Re: SKRADZIONO ROWER CENTRURION CROSS LINE 200
bajka z morałem:
Dawno dawno temu, w czasie gdy rozpadał się Sojuz, objeżdżałem Bałtyk wkoło. W Rydze zasnąłem w parku, po pokonaniu pierwszy raz w życiu ~3oo km w jeden dzień....
rozwiń
bajka z morałem:
Dawno dawno temu, w czasie gdy rozpadał się Sojuz, objeżdżałem Bałtyk wkoło. W Rydze zasnąłem w parku, po pokonaniu pierwszy raz w życiu ~3oo km w jeden dzień. Ukradziono mi rower wraz z sakwami i sprzętem.
Ryska MILICJA potraktowała mnie serio, zabrali na główny komisariat, spisali zeznania i byłem świadkiem, jak gadają przez radio z patrolami, a te ryją meliny i patrolują dziuple. Wszystko rozumiałem, bo wtedy ich gliny gadały 100% po rusku. Nawet maszyny do pisania mieli w bukwach. Spędziłem w tym komisariacie parę godzin. Karmili mnie i poili. Rower znaleziono. Sprzętu niestety nie.
(Objazd dokończyłem. Sakw nie zdobyłem, użyłem wory po ziemniakach i plecaki. Śpiwór kupiłem na rynku. Karimaty nie, tylko materac dmuchany. Namiot miał kolega, który zgodnie z planem dołączył następnego dnia. Sprzęt wyglądał pokracznie, ale działał. Protokoły zachowałem, przydawały się na granicach, do uzasadnienia mojego wyglądu)
morał:
Milicjo WRÓĆ! Policja to pokraki i nieudaczniki.
zobacz wątek