Re: Rowerem w mrozy
Wojt, generalnie to na cebulkę. Dziś troche pojeździłem. Na głowie dwie czapki, zewętrzna z membraną. Dwie bluzy i koszulka i na to kurtka polarowa z antywiatrowym przodem. Rekawiczki cienkie i na...
rozwiń
Wojt, generalnie to na cebulkę. Dziś troche pojeździłem. Na głowie dwie czapki, zewętrzna z membraną. Dwie bluzy i koszulka i na to kurtka polarowa z antywiatrowym przodem. Rekawiczki cienkie i na nie takie zimowe sportowe - chyba do narciarstwa biegowego. Na nogi kolarki, drugie jak gdyby kolarki ale bez pieluchy, kalesony sportowe z lidla (założone pierwszy raz - całkiem OK) i nieprzewiewne rowerowe spodnie na to (też z lidla). Na stopach dwie pary skarpet plus ocieplacze na buty.
Na początku za gorąco, zdjąłem cienkie rękawiczki i czapkę wewnętrzną. Było ok. Potem słońce coraz niżej więc założyłem te dwie rzeczy. W tym samym momencie (byłem pod sklepem) kaszubski żigolo pokazywał mi swoja rozpiętą koszulę i dumnie mówił że tak się oto ubiera ;-)
Prawdziwy problem to palce u stóp. Trzeba mieć zimowe buty spd albo jeździć w zwykłych. Nie mogłem opanować w żaden sposób marznących palców. Chodzenie daje krótkotrwałe efekty.
zobacz wątek