Re: Rowerzystka brutalnie zepchnięta z chodnika
Nie wiem jak Contadorowi, ale mnie rozpędzenie roweru do 40 (o ile w ogóle) to zajmuje trochę czasu i siły i jeśli miałbym przejeżdżać na drugą stronę częściej niż co 2 km, to bym się albo zeźlił,...
rozwiń
Nie wiem jak Contadorowi, ale mnie rozpędzenie roweru do 40 (o ile w ogóle) to zajmuje trochę czasu i siły i jeśli miałbym przejeżdżać na drugą stronę częściej niż co 2 km, to bym się albo zeźlił, albo więcej niż 25 nie jechał. Zresztą uważam, że po mieście to za szybko się jechać nie da.
ta Morska jeszcze nie jest taka zła, przejazd od galerii bałtyckiej do Oliwy (i do Sopotu) to jest dopiero popaprany. Rozumiem, że miejsca tam jest mało i trzeba meandrować, i że ruch na Grunwaldzkiej duży, ale ilekroć tamtędy jadę rowerem, to się wpieniam. tym bardziej, ze nawet jadąc 30, czy 28 i tak stoję na kolejnych światłach z tymi na rowerach miejskich. W terenach mocno zurbanizowanych rowerem, jak i puszką trzeba się uzbroić w cierpliwość - tu stanie w korku, tam na podwójnych światłach (na wprost i na drugą stronę)
zobacz wątek