Widok

Rozczarowanie

Po wizycie na dniach otwartych w marcu i baaardzo pozytywnych wrazeniach zdecydowalismy sie poslac nasze dziecko do tej szkoly.
Okazuje sie jednak, ze w porownaniu z tym co widzielismy rzeczywistosc jest zgola nieco odmienna.
Dzieci nie cwicza na sali gimnastycznej - brak miejsca dla klas pierwszych.
Podobno Pani wpisuje dzieciom uwagi za gadanie do dzienniczkow od pierwszego tygodnia nauki.
Brak szafek na ksiazki i drobiazgi, ktore dzieci moga zostawic w szkole.
Zmniejszona ilosc zajec z jezykow obcych w porownaniu z wczesniej zadeklarowana oraz brak zajec z jez. niemieckiego w swietlicy.
Dzieci siedza na przerwie w sali bo na korytarzu brak miejsca do zabawy, zbyt wiele dzieci na raz.
Fatalny,rozbiegany plan lekcji raz na rano, raz na popoludnie i z powrotem, totalnie dezorganizuje planowanie zajec pozalekcyjnych dziecka oraz pogodzenie pracy z odprowadzaniem i odbieraniem dziecka ze szkoly.

Mam nadzieje, ze pierwsze wrazenie zatrze sie wraz z dalszymi bardziej pozytywnymi wrazeniami z nauki naszego dziecka w tej szkole i okaze sie, ze jednak szkola bedzie potrafila zainteresowac je nauka i wykrzesac chec do poznawania swiata nie poprzestajac jedynie na wprowadzaniu dyscypliny
Moja ocena
poziom nauczania: 4
 
zajęcia dodatkowe: 2
 
wyposażenie: 2
 
bezpieczeństwo: 6
 
ocena ogólna: 3
 
3.4

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 37
Panie Stefanie, czegoś tu nie rozumiem. Po kilku dniach w szkole jest Pan w stanie ocenić poziom nauki i poziom zajęć pozalekcyjnych, które jeszcze się nie rozpoczęły. Rozumiem, że ma Pan magiczną kulę i z niej przepowiada przyszłość. Co do: "Podobno Pani wpisuje dzieciom uwagi za gadanie do dzienniczkow od pierwszego tygodnia nauki" - skoro Podobno to czemu Pan na to się powołuje, to może być nieprawdziwe i krzywdzące. W szkole od lat jest system zmianowy, o czym byliśmy informowani na dniu otwartym. Dzieci zostawiają podręczniki i przybory papiernicze w klasach, więc po co jeszcze dodatkowe szafki, które zagraciłyby korytarze. Byłam na dniu otwartym w pobliskiej szkole - tam szafki nie zdają egzaminu i zajęły dużo przestrzeni na korytarzu. Był Pan w czasie przerwy w szkole? Ja byłam i zatykałam uszy, bo nasze dzieci nie potrafią się zachowywać - krzyczą i biegają. Ja cieszę się, że moje dziecko może spędzać niektóre przerwy w klasie na zabawie, rozmowie czy dojadając śniadanie. Przydałoby się więcej refleksji zanim napisze się takie głupoty.
popieram tę opinię 41 nie zgadzam się z tą opinią 7
Kolejne z moich wnucząt rozpoczęło naukę w szkole, ale to pierwsze w SP80. Ponieważ każde chodzi do innej z gdańskich podstawówek, mam porównanie. Jestem pod wrażenie pracy nauczycieli, każde dziecko dopilnowane, odprowadzane do świetlicy, na obiady, na dodatkowe zajęcia bezpośrednio po lekcjach, chylę czoła! Mój wnuk jest zachwycony szkołą, swoją Panią, świetlicą. Chciałabym zapytać, jakie Pan, Panie Stefanie, miał warunki w szkole, czy na przerwie nie było hałasu?, ale to jest normalna potrzeba dziecka, one tak zachowują się w grupie. A po co im szafki na korytarzu? skoro w plecaku jest śniadanie, strój na wf i....samochodzik, bo można się pobawić na przerwie? Jeśli nie podoba się Panu plan lekcji, w szkole prywatnej są zawsze na zajęcia od rana, a to jest świetna, masowa, publiczna szkoła podstawowa,w której Pana dziecku na pewno nie stanie się nic złego. Pozdrawiam
popieram tę opinię 30 nie zgadzam się z tą opinią 5
do góry