Widok
Nie jeździłem na 26" szosowych, o ile takie są, ale na małych kołach mam wrażenie większej podatności na skręty. Szosa, jak sama nazwa wskazuje służy do rozwijania prędkości, zatem:
- nie jeździmy wężykiem, nie omijamy korzeni, nie miesimy piasku na dróżkach. Czyli stabilna jazda do przodu preferuje duże koło.
- dodatkowo rozmiar koła stanowi element całego przełożenia kadencja-prędkość (czy też moment na korbę - siła na bicykl). W rezultacie na tych samych przełożeniach jedzie się szybciej (i ciężej) przy danej kadencji. Oczywiście przy danej mocy na pedał, taka sama prawie moc idzie na rower. Różnica między 26 a 28 na kole jest jak 13, a 14 na tylnej zębatce, czyli 1 bieg.
- na pewno rozpędzanie dużych kółek wymaga więcej energii (moment bezwładności), ale ta energia jest potem zachowana w obracających się kółkach, zatem na szosie nie ma to znaczenia, a przy zabawach w berka i rower-polo ma zasadnicze :)
Niektórzy twierdzą, że cienka opona ma znaczenie tylko jeśli chodzi o opory powietrza i wagę, a opory toczenia na cienkiej są większe. Mnie to nie przekonuje - na twardym i gładkim podłożu, czuję mniejsze opory, ale może mieć na to wpływ gładkość opon, bo na semislickach 26" jednak denerwujące brzęczenie bieżnika ciągle słychać.
Moim zdaniem, jeśli nie cudować z niszowymi wytworami, to jedynym wyborem na szosę są duże kółka. No ale ja jestem znany jako przeciwnik 26" dla dorosłych mężczyzn. Trochę to jak z każdą dyskusją ideologiczną :)
Odczucia moje z małych kółek są takie, że jedzie się jak na składaku. W amatorskiej jeździe różnice prędkości na sprzęcie osiąga się ze sztywności roweru, oporach toczenia, rodzaju kierownicy i wadze roweru. Myślę, że wielkość kółek byłaby drugorzędna. Natomiast dany rodzaj kółek jest zwykle przyczepiony do określonego typu roweru i to decyduje.
Ja bym wybierał gładkie, cienkie opony, mocno napompowane.
- nie jeździmy wężykiem, nie omijamy korzeni, nie miesimy piasku na dróżkach. Czyli stabilna jazda do przodu preferuje duże koło.
- dodatkowo rozmiar koła stanowi element całego przełożenia kadencja-prędkość (czy też moment na korbę - siła na bicykl). W rezultacie na tych samych przełożeniach jedzie się szybciej (i ciężej) przy danej kadencji. Oczywiście przy danej mocy na pedał, taka sama prawie moc idzie na rower. Różnica między 26 a 28 na kole jest jak 13, a 14 na tylnej zębatce, czyli 1 bieg.
- na pewno rozpędzanie dużych kółek wymaga więcej energii (moment bezwładności), ale ta energia jest potem zachowana w obracających się kółkach, zatem na szosie nie ma to znaczenia, a przy zabawach w berka i rower-polo ma zasadnicze :)
Niektórzy twierdzą, że cienka opona ma znaczenie tylko jeśli chodzi o opory powietrza i wagę, a opory toczenia na cienkiej są większe. Mnie to nie przekonuje - na twardym i gładkim podłożu, czuję mniejsze opory, ale może mieć na to wpływ gładkość opon, bo na semislickach 26" jednak denerwujące brzęczenie bieżnika ciągle słychać.
Moim zdaniem, jeśli nie cudować z niszowymi wytworami, to jedynym wyborem na szosę są duże kółka. No ale ja jestem znany jako przeciwnik 26" dla dorosłych mężczyzn. Trochę to jak z każdą dyskusją ideologiczną :)
Odczucia moje z małych kółek są takie, że jedzie się jak na składaku. W amatorskiej jeździe różnice prędkości na sprzęcie osiąga się ze sztywności roweru, oporach toczenia, rodzaju kierownicy i wadze roweru. Myślę, że wielkość kółek byłaby drugorzędna. Natomiast dany rodzaj kółek jest zwykle przyczepiony do określonego typu roweru i to decyduje.
Ja bym wybierał gładkie, cienkie opony, mocno napompowane.
Koło 26" z oponą 2,1" ma mniej więcej taką samą średnicę jak koło 28" z oponą 23mm.
Koło 26":
-obręcz 559mm
-opona 2,1" to 53mm
Razem daje 665mm
Koło 28":
-obręcz 622mm
-opona 23mm
Razem 668mm
Więc jak ktoś chce się doszukiwać jakichkolwiek różnic, to znajdzie jedynie w masie i oporach powietrza. Szerokość opony pomijam, bo tu duże znaczenie ma ciśnienie. Przy 2bar większy balon daje mniejsze opory toczenia, ale szosę ładuje się do 6-8bar, więc te różnice się zacierają, a zysk masy na cienkiej oponie jest nieporównywalnie większy.
Koło 26":
-obręcz 559mm
-opona 2,1" to 53mm
Razem daje 665mm
Koło 28":
-obręcz 622mm
-opona 23mm
Razem 668mm
Więc jak ktoś chce się doszukiwać jakichkolwiek różnic, to znajdzie jedynie w masie i oporach powietrza. Szerokość opony pomijam, bo tu duże znaczenie ma ciśnienie. Przy 2bar większy balon daje mniejsze opory toczenia, ale szosę ładuje się do 6-8bar, więc te różnice się zacierają, a zysk masy na cienkiej oponie jest nieporównywalnie większy.
Mam wrażenie, że założyciel wątku myślał raczej o takich kółkach:
http://bethelcycle.com/product/hed-h3d-wheelset-650c-clincher-84122-1.htm
Też napisałem elaborat o 26", a potem załapałem :)
http://bethelcycle.com/product/hed-h3d-wheelset-650c-clincher-84122-1.htm
Też napisałem elaborat o 26", a potem załapałem :)
Przecież 650c to 26", tak jak 700c to 28 cali
dokładnie 26" = 660mm, 28" = 711mm.
Czyli są mniejsze koła na tor i do triathlonu/czasówek. po co - nie znam się, może chodzi o przyspieszenie na torze, może o jeszcze bardziej zmienioną geometrię ramy do czasówki (rozłożenie nacisku równomiernie na oba koła poprzez wysuniecie kolarza do przodu) - te śmieszne ramy z podcięciem na koło i pionową sztycą służą do tego samego, ale na szosie zwiększa to niebezpieczeństwo wywrotki przy hamowaniu.
dokładnie 26" = 660mm, 28" = 711mm.
Czyli są mniejsze koła na tor i do triathlonu/czasówek. po co - nie znam się, może chodzi o przyspieszenie na torze, może o jeszcze bardziej zmienioną geometrię ramy do czasówki (rozłożenie nacisku równomiernie na oba koła poprzez wysuniecie kolarza do przodu) - te śmieszne ramy z podcięciem na koło i pionową sztycą służą do tego samego, ale na szosie zwiększa to niebezpieczeństwo wywrotki przy hamowaniu.