SZUKAM ŚWIADKÓW WYPADKU!!!
W ostatni piątek - 1.08.2003 na nadmorskiej ścieżce rowerowej uległem wypadkowi NIE z własnej winy i odniosłem prawdopodobnie dość poważną kontuzję. Opisuję miejsce i przebieg zdarzenia. Miejsce...
rozwiń
W ostatni piątek - 1.08.2003 na nadmorskiej ścieżce rowerowej uległem wypadkowi NIE z własnej winy i odniosłem prawdopodobnie dość poważną kontuzję. Opisuję miejsce i przebieg zdarzenia. Miejsce zdarzenia - na ścieżce rowerowej, na terenie parku w jelitkowie, na odcinku scieżki rowerowej prowadzącej do mostku przez potok oliwski, w kierunku z Sopotu do Zaspy. Opis zdarzenia - dojeżdżałem do mostku, przede mną jechała para młodych ludzi OBOK SIEBIE - TAK ŻE W ZASADZIE BLOKOWALI MI MOŻLIWOŚĆ WYPRZEDZENIA. Zwolniłem, dojechałem do nich i czekałem aż ustąpią mi miejsca. Po chwili chłopak spostrzegł mnie i odjeżdżając w bok zrobił mi miejsce. Zacząłem wyprzedzać oboje i po chwili zrównałem się z dziewczyną. W tym momencie ona nie wiem czym się kierując SKRĘCIŁA W MOIM KIERUNKU WYDAJĄC PRZY TYM JAKIŚ OKRZYK. Mając świadomość konsekwencji działania pędu mojej wagi ciała (ważę około 97 kg) oraz ewentualnych skutków zderzenia dla dziewczyny, poddałem się uderzeniu jej roweru co spowodowało odrzucenie mnie w prawo. Następnie dałem mocno po hamulcach. W konsekwewncji zrobiłem prawdopodobnie jakąś okrobację w powietrzu. Wylądowałem na szczęście na trawie obok, upadając na plecy ,BARK!!! oraz przedramię i nadgarstek. Pomimo przejęcia energi uderzenia przez plecy, doznałem jakiejś KONTUZJI BARKU. Do dzisiaj mam bóle, ograniczoną ruchomość i gorączkę. I niestety czeka mnie wizyta u ortopedy. ALE CO NAJWAŻNIEJSZE - OBOJE UCIEKLI Z MIEJSA WYPADKU!!! W trakcie zdarzenia spadły mi okulary - jeden z rowerzystów pomógł mi znaleźć - JESZCZE RAZ MOJE PODZIĘKOWANIA. Niestety sprawców już nie odnalazłem. Ponieważ poniosłem koszty naprawy zdecentrowanych kół i co najważniejsze nie wiem jakie poniosę skutki zdrowotne wypadku i koszt ich leczenia, dlatego poszukuję sprawców tego wypadku. Pomijam tutaj taką kwestię jak ucieczka winowajców z miejsca wypadku i unikanie odpowiedzialności bo w naszym katolickim o wschodniej mentalności i antyzachodnim nastawieniu kraju to raczej nikogo nie wzruszy. JEŻELI KTOŚ BYŁ ŚWIADKIEM TEGO WYPADKU I DODATKOWO WIE JAK DOTRZEĆ DO JEGO SPRAWCÓW TO PROSZĘ O KONTAKT NA PODANY ADRES: krzysiekkwap@interia.pl . Zaznaczam że NIE szukam zemsty, tylko ukarania sprawców zgodnie z prawem, oraz zwrotu kosztów leczenia, rekompensaty obniżonych zarobków na skutek nieobecności w pracy, kosztów niemożności wywiązania się w terminie z moich obowiązków służbowych i prywatnych, kosztów naprawy roweru. Pragnę dodać iż w dniu zdarzenia złożyłem odpowiednie zawiadomienie patrolowi policyjnemu spotkanemu w okolicach moal na Zaspie. Zapewniam też na prośbę ewentualnych osób informujących mnie całkowitą anonimowość , włącznie z niepodawaniem ich adresu e-mail.
Pozdrawiam i liczę na pomoc.
Krzysiek
zobacz wątek