Byliśmy w Correze po raz drugi i obsługiwała nas ta sama kelnerka co poprzednio (druga połowa sierpnia pierwsza wizyta). Poprzednim razem pomimo, że w lokalu nie było dużo ludzi tak jak i dzisiaj (dwa stoliki zajęte w środku) długo czekaliśmy na obsługę, która byłaby zainteresowana klientem. Po długim oczekiwaniu Pani, która teoretycznie miała nasz stolik, bo w praktyce wyszło słabo przyjęła zamówienie na dwa piwa, zanim to jednak zrobiła sprzątała stolik choć drugi kelner wyraźnie powiedział żeby podeszła do nas i że sobie poradzi, nic sobie z tego nie robiła. Później nie było lepiej ponieważ kelnerka nie była zainteresowana klientem w środku ale stolikiem obok, który miał rezerwację ale był pusty. Ważniejsza dla niej okazała się dekoracja stołu dla klienta, który dopiero przybędzie. Co prawda dwukrotnie nas przeprosiła ale w dalszym ciągu coś innego przykuwało Jej uwagę. Zostaliśmy zapytani czy będziemy zamawiać jedzenie odpowiedziałam,że raczej nie, wtedy bardzo szybko zostały sprzątnięte sztuce oraz serwetki. Wtedy zrozumiałam, że gdybym, się rozmyśliła i chciała coś zjeść, to lepiej nic nie zamawiać bo zanim otrzymam danie zastanie mnie noc.