Widok
Sąsiad grilluje na balkonie, a uszy więdną
Opinie do artykułu: Sąsiad grilluje na balkonie, a uszy więdną.
Rozumiem, że za oknem skwar, nie każdy ma możliwość wyjechania na urlop, ale podczas grillowania na balkonie w bloku, sąsiedzi mogliby darować sobie wulgaryzmy, bo nawet tolerancyjne osoby mogą w końcu nie wytrzymać - pisze nasz czytelnik, pan Maciej, mieszkający na Chełmie.O tym, że sąsiedzi potrafią uprzykrzyć życie, wie wielu z nas. Nie zawsze myślą o innych, a części wspólne nieruchomości traktują jak własne. Palą papierosy na klatce schodowej, wystawiają śmieci, hałasują. O jednym z ...
Rozumiem, że za oknem skwar, nie każdy ma możliwość wyjechania na urlop, ale podczas grillowania na balkonie w bloku, sąsiedzi mogliby darować sobie wulgaryzmy, bo nawet tolerancyjne osoby mogą w końcu nie wytrzymać - pisze nasz czytelnik, pan Maciej, mieszkający na Chełmie.O tym, że sąsiedzi potrafią uprzykrzyć życie, wie wielu z nas. Nie zawsze myślą o innych, a części wspólne nieruchomości traktują jak własne. Palą papierosy na klatce schodowej, wystawiają śmieci, hałasują. O jednym z ...
Jednak
to wykroczenie, a nie przestępstwo, więc co to da? Do ukręcenia z dobrym papugą. Mam takiego sąsiada, bezkarny, znajomych w sądach pełno, a wykroczeń (o****ne chodniki przez jego kundle, zakłócanie spokoju w nocy) cała masa. Kodeks wykroczeń, grzywna, tak tak, siedzieć i tak nie pójdzie, a życie uprzykrzać latami będzie cham jeden!
grill elektryczny specjalnie nie śmierdzi wiec tu nie ma aż takiego problemu, czasem nawet zwykłe zapachy 'obiadowe' przedostające się przez kratkę wentylacyjną są bardziej uciążliwe niż z takiego elektrycznego. Wiem, bo sąsiad pode mną używa...
A swoją droga tym smażeniem to nie do końca bo KAŻDE działanie które utrudnia życie innym może być podstawą do procesu. Więc 'wolność Tomku w swoim domku' O ILE nie utrudniasz życia innym
A swoją droga tym smażeniem to nie do końca bo KAŻDE działanie które utrudnia życie innym może być podstawą do procesu. Więc 'wolność Tomku w swoim domku' O ILE nie utrudniasz życia innym
i co z tego?
Jeśli grillowanie jest częste, zadymienie spore, a zapachy uciążliwe to łamany jest art. 144 kodeksu cywilnego. Mówi on, że właściciel nieruchomości nie powinien swoim zachowaniem przeszkadzać sąsiadom. Jeśli sąd uzna, że grill sąsiada stoi zbyt blisko naszych okien, to może o zgrozo zakazać mu grillowania i tyle.
spalanie
Proces spalania węgla drzewnego, przy zgodnej z instrukcją obsługi eksploatacją grilla, odbywa się bezpłomieniowo w przestrzeni ograniczonej obudową urządzenia, bez wydzielania iskier, podatnych na ruchy konwekcyjne powietrza. W związku z tym nie należy utożsamiać użytkowania grillów z rozniecaniem ognisk lub używaniem ognia otwartego w miejscach do tego nie przeznaczonych
Wulgaryzmy
Jeżeli ktoś nie potrafi sklecić zdania nie używając wulgaryzmów - nie oznacza to ., że inni mają to tolerować.
To właśnie oni powinni wezwać mózg i to właśnie te " jełopy " używające wulgaryzmów powinni się wyprowadzić daleko od cywilizacji a nie uważać ,że to normalne - dla kogo ?
Bydło do stodoły
To właśnie oni powinni wezwać mózg i to właśnie te " jełopy " używające wulgaryzmów powinni się wyprowadzić daleko od cywilizacji a nie uważać ,że to normalne - dla kogo ?
Bydło do stodoły
1 i siadaj
Art. 141 Kodeksu Wykroczeń
"Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1.500 złotych albo karze nagany."
Poza tym to zwykłe wieśniactwo. Cóż ale jak ktoś jest zwykłym prostakiem i przygłupem to takich słów nadużywa.
"Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1.500 złotych albo karze nagany."
Poza tym to zwykłe wieśniactwo. Cóż ale jak ktoś jest zwykłym prostakiem i przygłupem to takich słów nadużywa.
wyjdź na swój balkon z widokiem na plac zabaw pełen dzieci na golasa i podrap się po jajkach - wtedy tatusiowie tych dzieci pokażą ci, co uważają za miejsce publiczne i co myślą o twoim balkonie....
To oczywiście gruba przesada, ale inaczej nie zrozumiesz, że Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innych.
To oczywiście gruba przesada, ale inaczej nie zrozumiesz, że Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innych.
Dużo mniej mi przeszkadzają niż to chamstwo bez mózgu i zasad np: na plaży w Kołobrzegu po imprezie. Nie podsłuchuj prywatnych rozmów w zaciszu jakiejś restauracji, a nie będziesz miał/ała problemów. Czym innym jest zmuszanie do słuchania wulgaryzmów przez sąsiada- chama ( nie mam innego wyjścia mając balkon obok), a dobrowolne słuchanie po kryjomu nagranych taśm. I jeszcze jedno dlaczego 30 rodzin ma się wyprowadzić na wieś? Zeby jeden wieśniak mógł "rządzić"?
u mnie w blokchauzie c, z lanego betonu w regulaminie są:
między innymi:
- nie trzaskaj drzwiami, bo wypadnie i okno
- twój bąk to nasz bąk, słyszą go wszyscya potem wentylacją - mają wszyscy, puszczaj bąki cicho i w kołdrę.
- żarówka na klatce służy wszystkim. harmonogram wkręcania żarówki na piętrach jest wywieszony na tablicy.żarówka należy się na tydzień na każde piętro
- do piwnicy wchodzisz na własną odpowiedzialność.
itp.
- nie trzaskaj drzwiami, bo wypadnie i okno
- twój bąk to nasz bąk, słyszą go wszyscya potem wentylacją - mają wszyscy, puszczaj bąki cicho i w kołdrę.
- żarówka na klatce służy wszystkim. harmonogram wkręcania żarówki na piętrach jest wywieszony na tablicy.żarówka należy się na tydzień na każde piętro
- do piwnicy wchodzisz na własną odpowiedzialność.
itp.
Ale ty jesteś głupi!
A skąd wiesz, że nie był u sąsiadów? W mojej ocenie ten artykuł jest apelem ogólnym - do całości społeczeństwa, a nie do konkretnej osoby. Być może do tej konkretnej pan Maciej się już udał, a teraz, za pośrednictwem trójmiasto.pl chce uczulić resztę społeczeństwa na problem. Nie ma ani słowa o tym, że pan Maciej tam NIE poszedł i nie uspokoił sąsiada, więc się nie wymądrzaj.
sa normy uniwersalne do przestrzegania, jeżeli chcemy żyć w tzw.społeczeństwie
i bez proszenia sąsiedzi powinni kumać gdzie są
jeśli nie- to nich ci sąsiedzi grilujący się wyprowadzą na wieś,
kupując mieszkanie w bloku musisz przyjąć pewne reguły jako swoje,
to tak jak z ruchem drogowym- czy to ci się podoba czy nie- stajesz na czerwonym świetle,albo nie wjeżdżasz pod prąd w ulicę jednokierunkową
jeśli nie- to nich ci sąsiedzi grilujący się wyprowadzą na wieś,
kupując mieszkanie w bloku musisz przyjąć pewne reguły jako swoje,
to tak jak z ruchem drogowym- czy to ci się podoba czy nie- stajesz na czerwonym świetle,albo nie wjeżdżasz pod prąd w ulicę jednokierunkową
Pana propozycje
Zamiast komuś głupio doradzać proponuję zapoznać się z obowiązującym regulaminem, który wyraźnie zabrania : palenia papierosów na klatkach schodowych oraz rozpalania grilla na balkonach. A p. markowi radze na następny raz wezwać Policję. Jeżeli sąsiad nie zna zasad dobrego wychowania to mandacik go może nauczy. Nie pozwalajmy sobie na chamstwo i wulgaryzmy innych. TYLKO HOŁOTA TAK SIĘ ZACHOWUJE.
brak wychowania i tyle
porypany jesteś, a niby dlaczego gość ma się do niewychowanych ludzików dopasowywać...chamów, żadna prośba nie zmusi do innego zachowania, wystarczy co pokazują aktualnie. Grillowanie na balkonie to wiocha...widocznie nie zapomnieli skąd pochodzą...masakra mieć takich sąsiadów. Słoma z cholewek dalej wystaje.
Drzwi ! pisze się drzwi a nie dźwi!
Buractwo jak widać wszędzie, Twoja wolność się kończy tam, gdzie zaczyna moja, od głośnego słuchania są słuchawki a nie balkon, zakłócanie głośną muzyką ciszy sąsiadom jest zakłócaniem miru domowego i z takim palantem tylko do sądu. W Szwajcarii za głośne używanie spłuczki w toalecie po 22-giej wylatujesz z kwatery, może to zbyt rygorystyczne, ale część ich zasad przydałoby się u nas wprowadzić i egzekwować.
