Widok

SP 20 - szkoła dobrze uczy, ale...

- dyrekcja jest oporna na współpracę z rodzicami - wszelkie propozycje rozwiązania problemów, z jakimi boryka się szkoła (najboleśniejsze z nich to chyba brak obiadów, szafek dla dzieci) kwitowane są stwierdzeniem "nie da się" albo "to złe rozwiązanie, bo..."
- rady rodziców przebiegają w związku z powyższym na zasadzie kółka adoracji pani dyrektor - dopóki przytakujemy jest super, gdy mamy pytania lub propozycje j/w - jest źle, bo nie adorujemy, tylko znowu jesteśmy niewyrozumiali
- szkołą od lat boryka się z WSZAWICĄ- nie znam innej szkoły, w której w ogóle taki problem istnieje
- z powodów lokalowych nie ma obiadów dla ogromnej większości dzieci - mogą na nie liczyć tylko klasy najmłodsze i tylko wąskie grono dzieci; pozostałe, o ile mają rodziców pracujących muszą wysiedzieć w szkole do 16:00 na suchym prowiancie z domu
pani dyrektor nie godzi się na żadne rozwiązania typu catering, bo "nie wiadomo, co to za jedzenie" i " jest niezdrowe"; mamy za to w szkole automaty ze śmieciowym jedzeniem :) .....
- zajęcia są w systemie zmianowym
- dzieci muszą nosić makabrycznie ciężkie plecaki, bo NIE WOLNO im zostawiać obuwia zamiennego/stroju na wf ani nic innego w szkole, nawet jeżeli rodzice są skłonni ponieść ryzyko utraty tych rzeczy

Nauczyciele, na których trafiłam to w większości wspaniali ludzie i cieszę się, że miałam przyjemność ich poznać, a moje dziecko radzi sobie z nauką bardzo dobrze.

Nie piszę tego, bo spotkała mnie jakaś wielka krzywda i mam potrzebę "odwdzięczenia się", uważam natomiast, że o powyższych rzeczach nie mówi się poza szkołą, a są bardzo ważne dla osób, które chcą tam zapisać swoje dzieci.
Wiedząc dziś to, co wiem zastanowiłabym się głębiej nad tym, czy wybrać 20, czy którąś z innych szkół w okolicy.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak to nie ma obiadów? Przyznaję jestem w szoku. Moje dziecko co prawda załapało się bez problemu bo chodzi do zerówki, ale byłam przekonana, że bez problemu będzie mogło jeść obiady w szkole również w późniejszych klasach. Nie rozumiem jaki problem jest przygotować większą ilość posiłków?
Informacja o wszawicy niestety nie specjalnie mnie zdziwiła - to powszechny problem w polskich szkołach i przedszkolach nadal, niestety.
Czy możesz napisać na czym polegają zajęcia w systemie zmianowym? Na którą godzinę dzieci wtedy idą do szkoły??

Ostatnio spotkałam się z zakładaniem for (forum) dla szkół/klas gdzie rodzice mogą się swobodnie komunikować. Myślę, że to byłby dobry pomysł.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Szkoła ma bardzo małą kuchnię, o jakiejś tam maksymalnej wydajności, stąd problem z obiadami dla wszystkich potencjalnych chętnych. Nie jest to mankament tylko Dwudziestki, są szkoły, które w ogóle nie mają kuchni a jednak kwestię posiłków dla dzieci są w stanie rozwiązać własnie np. cateringiem. Całkiem zresztą niezłym - podobno. U nas Pani Dyrektor ucięła rozmowę na temat takiego rozwiązania.
System zmianowy polega na tym, że raz dziecko ma zajęcia rano - na np. 8:00 a raz na np. 12:45 i kończy wówczas lekcje np o 16:20.
Jest bardzo dużo dzieci i szkoła nie jest w stanie lokalowo obsłużyć wszystkich w godzinach rannych.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry