Re: Rozwoziciel pizzy
jeździłem w dużej korporacji ( o ile tak można by to nazwać ) teren to szeroko pojęta gdańska zaspa/przymoże/żabianka/wrzeszcz/brzeźno.
napiwki to im lokal dostawy bogatszy tym...
rozwiń
jeździłem w dużej korporacji ( o ile tak można by to nazwać ) teren to szeroko pojęta gdańska zaspa/przymoże/żabianka/wrzeszcz/brzeźno.
napiwki to im lokal dostawy bogatszy tym mniejsze, najlepiej płaci bieda :)
z napiwków generalnie było na paliwo, piwo fajki i drobne naprawy.
pensja godzinowa nie istniała ( poniżej 60 groszy/h
od zlecenia bylo 3.5 zł na łape
średnio zleceń w jeden dzień 30 ( wyjazd z 4 adresami liczony jako 4 zlecenia ).
także pracując 7 dni w tygodniu spokojnie można było się na 3-3.5 koła załapać.
( akumulator, rozrusznik liczyź trzeba że to część zamienna na 3 miesiące max).
( dane z 2007 roku .... jak jest teraz jestem ciekaw ).
zobacz wątek