Wiecie co, czytam te komentarze i wierzyć się nie chce. Naprawdę część z Was uważa, że grillowanie na balkonie, wydzieranie się i zakłócanie spokoju jest w porządku? Poważnie tak myślicie czy po prostu trollujecie? Serio robicie grilla na balkonie i jesteście przekonani, że to jest ok? No nie wierzę, nie można być aż tak prymitywnym. Imprezę z grillem na balkonie widziałam jedynie w mieszkaniu, w którym mieszka patologia. Serio jest tu na forum aż tyle patologii? Zresztą po co pytam, przecież widać po poziomie wypowiedzi.
Niestety część (spora) polskiego
społeczeństwa taka jest. Może tutaj niektórzy to po prostu trolle z gimnazjum, ale niestety, wszędzie można spotkać prostactwo. Prostactwo czyli ludzi, którzy wulgarny język i prymitywne zachowania uważają za coś normalnego, bo tak z domu wynieśli. Można się zmienić, ale do tego potrzeba odrobiny inteligencji, a skąd mają ją wziąć? Sam takich spotykam czasem. A nie chce mi się nawet o tym opowiadać.
Jak kupujesz domek w mieście myśląc, że to wieś to i rozpalasz ogniska. Typowo aspołeczna postawa, znajdź sobie kawałek ziemi na jakimś zadupiu i wtedy hulaj dusza... Postawa, którą reprezentujesz jest właśnie przykładem postawy nowobogacza, kupiłem domek lub mieszkanie i jestem panem na włościach... Tylko jakoś parobków brak a samochód na gaz i raty do spłacenia... Śmiech na sali...
DRZWI -nie ma czegoś takiego, jak dźwi hehe. Dlaczego ludzie mają siedzieć w mieszkaniu szczelnym jak termos? Bo się burakom relaksu zachciało? Relaks - owszem - ale dla WSZYSTKICH kolego- także tych, którzy akurat nie palą ogniska, czy grilla. Dla jasności - nie mieszkam w bloku, ale bloki koło mojego ogródka są. Grilluję w ogrodzie, ale nikt zamykać się szczelnie przeze mnie nie musi. Relaksuję się ja, relaksują się sąsiedzi.
To tylko czesc prawdy. Musimy zdac sobie sprawe, ze odpalic grilla na balkonie w bloku jest w stanie tylko element naplywowy z warminsko mazurskiego. Kiedys tego nie bylo, a teraz jest coraz wiecej. Juz nawet nie tylko wynajmuja, ale tez zaczeli kupowac mieszkania, przez co tablice w swoich volkswagenach maja tutejsze. Chlop ze wsi wyjsc moze, ale wies z chlopa nigdy.
element marginesu społecznego to taki osobnik, który próbuje klasyfikować
ludzi po miejscu zamieszkania, po ubiorze, po posiadanym aucie, po zarobkach lub pracy wykonywanej. Za wyjątkiem garderoby dresowej i vw golfa (żaden człowiek na poziomie nie nosi dresów i nie kupi z zamiarem golfa), to są herezje. Teraz spójrz w lustro i zastanów się kto jest elementem i kmiotem społecznym.
Bez jaj
Najwieksze buractwo jest na nowych osiedlach. Sasiedzi z ogrodem na parterze maja urlop i od rana dyskoteka a polnaga sasiadka w barchanowych gaciach sie opala. Prosilam raz o sciszenie muzyki jak odsypialam nocke ale nie dociera. Jeszcze troche i zaczne o szostej rano wlaczac muZyke sakralna
Ty chyba żartujesz? Powiedz, że żartujesz.
Muzykę możesz sobie słuchać nawet w środku nocy. Warunek jest tylko jeden. Nikt nie może poza tobą i ewentualnie innymi osobami z tobą przebywającymi, które mają na to ochotę - jej słyszeć ani przez drzwi wyjściowe ani przez ściany ani przez otwarte okna, a już słuchanie muzyki na balkonie albo przed budynkiem w ogródku (bez słuchawek ;-) to chamstwo porównywalne z defekacją przed klatką schodową. To jest burackie, chamskie, nieobyczajne i zwyczajnie po ludzku wredne. Wyobraź sobie najbardziej znienawidzony kawałek muzyczny i to że ktoś cię nim przymusowo katuje w twoim własnym mieszkaniu.
HA HA HA
U mnie można grillować na balkonie i w ogródkach na parterze. Nikt do nikogo nie ma o to pretensji bi tak sobie wsyztscy ustalili. Co do wulgaryzmów to nietety mam takich sąsiadów. od 3 letniej córki do 80letniej babci klną równo. Zwracanie uwagi nic nie daje wiec przy następnym razie wzywam policje bo to nie tylko przekleństwa a wieczne wrzaski, rzucanie w sąsiadów z parteru przedmiotami i awantury.
PS. polskie prawo pozwala na palenie papierosów i grillowanie na własnym balkonie.
PS. polskie prawo pozwala na palenie papierosów i grillowanie na własnym balkonie.
dokładnie, mozna sobie grillowac
Nie wszyscy są zadowoleni z obecnego prawa. Wiele osób popiera pomysł, by całkowicie zakazać grillowania na balkonach. Choć niektóre spółdzielnie wprowadziły taki punkt w regulaminie, ich przepis jest martwy. Teren naszego balkonu to integralna część naszego mieszkania i według polskiego prawa możemy na nim urządzić grilla. Wezwani przez niezadowolonych sąsiadów funkcjonariusze nie mogą wypisać nam mandatu lub udzielić prawnego upomnienia.
Jesli griluja na weglu z ogniem...
Narazaja zycie i zdrowie innych stwarzajac zagrozenie pozarowe! Przepisy p.poz. i lokalne porzadkowe w sprawie ognia w RP na prywatnym terenie sa jasne:
1. 10 metrow od budynku
2. 100 metrow od sciany lasu
3. nie wolno palic smieci...
No i nie zadymiac fest okolicy zwlaszcza w sposob uciazliwy dla sasiadom (Kodeks Cywilny)...
1. 10 metrow od budynku
2. 100 metrow od sciany lasu
3. nie wolno palic smieci...
No i nie zadymiac fest okolicy zwlaszcza w sposob uciazliwy dla sasiadom (Kodeks Cywilny)...
chatka? spore gospodarstwo, stare, z dziada pradziada, ale wlasne
I oczywiscie, przynajmniej mam co marszczyc, ale jak chcesz, to sie podziele, dam ci hektar, wez obrabiaj pajacyku z blokow. Nie dasz rady, skisniesz w przedbiegach. 14m2? To chyba kawalerka twoja we wrzeszczu czy w innym syfiastym miejscu.
I co sie produkujesz miernoto z dotacjami, d*pa boli, co?
Kasy wystarczy na przezycie, nie ma szalu, a ty co masz? tynk ze scian zresz? zazdrosc sciska, ze nie masz? Mozesz wierzyc lub nie, ale twoj bol d*py. Minusujcie dalej, kretyni, jeden ch w was wbijam. Sasiedzi? Jacy sasiedzi? Mieszkam na odludziu, z dala od bydla i takich jak ty, moralniakow z kodeksami i regulaminami w mordzie. Siedz dalej i sie produkuj, ze masz n****ne pod blokiem, ze halas, ze smierdzi, ze to, ze tamto. Nie mam takich problemow i jest idealnie, moze bidnie, ale LEPIEJ niz w blokach, pajace.
Człowieczku, o tyle super, ze
mam na ten ciagnik i to wino i zasuwam dla siebie i u siebie, prostaku. I sam sobie panem, szefem itp itd, a ty co? Z miasta lepszy? Bo co? Bo w garniaku lizesz d*psko? Ok, mam miesiecznnie max 1500 zl, ale jestem wolny. Rozumiesz to slowo? Wiekszosc z tego forum nie ma pojecia o tym i sie meczy w blokach, WALCZY, pisze pisemka i zycie mija :) A ja se jezdze traktorem po tanie wino, w polu obrabiam w gumiakach w stolcu, prostak i cham buraczany taki ze mnie jest. Rolni,k ale chociaz WOLNY ile sie da w tym matriksie.
Minsujcie, minusujcie
dalej, nic to nie zmieni, jestescie nudni, macie kredyty, tynk na scianach do zarcia i SASIADOW :) MINUSJCIE, piszcie, ze to sny, a wasz koszmar i tak trwa. Do roboty, do roboty wstawac, zasuwac, niebawem 8, szef na lizanko czeka. A ja ide se pojezdzic ciagnikiem, chociaz mam kupe czasu na zycie.
Lol, ale żałosne
Zobacz sam w jakim Ty matriksie żyjesz. Ale psychologia tłumu działa, Le Bon miał rację, głupiejecie. Wystarczy wam coś napisać i dyskusja trwa w najlepsze. I żal wam ściska cztery litery. Mam gospodarstwo rolne, nie muszę jeździć ciągnikiem, czym innym się zajmuję, pole dzierżawię innym ludziom. Mam kupę wolnego czasu, wyniosłem się z Gdańska po 30 latach. Nie mam sąsiadów, nie mam szefa, nie nazywam się Bronek :) Wystarczy jednak powyzywać was trochę, napisać coś kontrowersyjnego, poudawać prostego chłopa ze wsi, a wam skacze gul. Co was boli? Że mam ziemię? Możecie też mieć, taniocha, taniej niż mieszkanie w bloku. I co? Matriks? To wasze kredyty, debile sąsiedzi i wy, w kodeksy, w zemsty, w pisemka, w walki całe życie. Podkulacie ogon i do roboty w korpo (sam kiedyś w korpo robiłem) i w kredyty. Większość z was, a jak nie w kredyty, to z matką i ojcem latami. To dopiero matriks. Sąsiad z grillem? Mój najbliższy mieszka kilometr ode mnie. Mam tylko dwa koty, psa i siebie samego. Żona odeszła, dzieci dorosłe, czasem wpadną. Pozdrawiam frustraci, yo jest Bronek ze wsi, co jeździ traktorem po obwodnicy po tanie wino i marszczy sobie marząc. Tak tak :D I tak was złapałem, bo się produkujecie :D
Następny :D
bardzo się cieszę "psychologu" od siedmiu boleści za diagnozę. Jednak błędna. Komu współczujesz? Jakiej znowu rodzinie? Moje dzieci mnie odwiedzają, z byłą żoną też mam dobry kontakt, o czym ty chrzanisz? Co chcesz powiedzieć? Że izolacja w lesie od ludzi to błąd? Widzisz wolę mieć trochę spokoju i wolności. Z kolei ja rzeczywiście współczuję tobie i twojej rodzinie, jesteś skazany na fikcję. Toń dalej w matriksie, a ja se będę miał pole i spokój. Mój matriks jest ciekawszy od twojego :) Jełopie ;D
Grilowanie na balkonie jest zabronione
To nie ja ustalałem regulamin. Ale ci co tego regulaminu nie przestrzegają to są zwykłymi burakami h chamami, co mają klapki na oczach i prócz swojego tyłka świata nie widzą. Albo typowi ANALFABECI gdzie nie potrafią przeczytać regulaminu porządkowego bloku, co i tak nie zwalnia ich do bezkarności. A jeżeli macie problem ze zrozumieniem, to proszę się udać do psychiatry (oby nie było za późno)
Jest ogolny brak kultury ! kulturke wszyscy udaja w sieci a w zyciu wiekszosc to patolstwo
Wiekszosc spoleczenstwa zwyczajnie nie nadaje sie do zamieszkiwania z innymi mimo iz im sie tak wydaje.Wielu sie tylko wydaje ze '' oni '' gdzies sie nadaja a tak naprawde nadaja sie do kontenerow za miastem ktore powinny byc dla nich ustawione na pustych polach. Brak wychowania i ogolnej kultury bierze sie z braku wychowania w domu z ktorych owy element pochodzi.. Cale budynki dzis sa zasiedlone plotkarami , mamuskami otylymi z fajka w zebach i ubranych w zlote stringi ktore wulgaryzmu uwazaja za norme jak i ich rozpasionych mezulkow w obwislych gaciach ktorzy uwazaja ze grillowanie na balkonie to zaszczyt bo '' zarobil 1300 i chce sie pokazac.. Potem slychac madrosci takich spotkan i co to by oni w Polsce zrobili a jacy oni madrzy i wszystko wiedza a inni nic nie wiedza i tak siedza i debatuja a pijana zona tylko donosi piwo z marketu bo sie wszak robotnik filozof chce pokazac . Najlepsi sa juz tacy zapici ktorzy oczywiscie maja sposoby na Polske i wiedza jak rzadzic i sa najmadrzejsi a wulgaryzmy tylko maja podkreslic ich madrosc i oczywiscie caly swiat jest winny ze oni robia za 1300 bo oni sami absolutnie temu winni nie sa :). Jak ma sie ktos nauczyc kultury skoro jego znajomi to rowniez podobny poziom intelektu ? tacy ludzie nie wiele pojma gdyz ich wiedza konczy sie na tępym wpatrywaniu sie w serial godzinami a co za tym idzie z czasem ich mozg traci zdolnosc do myslenia i myslenie zastepuje wulgarne zachowanie . Jest zasada ::: Szanuj innych tak jak sam chcesz byc szanowany '' i skoro cham sie zachowuje prymitywnie to i nalezy go traktowac prymitywnie i tyle. Jak owy burak nie jarzy o co chodzi to nie nalezy mu czegos tlumaczyc kulturalnie bo to nosens tylko nalezy mu wprost powiedziec ze jest burakiem i prymitywem. co smieszniejsze :) jak sie burakowi mowi jego jezykiem wprost to burak sie obraza :) ale tak chyba najlepiej traktowac buraka blokowego iz kazdy zamiast mu mowic '' dzien dobry '' zacznie mu mowic '' to znowu ty patolu to ujj ci kur..a w du....:)........i jak wszyscy zaczna tak go traktowac to moze w glowie patola zrodzi sie jakas '' mysl '' lub uzna ze to caly blok sie na niego uwzial :)..
