Jeśli kiedykolwiek rozpisany zostanie konkurs na najgorzej zaopatrzoną aptekę Trójmiasta, ta ma wielkie szanse na czołową lokatę. Jak na jedyną aptekę, zlokalizowaną vis-a-vis szpitalnej bramy, na takim infrastrukturalnym zakuprzu, jakim jest otoczenie Szpitala Morskiego, jest po prostu tragiczna. Paraleki, okulary do czytania, kosztowne dermokosmetyki i suplementy to większość asortymentu, pacjent z receptą może być co najwyżej poinformowany o możliwości zamówienia potrzebnego leku na następny dzień.
Kiedy ktoś wreszcie zrozumie, że chorzy wychodzący z oddziałów / poradni szpitala o profilu onkologicznym, muszą mieć możliwość wykupienia na miejscu niezbędnych leków od ręki, zanim wsiądą do jednego z rzadko kursujących autobusów, by przejechać do bardziej cywilizowanych części miasta?