Odpowiadasz na:

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

A to z powodu wojenki. Wszyscy chcą rowerzystów wyrzucić. Piesi na ulicę, kierowcy na chodniki. Jesteś pierwszym kierowca, który rowerzystki wyrzuca na ulicę :)

Ja jestem zwolennikiem... rozwiń

A to z powodu wojenki. Wszyscy chcą rowerzystów wyrzucić. Piesi na ulicę, kierowcy na chodniki. Jesteś pierwszym kierowca, który rowerzystki wyrzuca na ulicę :)

Ja jestem zwolennikiem ulicy, cześć rowerzystów chodnika, część ścieżek. Generalnie mało jest zwolenników przestrzegania przepisów. Podobnie jak kierowcy uważają, że nie ma moralnego nakazu przestrzegania źle i głupio postawionych ograniczeń prędkości, tak rowerzyści uważają, że źle i głupio wyznaczone im ciągi nie sa godne, by z nich obligatoryjnie korzystać.

O ile zgadzam się, że część ograniczeń prędkości jest na wyrost, albo w celu ratowania budżetu i zgadzam się, że część ścieżek/DDR/chodników/jezdni rowerzystom wręcz utrudnia jazdę i nawet zgadzam się, z faktem, że człowiek jako osoba niedoskonała i grzeszna, czasem upada i te przepisy przekracza w bezsilnej złości, to nie zgadzam się z ogólnym moralnym usprawiedliwianiem przekraczania głupich zakazów.
To nie czasy zborów, gdy władza była z zasady opresyjna dla obywatela. Władza bywa głupia, ale przepisy ruchu drogowego służą też przewidywalności zachowań innych uczestników. Inaczej wchodzę na jezdnię, jeśli wiem, że jest to "strefa ruchu", nawet gdy nie ma szykan i w zasadzie dałoby się grzać 100. Wiem, wiem, zasada ograniczonego zaufania obowiązuje zawsze, ale nie możemy przekraczać przepisów zakładając, że inni nam nie zaufają i sprawdzą, czy po osiedlu pędzimy 100km/h zanim wypuszczą dziecko. To my mamy być czujni i mieć ograniczone zaufanie, a nie zakładać, że inni będą je mieli (ograniczone).
Tyle filozofii :)

zobacz wątek
11 lat temu
~Rysiek 50+

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry