nie psycholog, a napiętnowanie
To co się stało obciąża wiele osób i sprawców, ich rodziców, nauczycieli ale także widzów. I uważam, że uczniom nie trzeba psychologa by wybawił ich z poczucia winy, a właśnie trzeba im uświadomić,...
rozwiń
To co się stało obciąża wiele osób i sprawców, ich rodziców, nauczycieli ale także widzów. I uważam, że uczniom nie trzeba psychologa by wybawił ich z poczucia winy, a właśnie trzeba im uświadomić, że brak reakcji z ich strony to też współudział i muszą zrozumieć, że są odpowiedzialni za swoje czyny.
zobacz wątek