Odpowiadasz na:

Re: Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć?

OK nie Ty uderzyłeś tylko dziewczyna.
Ogólnie mamy kolizję na chodniku samochodu i roweru.
Ani samochód ani rower nie ma prawa jeździć po chodniku.
Popatrz na sprawę z punktu... rozwiń

OK nie Ty uderzyłeś tylko dziewczyna.
Ogólnie mamy kolizję na chodniku samochodu i roweru.
Ani samochód ani rower nie ma prawa jeździć po chodniku.
Popatrz na sprawę z punktu widzenia rowerzystki.
Jedzie rowerem po chodniku i nagle przed nią pojawia się samochód.

Powiadasz że szanujesz rowerzystów na ulicy.
A zdajesz sobie sprawę że do jazdy rowerem po ulicy nie potrzeba żadnych uprawnień. Taki rowerzysta może nie mieć pojęcia o przepisach i może wywinąć Ci numer jakiego się nie będziesz spodziewać. Przy większej prędkości może nie skończyć się na zbitym kierunkowskazie.

Ogólnie widzę że zebrało się tu grono miłośników rowerów na ulicach.
Ja staram się nie jeździć po ulicach z 2 powodów:
1. Szanuje swoje zdrowie, a to że będę pewnie i przepisowo jechał nie zagwarantuje mi bezpieczeństwa przy obecnym natężeniu ruchu.
Kiedyś na zakręcie chciał zmiażdżyć mnie autobus, innym razem musiałem ostro hamować bo samochód wyprzedził mnie żeby skręcić w prawo na parking, inny dla zabawy zatrąbił mi za plecami itd.
2. Nie lubię utrudniać innym jazdy zwłaszcza w obecnych czasach kiedy wszyscy się spieszą. Jak to mówią nie rób innemu co tobie nie miło. Jeśli obok ulicy jest chodnik na którym jest mały ruch to korzystam z tego. Tym bardziej że piesi też lubią sobie pospacerować po ścieżkach. Najczęściej jednak planuje swój przejazd tak żeby jechać po ścieżkach.
Doskonałym przykładem jest tu ul Jana z Kolna, wszyscy muszą tu jechać za rowerzystą od pomnika trzech krzyży do stacji Stocznia gdyż nie ma możliwości wyprzedzenia.

zobacz wątek
11 lat temu
~praktyk

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry