Wiele słów, ale mało konkretów. Same ogólniki, powtarzane przez rzesze Pań.
Egoizm występuje u kobiet oraz mężczyzn. Poza "narcyzami" odnoszę wrażenie, że wzrasta z wiekiem i nabywanym...
rozwiń
Wiele słów, ale mało konkretów. Same ogólniki, powtarzane przez rzesze Pań.
Egoizm występuje u kobiet oraz mężczyzn. Poza "narcyzami" odnoszę wrażenie, że wzrasta z wiekiem i nabywanym negatywnym doświadczeniem.
W życiu tak bywa, że trzeba coś zainwestować, żeby, być może uzyskać zadowalającą stopę zwrotu z tej inwestycji. Gwarancji nie mamy i mieć nie będziemy. Inaczej powiem - nikt nie obiecywał, że nie będzie bolało. Life is brutal.
Szczerze, to niezbyt mi się podoba przyrównywanie poszukiwania drugiej połowy jako inwestycji.
Obserwuję ogłoszenia od niemal roku na 3M i wyrobiłem sobie negatywne zdanie o Paniach poszukujących towarzysza życia. Nie chodzi bowiem o towarzysza życia, a o inwestycję z atrakcyjną stopą zwrotu w wymiarze pieniężnym i wizualnym. Z dodatkową opcją wymiany na nowy model, gdyby kocurek oprócz mruczenia, również potrafił prychnąć.
Może jestem naiwny, może jestem zacofany, ale nie potrzebuję równouprawnienia. Coś daję drugiej połowie i coś chciałbym dostać (nie mam na myśli relacji biznesowych, a emocjonalne). Partnerka jest ważna dla mnie i jak chcę być ważny dla niej. Nie równouprawnienie, a równowaga w związku jest dla mnie istotna. Równowaga bierze się z rozmów i kompromisów. Jesteśmy tak od siebie różni, że nie widzę innej drogi.
I nadal szukam, ale nie muszę znaleźć. Nic na siłę.
Realizuję się w pracy. Kocham moje dzieci i czerpię radość z ojcostwa. Kiedy wygospodaruję trochę wolnego czasu - poświęcam się hobby. Psychoanalityka zastępuje mi mój pies, zaś potrzeby sobotniej nocy najzwyczajniej kupuję.
Nurtuje mnie jedno pytanie.
Czy na mojej drodze stanie Kobieta, dla której zrzucę zbroję i będę jak "naiwny" młodzian?
zobacz wątek