Jedynkę oglądałem pierwszy raz w kinie w okolicach stanu wojennego, kiedy testosteron wyciekał mi wszystkimi otworkami ciała, jak śluz ksenomorfowi, zatem nie dziwota, że Zuza Weaver w jedwabnych,...
rozwiń
Jedynkę oglądałem pierwszy raz w kinie w okolicach stanu wojennego, kiedy testosteron wyciekał mi wszystkimi otworkami ciała, jak śluz ksenomorfowi, zatem nie dziwota, że Zuza Weaver w jedwabnych, figlarnie zsuniętych z Jej chudego tyłka, majteczkach, zapadła mi w pamięć :D
zobacz wątek