moim rowerze nie ma z pieszymi takiej wygody...
Ale Misiom nie polecam. Do niej trza krzepy. Rower do odchudzania ma być przyjemnością, zabaweczką, inaczej będie odstręczał jako przykry obowiązek.
Dziś jest wymuskana i biało-pomarańczowo-kiczowata, ale zachowała ten charakterystyczny zgrzyto-chrupo-pisk, na który piesi pierzchną na boki bez zbędnego rozglądania się. Na żadnym innym moim rowerze nie ma z pieszymi takiej wygody...
Ale Misiom nie polecam. Do niej trza krzepy. Rower do odchudzania ma być przyjemnością, zabaweczką, inaczej będie odstręczał jako przykry obowiązek.
;-)
Dziś sprawdziłem czy miałem rację. Pojechałem se do roboty moją spacerówką ostrokołową. Przez park. Dokładniej przez TPK.
(Drogą rowerową koło spacerowej z Oli do Rynarzewa, drogą nadleśniczych do Gołębiewa, stamtąd najkrótszą do górnej Sopockiej i Wielkopolską w dół do Orłowa)
Spacerówka zrobiona na asfalcik, sucho, płasko, blat 52zęby z przodu 16 z tyłu, koło 28"
Nie zsiadałem pod górę nigdzie. Za Gołębiewem na zjeździe po bruku przed hopką stchórzyłem i zsiadłem, przeszedłem z 50m w dół. Na wielkopolskiej nie schodziłem, usiłowałem trochę zwalniać, by trafić na zielone światła.
Da się i po tym parku. Tym bardziej np. po Parku Reagana. Eeeeaaasy.
Dziś sprawdziłem czy miałem rację. Pojechałem se do roboty moją spacerówką ostrokołową. Przez park. Dokładniej przez TPK.
(Drogą rowerową koło spacerowej z Oli do Rynarzewa, drogą nadleśniczych do Gołębiewa, stamtąd najkrótszą do górnej Sopockiej i Wielkopolską w dół do Orłowa)
Spacerówka zrobiona na asfalcik, sucho, płasko, blat 52zęby z przodu 16 z tyłu, koło 28"
Nie zsiadałem pod górę nigdzie. Za Gołębiewem na zjeździe po bruku przed hopką stchórzyłem i zsiadłem, przeszedłem z 50m w dół. Na wielkopolskiej nie schodziłem, usiłowałem trochę zwalniać, by trafić na zielone światła.
Da się i po tym parku. Tym bardziej np. po Parku Reagana. Eeeeaaasy.
hej ;) Rower galaxy nie sprzedaje się w Polsce tak jak w Czechach czy na Słowacji .Przynajmniej nic mi o tym niewiadomo , jak już tak piszemy o rowerach . Ja mam ten rower bo dostałam go na urodziny od ojca ( gdzie go konkretnie kupił , nie wiem) . Rower dla mnie , jak rower dobrze mi słuzy do jazdy. Chce się odchudzić ;/ bo po tym porodzie to tylko utyłam .
widziałam te rowery (galaxy) gdzieś na internecie, fajnie to wygląda, właśnie chyba z tą sprzedażą w polsce niezbyt, bo byłam w jednym rowerowym wybadać czy mają coś takiego, to powiedzieli że nie, ale od czego jest internet ;) chyba sobie zamówię na wiosenny sezon, zeby się trochę rozruszać po tej zimie która nadchodzi nieubłaganie
jak juz to rower galaxy Nexilo. a nie Nexelo . Tak ciezko go damianie dostać bo w polsce nie są tak popularne jak u naszych sąsiadów na południu ( czechy , Słowacja ) . Fakt , rowery są w porządku , dobrze się sprawują , sama takowy posiadam , do jazdy do pracy jak i zarówno po ścieżkach leśnych , bardziej górzystych itd. Co do samej diety ? hmm jeść lepiej .. tylko ,ze te lepsze jedzenie kosztuje . Ksyltiol drozszy niz cukier , mąka orkiszowa droższa niz zwykla mąka . Ja moge jednorazowo wydac porządnie na rower . a z jedzeniem ? wole jeść mniej , bez fast foodów itd . ale jesc w miare normalnie . Niesttey na jedzenie eko by tak sobie non stop wydawac to mnie juz nie koniecznie stac .
pojawiają się powoliw sklepach stacjonarny. ja swój zamawiałam akurat przez internet, udało mi się znaleźć fajny model. nie ma się czego czepiać, nie ustępuje bardziej znanym w Polsce markom. eko jedzenie? samemu mozna wyhodować - wystarczy kawałek ziemi. a typowe "eko" produkty z półek w sklepie, to jakiś żart, ceny z kosmosu, a sklad... tyle samo konserwantów co w tradycyjnym produkcie.
Do takiej codziennej jazdy to chyba najlepszą opcją będzie rower miejski. Rzuć okiem np. w good sport, o tutaj https://goodsport.pl/rowery/turystyczne/miejskie/. Mają w ofercie rowery miejskie TREK. Marka specjalizuje się w tematyce rowerowe więc dostajesz wysokiej jakości sprzęt. Jest spory wybór jeśli chodzi o modele i duża rozpiętość cenowa - dla każdego coś się znajdzie.
Ja bym bardziej postawił na rower Crossowy, jest bardziej uniwersalny i można z niego zrobić rower trekkingowy, na rowerze miejskim nie zrobisz km jak poczujesz "bakcyla" zerknij na blog w którym w fajny sposób gość opisał taki rower i co można na nim robić :) Ten blog to ciekawa propozycja dla każdego kto interesuje się rekreacją na rowerze, Polecono mi mi to i ja polecam :)
https://centrumkolarskie.pl/jaki-rower-na-wyprawe/
https://centrumkolarskie.pl/jaki-rower-na-wyprawe/
Myślę, że rower górski powinien być ok. Te rowery można dostać w dobrych cenach. Tutaj na przykład https://www.greenbike.pl/rowery-gorskie-c-13.html . Są wygodne, stabilne. Zapewniają dynamiczną jazdę i szybkie przyspieszenie. Są to rowery wszechstronne i trwałe.
Temat stary ale "Postanowiłem schudnąć a ta forma rozrywki wydaje mi się najlepsza. Chcę jeździć 1-2 razy w tygodniu na nie duże szlaki."
Wydaje się, 2 razy w tygodniu, nie duże szlaki. Na 99% twórca tematu się nie odchudził i ciągle się nie zna na rowerach. Rady udzielone w tym temacie też mu raczej nie pomogły.
Wydaje się, 2 razy w tygodniu, nie duże szlaki. Na 99% twórca tematu się nie odchudził i ciągle się nie zna na rowerach. Rady udzielone w tym temacie też mu raczej nie pomogły.
Polecam rowery trekkingowe od https://roweroweprzymorze.pl/. Wysoka jakość i dobre ceny. W Gdańsku najlepszy sklep rowerowy.