ciekawe...
to wygląda jakby prawda leżała po środku. Tłumaczenia p. Batyckiej jakieś takie bez konkretów. Same emocje. Miłość, zaufanie, bla bla bla. To nie są dowody. Pani Maria mówi konkretami, twierdzi, że...
rozwiń
to wygląda jakby prawda leżała po środku. Tłumaczenia p. Batyckiej jakieś takie bez konkretów. Same emocje. Miłość, zaufanie, bla bla bla. To nie są dowody. Pani Maria mówi konkretami, twierdzi, że ma dowody. No ale skąd w tak młodym wieku te pieniądze na przejęcie firmy, jak ktoś w komentarzach zauważył? Zakochać się może każdy w każdym, ale ta historia z małżeństwem też dla niektórych może być podejrzana. Z drugiej strony Pani Bożena tę firmę przejęła jakimś sposobem od męża. Jakim to możemy się domyślać, ale nie kojarzy się to z czymś czystym, później te sprawy z innymi zadłużonymi spółkami, pełno wierzycieli...Fakt, że urząd patentowy by przecież nie zgodził się na przejęcie znaku bez odpowiednich dokumentów. Może Pani Bożena uwierzyła w to że ona jest pokrzywdzona, a prawda faktycznie leży po środku? Zobaczcie jak kiedyś żyła? Jakieś imprezy w fabryce, znane osoby. I nagle jej stopa życiowa spada. Jak jesteś przyzwyczajony już do życia na wysokim poziomie to później życie za 20 tys, wydaje ci się niemożliwe, tym bardziej jak masz długi. Więc kończy się właśnie tak jak w tej sytuacji. I nikt z nas sie nie dowie jak było naprawdę. Mam tylko nadzieję, że jakoś się dogadają, chociaż wydaje się to mało prawdopodobne. Tylko sąd już teraz może rozsądzić kto ma racje, a kto nie.
zobacz wątek