Rozwiązanie jest proste, dzwonimy na policję.
Art. 51 kodeksu wykroczeń mówi: Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny
Dodatkowo można zadzwonić na straż pożarną że się pali.
Proponuję jeszcze porozmawiać z administratorem budynku a najlepiej napisać skargę.
Nie jest tak że:" wolność Tomku w swoim domku"
Nie ma co się przejmować hołotą a chamstwo trzeba tępić w zarodku.
Powodzenia.
Dodatkowo można zadzwonić na straż pożarną że się pali.
Proponuję jeszcze porozmawiać z administratorem budynku a najlepiej napisać skargę.
Nie jest tak że:" wolność Tomku w swoim domku"
Nie ma co się przejmować hołotą a chamstwo trzeba tępić w zarodku.
Powodzenia.
Pamiętaj Twoja wolość kończy sie tam gdzie zaczyna moja.
Twoja pięść nie może dotknąć mojego nosa.
Twój zapach nie powinien oddziaływać negatywnie już na granicy naszych własności.
Twój hałas na granicy naszych własności powinien być w granicach tolerancji szumu tła.
Jeżeli tego nie rozumiesz to jesteś "burakiem".
Tylko szkoda, że nie ma w Polsce wyraźnego przepisu o oddziaływaniu sąsiedzkim.
Twój zapach nie powinien oddziaływać negatywnie już na granicy naszych własności.
Twój hałas na granicy naszych własności powinien być w granicach tolerancji szumu tła.
Jeżeli tego nie rozumiesz to jesteś "burakiem".
Tylko szkoda, że nie ma w Polsce wyraźnego przepisu o oddziaływaniu sąsiedzkim.
gdzie ty zyjesz ?:) Pisac pisemka to sobie mozesz w kulturalnym swiecie a nie w takim.
Holote sie w du...e kopie a nie z nimi rozmawia przez pisemka. Moze lepiej wywiesic na klatce duze ogloszenie ze np. na 2 pietrze mieszka grilujacy buc z brzuchem jak prosiak wiecznie zapijaczony ktory nosi rozowe adidaski z tepa zona plotkara ktora ma nadwage i wiecznie jest pijana i sie drze na balkonie a jej znak rozpoznawczy to rozowe klapki wiesniackie oraz posiadaja malego synka ktory ma rozowa czapeczke i zadne dziecko go nie lubi :))......Tak wiec ogloszenie spelnia warunki ochrony danych gdyz nie ma nazwisk i moga sie wszyscy zastanowic kto na 2 pietrze sie glosno drze w rozowych klapkach :)......? :)....
Pisać,pisać i czym wiecej ludzi będzie się skarżyć tym lepiej.
Nawet jak ktoś płaci czynsz i ma mieszkanie własnościowe a uporczywie uprzykrza życie innym istnieje możliwość eksmisji takiego delikwenta.
U mnie w spółdzielni toczą się obecnie przed sądem dwie takie sprawy.
Jak się lokatorzy i prawnik spółdzielni dobrze postarają to mieszkanie pójdzie na licytację, typ dostanie pieniądze w rękę i do widzenia.
Fakt że w naszym kraju trochę to może trwać.
U mnie w spółdzielni toczą się obecnie przed sądem dwie takie sprawy.
Jak się lokatorzy i prawnik spółdzielni dobrze postarają to mieszkanie pójdzie na licytację, typ dostanie pieniądze w rękę i do widzenia.
Fakt że w naszym kraju trochę to może trwać.
Dokładnie. W praktyce często jest tak, ze wszyscy się biją pół nocy z myślami co tu zrobić i czy dzwonić na policje czy samemu się fatygować do palanta. Samo się niestety nie naprawi i nie polepszy, chyba ze hołota się przeprowadzi.
A tak na marginesie to dobrze wiedzieć że i inni mają tego typu problemy.
A tak na marginesie to dobrze wiedzieć że i inni mają tego typu problemy.
sąsiedzi urządzali sobie takie "ku**a-imprezy"
w środku tygodnia, o drugiej w nocy najbardziej im się chciało bluzgać. Grill już dawno wygasły, butelki opróżnione, ale mieli jeszcze spory zasób przekleństw do wykorzystania. Dzwonię na policję - po jakimś czasie przyjeżdżają. Słucham jak przebiega interwencja. "aaaalleee pnie waadzo, my niszego nieee plyyylysmy". "No tak, rozumiem, przepraszamy za najście". I jeszcze zanim się wpakowali do wozu, bluzgi rozbrzmiały na nowo. Dzwonię więc do dyżurnego zapytać, co to miało być. On mówi, że pośle jeszcze jeden patrol. Drugi patrol przyjechał nad ranem, jak już biesiadnicy spali. Normalnie akcja typu chirurgiczne cięcie.
