Widok
Run for your wife
Opinie do spektaklu: Run for your wife.
Życie Johna Smitha, głównego bohatera komedii Run for your wife, z założenia miało być piękne. Dwa domy, dwie kochające żony. Wszystko układało się pomyślnie, aż do niefortunnego wypadku, w skutek którego uporządkowany świat Johna zaczął się walić. Piętrzące się kłamstwa, przezabawne nieporozumienia. Autor sztuki Ray Cooney zadbał o ty, by losy londyńskiego taksówkarza-bigamisty ani na chwilę ...
Przejdź do spektaklu.
Życie Johna Smitha, głównego bohatera komedii Run for your wife, z założenia miało być piękne. Dwa domy, dwie kochające żony. Wszystko układało się pomyślnie, aż do niefortunnego wypadku, w skutek którego uporządkowany świat Johna zaczął się walić. Piętrzące się kłamstwa, przezabawne nieporozumienia. Autor sztuki Ray Cooney zadbał o ty, by losy londyńskiego taksówkarza-bigamisty ani na chwilę ...
Przejdź do spektaklu.
Rewelacja!!!!
Spektakl wspaniale wyreżyserowany.Dużo humoru,wspaniali aktorzy,rewelacyjna atmosfera.Smiałm się tak mocno,ze nie mogłam zlapac tchu.Dawno nie widzialm tak zabawnego spektaklu.Tytul jest moze dziwaczny ale sam spektakl bardzo interesujący.Polecam eszystkim ,którzty uwielbiaja się śmiać.
gdzie Cyryl?
jestem zachwycona! naprawde warto obejrzec...zabraklo mi postaci Cyryla...bylam szalenie ciekawa jak wyglada i sie zachowuje. jednak nie doczekalam sie. szkoda. najbardziej podobala mi sie postac Bobby'ego. naprade rewelacyjny! nie ujmujac innym aktorom...zreszta to wlasnie jemu najglosniej i najdluzej klaskano!
STRASZNY GNIOT !!!!!
Zachęcony pozytywnymi opiniami o spektaklu niefortunnie postanowiłem skonfrontować je z rzeczywistością. Pierwszy raz w życiu opuściłem teatr po pierwszym akcie i udałem się do domu oglądać Polsat w nadziei na bardziej wyrafinowane doznania. Wybierając się na spektakl spodziewałem się czegoś lekkiego i zabawnego, w sam raz na sobotni wakacyjny wieczór. Nie spodziewałem się jednak tak żenująco słabej komedyjki. Jeśli śmieszą Cię Kiepscy koniecznie wybierz się na Run for your wife, to sztuka dla Ciebie. Idiotyczny scenariusz i ledwie poprawna gra aktorów najwyraźniej jednak nie przeszkadzały reszcie publiczności raz po raz gromko wybuchającej śmiechem. No cóż, teatr mamy taki, jaką mamy publiczność. Wystarczy trochę wygłupów w stylu Jim’a Carrey i już jest przezabawnie. Dużo do myślenia daje już sam motyw muzyczny wykorzystany na wstępie do tego „dzieła” szerzej znany z amerykańskiego sitcomu „Married with children” W przeciwieństwie do „Run for your wife”, „Married with children” jest momentami zabawny. Porównanie nie jest bynajmniej przypadkowe, gdyż obie propozycje znajdą uznanie u tej samej klienteli o jakże wysublimowanym smaku.
WARTO :D
Moim skromnym zdaniem sztuka wykracza poza mentalnoiść kiepskich na polsacie i nie zgodzę się z przedmówcami... Bardzo duża dawka komizmu sytuacyjnego, fantastyczna farsa, okazje do śmiechu kumulują się jedna za drugą, a ich częstotliwość rośnie w miarę postępu akcji, brzuch boli jeszcze długo po "opadnięciu kurtyny". Polecam każdemu, niezależnie od wieku
Warto, warto i jeszcze raz warto!!!
Już dawno chciałam się wybrać na tą sztukę, w końcu mi się udało i naprawde wszystkim ,którzy lubią się porządnie pośmiać polecam!! aktorzy, cała ta zakręcona historia jest bosko przedstawiona:D Pozdrawiam Serdecznie p.s jak dla mnie Stanley był bezkonkurencyjny:D
do Pana psychologa
Jestem przekonan, że pozytywne komentarze pochodzą od zachwyconej publiczności. Wraz z mężem byłam na tej sztuce i śmiałam się do rozpuchu! Było super! Sama obecność Jarosława Tyrańskiego na scenie sprawia, że na twarzy pojawia się uśmiech, to mój ulubiony aktor! Uwielbiam tą sztukę!!
Niezadowolony
Może fatycznie szuka jest fajna i warta obejrzenia.Ale niestety nie dane było mi ja zobaczyć tak samo jak i całej mojej grupie.Kupiliśmy bilety i chcieliśmy obejrzeć sztukę ale nie z naszej winy spóżniliśmy się dosłownie chwilę i okazało się że personel teatru w Sopocie sprzedał już bilety na nasze miejsca i nie zostaliśmy wpuszczeni na spektakl. Rozmawiał z nami pewien Pan który uczestniczył w przedstawieniu i oświadczył,iz takie same zdarzenie miało miejsce kilka dni wcześniej po prostu tak samo potraktowano jego grupę .Personel teatru w Sopocie był bardzo niegrzeczny zachowywał się arogancko i opryskliwi.Zwracam się do wszystkich którzy chcą się udać do teatru w Sopocie omijajcie ten teatr szerokim kołem.i
najśmieszniejsza komedia
w gdańskim teatrze to chyba najśmieszniejsza z wystawianych komedii. Tak się dobrze bawiłem, że niejednokrotnie brakowało mi oddechu, bo ze sceny padały kolejne przezabawne teksty. Ucywilizowałbym jednak trochę słownictwo - w czasach, gdy tak dużo mówi się na temat homofobii, rzucanie "pedałami" ze sceny jest raczej sporym nietaktem. Run for your wife to jednak sztuka służąca wyłącznie dla rozrywki i poprawy humoru. Jeśli ktoś ceni sobie moralizatorski charakter teatru - niech zostaje w domu.