Widok
SZUKASZ POMOCY LEKARSKIEJ???? NIE LICZ NA PANIA dr MAŁGORZATĘ ZAJĄC!!!!
NIE WIERZE ZE TA KOBIETA JEST LEKARZEM Z POWOLANIA!!!! BYLAM 1 RAZ U PANI ZAJĄC...NA DRUGA SZLAM Z OGROMNA NIECHECIA...ZESTRESOWANA, ALE MUSIALAM ISC ZE WZGLEDU NA TO ZE DOSTALAM ANTYBIOTYK...ALE L-4 NIE. MOJE ZLE SAMOPOCZUCIE I OGROMNE OSLABIENIE ZMUSILO MNIE DO KOLEJNEJ WIZYTY... . 2 m-ce POZNIEJ POSZLAM PO 2 SKIEROWANIA...USLYSZALAM "NIE MOGE DAC PANI TEGO SKIEROWANIA", BRAK SLOW...DO KOGO MAM ISC PO SKIEROWANIE JAK NIE DO LEKARZA PIERWSZEGO KONTAKTU...MALO TEGO, KULTURY OSOBISTEJ PANI MALGORZATA ANI NIE POSIADA ANI NIE STARA SIE JEJ NABYC...NIEST BARDZO NIEPRZYJEMNA, NIKT JEJ TAM ZA KARE NIE TRZYMA!!!!
P.S PANI MAŁGORZATO WARTO IDAC DO SWOJEGO GABINETU POWIEDZIEC PACJENTOM CHOCIAZ "DZIEN DOBRY"
P.S PANI MAŁGORZATO WARTO IDAC DO SWOJEGO GABINETU POWIEDZIEC PACJENTOM CHOCIAZ "DZIEN DOBRY"
Moja ocena
obsługa: 1
oferta: 4
jakość usług: 1
wyposażenie: 4
czas oczekiwania: 4
ocena ogólna: 4
3.0
* maksymalna ocena 6
zgadzam się w 100%, byłem kiedyś u tej Pani gdy mój lekarz był na urlopie. Po prostu dramat, niemiła, niegrzeczna i wręcz trzeba było prosić się o pomoc, a taką łaskę robiła, że przyjęła chorego że nie wiem czy nie należało na kolanach podziękować. Nie polecam, zresztą rejestracja w tej przychodni to również Dramat.
Ja również miałam okazję poznać panią dr. jest tragiczną osobą, niesympatyczną i aż dziwi że jest lekarzem. W styczniu ub.r. byłam zmuszona zapisać się do tej przychodni z pogotowia ratunkowego z ostrym zapaleniem nerek trafiłam tam do pani dr. Która na informację, o tym że byłam 2 miesiące w szpitalu (pół roku wcześniej) ze względu na nerki odpowiedziała "ale to nie istotne". Po 20 min wymusiłam na niej skierowanie na posiew i łaskawe L4. Po wyjściu z gabinetu przepisałam się do innego lekarza.
A ja ciągle radzę - można się wyżalać w internecie, ale naprawdę skuteczna mloże być tylko skarga, najlepiej pisemna, w przychodni i do NFZ.
Opisywanej Pani Dr jest wszystko jedno, co o niej napiszecie - ma stałą pensję, a jak się będziecie tylko od niej wypisywać, dostanie te same pieniadze i nie napracuje się.
Opisywanej Pani Dr jest wszystko jedno, co o niej napiszecie - ma stałą pensję, a jak się będziecie tylko od niej wypisywać, dostanie te same pieniadze i nie napracuje się.
To chyba o innej Małgorzacie Zając piszesz. Okropna osoba, antypatyczna, wszystko co robi to jakby z wielkiej łaski, nie zainteresuje się pacjentem, ledwo go słucha. Każde skierowanie czy to na badania czy do specjalisty trzeba wyżebrać. Coś okropnego. Zero empatii, zero jakiegoś wyczucia, siedzi tam jak za karę.
Pani Dr Małgorzata Zając jest wspaniałą osobą. Kilka dni temu pogorszył się stan mojego męża - choruje przewlekle na chorobę alzheimera i w ostatnich dniach wymagał konsultacji medycznej z powodu problemów z nerkami. Pani Doktor bez wahania zgodziła się na przyjęcie męża pod swoją opiekę i tego samego dnia przybyła na wizytę domową. Bardzo profesjonalnie i uprzejmie zbadała męża i zaordynowała potrzebne badania diagnostyczne. Następnego dnia po otrzymaniu niepokojących wyników z laboratorium zadzwoniła do mnie prosząc o stawienie się w gabinecie i dając skierowanie do szpitala dla męża, tym samym ratując jego życie. Oby więcej takich lekarzy, którzy troszczą się o swoich pacjentów. Serdecznie pozdrawiam Panią Doktor i życzę dalszych sukcesów w pracy z pacjentami.
Naprawdę uważasz, że dr nie ma nic lepszego do roboty, jak wpisywać sobie opinie?
Dlaczego jak opinia jest zła, nikt nie napisze, że to niekoniecznie prawda, że to np .konkurencja zadziałała, a jak pojawi się dobra opinia, to na pewno sama zainteresowana się pochwaliła?
Inna rzecz, że opinie w necie piszą głównie niezadowoleni, zadowoleni uważają, że tak musi być i nie ma o czym pisać (i to prawda, powinno być zawsze dobrze).
Dlaczego jak opinia jest zła, nikt nie napisze, że to niekoniecznie prawda, że to np .konkurencja zadziałała, a jak pojawi się dobra opinia, to na pewno sama zainteresowana się pochwaliła?
Inna rzecz, że opinie w necie piszą głównie niezadowoleni, zadowoleni uważają, że tak musi być i nie ma o czym pisać (i to prawda, powinno być zawsze dobrze).