A gdzie byli rodzice Ani??
Mam małą córeczkę i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, żeby moje własne dziecko ( bo to w zasadzie było jeszcze dziecko) nie przyszło do mnie i nie powiedziło "Mamo spotakło mnie coś strasznego...
rozwiń
Mam małą córeczkę i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, żeby moje własne dziecko ( bo to w zasadzie było jeszcze dziecko) nie przyszło do mnie i nie powiedziło "Mamo spotakło mnie coś strasznego pomóż" a jeżeli by się nie odważyła to nie wyobrażam sobie nie zauważyć, że z moim skarbem dzieje się coś złego. Blisko rodziny dalej od samobójstwa. Dlaczego nikt jej nie pomógł?? Do tego samobójstwa nie musiało dojść...
A co do tych bydlaków publicznie zmolestwać i 10 lat prac społecznych w domu dziecka toalety czyścić...Choć już w sumie sama nie wiem...czy to nie za mało... z drugiej strony dom poprwczy jest z moich podatków a ja nie życze sobie utrzymywać przyszłych bandziorów bo w resocjalizację w poprawczaku jakoś nie wierzę
jakie wychowanie takie dzieci...
A cała klasa ... szkoda gadać... znieczulica już u 14-latków. Strach wyjść na ulicę bo wszystcy "zastraszeni" i nikt nie pomoże...
zobacz wątek