Piękny film w małej salce
Nie pamiętam kiedy ostatnio oglądałam film siedząc na zapełnionej do ostatniego miejsca (!) sali. Chyba jeszcze za czasów kultowego kina Bajka we Wrzeszczu. A Krewetce pogratulować rozeznania w...
rozwiń
Nie pamiętam kiedy ostatnio oglądałam film siedząc na zapełnionej do ostatniego miejsca (!) sali. Chyba jeszcze za czasów kultowego kina Bajka we Wrzeszczu. A Krewetce pogratulować rozeznania w gustach widzów: ten film wyświetlają w małej salce , a niedawno byliśmy na jakiejś żałosnej komedyjce sami na ogromnej sali. Chociaż na plus Krewetki, ze wogóle wyświetla, a inne kina nie. Początkowo nie mogłam załapać jakiej myśli przewodniej podporządkowany jest ten ciąg pięknych obrazów. W połowie seansu zaczeło sie ukladać. Ale interpretacji może byc wiele - zależy co komu w duszy gra. Mnie jakoś mimo woli nasuwała sie refleksja że jest nas ludzi już za dużo na tej ziemi i za bardzo zmieniamy jej naturalny porzadek i piękno.
zobacz wątek