Pozytywna to nie szkoła, to wytwór samorządu by zaoszczędzić na czym tylko się da. Liczne klasy, brak karty nauczyciela, nauczyciele najczęściej młodzi i niedoswiadczeni, zmieniają się co semestr...
rozwiń
Pozytywna to nie szkoła, to wytwór samorządu by zaoszczędzić na czym tylko się da. Liczne klasy, brak karty nauczyciela, nauczyciele najczęściej młodzi i niedoswiadczeni, zmieniają się co semestr jeśli tylko znajda prace w innej szkole. Indoktrynacja laicko lewacka aż kipi z ust dyrektorów, grona pedagogicznego. Poziom nauczania godny pożałowania i litości! Jeśli tylko zmieni się opcja polityczna w Gdańsku pewnie ta fundacja będzie natychmiast do odstrzału.... Wielu rodziców już przeniosło swoje pociechy do Kielpina G w przeciwną stronę chyba jeszcze transferu nie było... Zatem wybór chyba prosty...
zobacz wątek