Dlatego nie ma co się krępować i czekać z wzywaniem interwencji do 2.00 nad ranem.
Skoro się to powtarza cyklicznie, to żadnych sentymentów. Oni nie dając ci spać nie mają skrupułów, więc kij im w oko.
Powiedzmy 22.30, imprezka w trakcie i już sobie popili, dzwonisz na policję. Przyjadą i tak po 30-40 minutach, więc pora będzie akurat na interwencję ok.23.00
Skoro imprezują zazwyczaj do 2.00 i nie pomoże pierwsza interwencja dzwonisz po raz drugi - kolejna interwencja to już zazwyczaj więcej niż pouczenie.
Powtarzasz za każdym razem aż się nauczą i przestaną imprezować po nocach. Proste i skuteczne.
Powiedzmy 22.30, imprezka w trakcie i już sobie popili, dzwonisz na policję. Przyjadą i tak po 30-40 minutach, więc pora będzie akurat na interwencję ok.23.00
Skoro imprezują zazwyczaj do 2.00 i nie pomoże pierwsza interwencja dzwonisz po raz drugi - kolejna interwencja to już zazwyczaj więcej niż pouczenie.
Powtarzasz za każdym razem aż się nauczą i przestaną imprezować po nocach. Proste i skuteczne.
A ja bym poddał w wątpliwośc stwierdznie "Im starsze budownictwo tym gorzej"
w nowym budownictwie mieszkania są wynajmowane przez studentów. Na temat poziomu studentów nie muszę się wypowiadać bo wiadomka, dosłownie każdy może być dzisiaj studentem, jak jest idiotą to idzie na studia do prywatnych uczelni. W sumie........... na balkonach w nowym budownictwie też buractwo kwitnie i to na dużą skalę.
w nowym budownictwie też słoma z butów
u mnie na nowym osiedlu w centrum Gdańska sąsiedzi wymyślili sobie, że będą zostawiać psa Yorka latem na balkonie. W związku z tym, pies ujada od 20 do 1 w nocy bo dopiero wtedy sąsiedzi wracają do domu albo zabierają psa do mieszkania gdy idą spać. Pomijam fakt, że przy otwartych oknach słychać wszystkie dźwięki jakie dochodzą w międzyczasie z ich sypialni. To jednak akurat, w porównaniu z koncertem Yorka jest mega zabawne ;-)
I tu sie zdziwisz
Mieszkam w domku i tu wokół dopiero jest hołota. Wolność Tomku w swoim domku na tych 600 m działki. Wrzaski i grille do rana, disco polo cały dzień, jak na karuzeli (bo remont elewacji, dachu albo po prostu mycie auta), drące się bachory (hodowane, a nie wychowywane) i wieeeele innych przypadków.
Co do starego budownictwa to najgorzej jest w nowych blokach. Tam to dopiero zjeżdża się hołota, która potrafi robic remonty w środku nocy...
Problem dotyczy nie miejsca zamieszkania, ale braku kultury u ludzi. Jesteśmy narodem chamów i taka jest smutna prawda.
Co do starego budownictwa to najgorzej jest w nowych blokach. Tam to dopiero zjeżdża się hołota, która potrafi robic remonty w środku nocy...
Problem dotyczy nie miejsca zamieszkania, ale braku kultury u ludzi. Jesteśmy narodem chamów i taka jest smutna prawda.
Im starsze budownictwo tym gorzej?
A ja mam wrażenie że jest odwrotnie... I mam na to dowody na co dzień... Kultura człowieka nie zależy od tego czy mieszka w starym czy nowym bloku ale od niego samego. Przeklinający dorośli, przeklinające dzieci...i to wszędzie - na balkonie, na ulicy, w sklepie, w szkole i na placu zabaw. Widoczek z dzisiejszego poranka - siódma rano, czwórka dzieci wydziera się na placu zabaw. Pilnują ich tatusiowie zajęci chlaniem piwska i opowiadaniem o życiu z przecinkami w postaci k..., ch... itd. Młodzi tatusiowie, fajnie ubrani, opowiadający o pracy w jakimś biurze i co? Język jak spod budki z piwem i ten pomysł, żeby się dzieci darły o siódmej rano pod oknami sąsiadów bezcenny... Odrobinę zastanowienia się, odrobinę kultury, odrobinę rozumu... Tego panom spod bloku życzę na przyszłość...
