3 lata
Przed spektaklem "Salome":
Ciekawość, zniecierpliwienie, pośpiech coby się nie spóźnić, ekscytacja...przecież czekaliśmy na to 3 lata. Tyle razy spektakl był odwoływany...to musi być coś, to...
rozwiń
Przed spektaklem "Salome":
Ciekawość, zniecierpliwienie, pośpiech coby się nie spóźnić, ekscytacja...przecież czekaliśmy na to 3 lata. Tyle razy spektakl był odwoływany...to musi być coś, to będzie absolutna rewelacja...
Po spektaklu "Salome":
Zniecierpliwienie, pośpiech do domu, złość i zażenowanie...
Gwoli wyjaśnienia:
Strauss obronił się w 100%. Muzyka pochłania swoim urokiem, momentami agresją tak, że dech zapiera w piersiach. Dyrygent, Dariusz Tabisz...chapeau bas za odwagę.
Można by pewnie wytknąć różne braki, ale przecież nie o to chodzi. Pan Dariusz był na tyle lojalny i odważny że zadyrygował tym jakże trudnym dziełem.
Ale Panie Dyrektorze...skąd kilkuletnie przymiarki do wystawienia "Salome"? Pisał Pan kiedyś o kosztach tego spektaklu, reżyserii itp.
Zastanawiam się jakim sposobem wystawia Pan takie dzieła jak "Macbeth", "Halka", "Czarodziejski flet"...przecież śpiewają w nich również Pani Katarzyna Hołysz, Pan Daniel Borowski, Pan Paweł Skałuba i inni.
Gdzie zatem koszty...w reżyserii? W choreografii? W SCENOGRAFII? Jak dla mnie za dużo czekania jak na taki popis "niereżyserowanego spektaklu".
I wybaczcie mi drodzy czytelnicy, ale spadłem prawie z fotela próbując DOSŁYSZEĆ jakie dźwięki wydaje z siebie chociażby Pan Daniel. Kompletnie niesłyszalny, bez wyrazu...chyba ze wymagała tego reżyseria (?). Panowie "Żydzi" wypadli o niebo lepiej od wielu "drogich" gwiazd, bo w swych arcy trudnych partiach można było ich przynajmniej usłyszeć.
Poza tym na temat solistów więcej się nie wypowiem. Nie jestem ekspertem a jedynie słuchaczem.
Podsumowując
Świetny koncert muzyki Straussa pod kierownictwem orkiestry i pomocą Pana Tabisza
zobacz wątek