mam mieszkanie w starej kamienicy, sąsiedzi byli różni ale był o dziwo spokój... czasami ktoś się pokłócił, dzieciaki broiły, weekendowe imprezki itp jakoś się żyło, "dzień dobry" to była norma ale wiadomo czynsze poszły w górę- większość się wyprowadziła, umarła albo sprzedała mieszkania. Na ich miejsce przyszli nowi, młodzi, po studiach i dopiero się cyrki zaczęły. Sąsiad uwielbia szlifować na balkonie, wszystko leci mi do mieszkania ale on zupełnie się tym nie przejmuje :/ imprezy do rana, walenie w bębny, papierosy na klatce i te dzieciaki, którym nie można nawet zwrócić uwagi... także jak widzisz nie zależy to tylko od wieku budynku. Muszę przyznać, że mając za sąsiadów pijaczków było o wiele lepiej, ludzie bardziej się szanowali... ehh czas się chyba wyprowadzić ;)
mam podobne odczucia
Kiedys mieszkancy: wiekszosc starsze osoby, spokojni zawsze "dzien dobry"; drobne pijaczki ale wiedzace o swojej ulomnosci nie chamskie. Obecnie: nowi, mlodzi z pretensjami, wszystko mi wolno, ja jestem panem, nie odezwie sie do nikogo, muzyka rockowa na caly regulator basy, jezyk "sienkiewiczowski", poglady: palikoto - gender, nienawisc do ludzi, ktorzy chodza do kosciola...
Kultury i zachowania nie kupisz w biedrze razem z vipem i zestawem grillowym
Młodzi, wykształceni, z dużych miast
chcieliście równości społecznej to teraz macie sąsiadów takich, którzy przed wojną mieszkaliby w czworakach za miastem a zamiast tego mieszkają w M-ileś tam w blokowiskach. Teraz jedyne wyjście to wydzielić parę dużych blokowisk, i zorganizować tam slumsy, żeby plebs mógł się dobrze dogadywać i czuć między sobą.
chcieliście równości społecznej to teraz macie sąsiadów takich, którzy przed wojną mieszkaliby w czworakach za miastem a zamiast tego mieszkają w M-ileś tam w blokowiskach. Teraz jedyne wyjście to wydzielić parę dużych blokowisk, i zorganizować tam slumsy, żeby plebs mógł się dobrze dogadywać i czuć między sobą.
być może wierzysz w marksistowsko-leninowskie bzdury o równości klas
Ale to tylko bzdury. To że poszczególne klasy są inne nie oznacza nic złego, to po prostu stwierdzenie faktu takiego jak to, ze poszczególne rasy ludzkie się różnią fizycznie, mentalnie itd.. Czasami różnice klasowe, rasowe, kulturowe, religijne powodują po prostu konflikty tylko z tytułu tych właśnie różnic w podejściu do otaczającego świata.
Nie tyle wierzę lecz po prostu wiem na podstawie empirycznych dowodów, że te teorie sprawdzają się w praktyce jeżeli robi się to mądrze. Wystarczy porównać jakość życia, ład społeczny i zamożność obywateli w krajach które dbają o zrównoważony rozwój wszystkich grup społecznych w porównaniu z tymi które dla większego zysku i kontroli społeczeństwa "nakręcają" różnice i konflikty między ludźmi, bo przecież w mętnej wodzie łatwiej rybkę złowić. To są fakty, a etykietkowanie Leninem i Marksem plus szerzenie niby ładnie brzmiących idei fałszywej wolności uważam za ideologiczne legitymizowanie bajzlu i bezhołowia które niestety tak wielu się podoba.
no właśnie masz tu dobry przykład zrównoważonego rozwoju
troglodyta pali ognisko przed jaskinią. Tylko że zamiast jaskini jest m-ileś tam, zamiast ogniska jest grill, zamiast zdobyczy z polowania są zakupy z biedry. On nawet NIE WIE, że komuś w budownictwie wielorodzinnym to przeszkadza, a nawet jakby mu powiedzieć to nie będzie rozumiał DLACZEGO TO PRZESZKADZA?
Tyle że od czasów jaskiń świat nieco się zmienił.
I dziś jak widzimy ładną kobietę na ulicy to nie folgujemy naszym najniższym instynktom tak jak nasi przodkowie, tylko zachowujemy się zgodnie z przyjętymi normami. A przecież to nie stało się ot tak. Wypracowanie takich czy innych standardów wymagało sporo pracy i jest trudne. No ale to się nazywa cywilizacja i jasne że dostosowanie się jednym przychodzi łatwiej innym trudniej ale jesteśmy ludzi i powinniśmy dążyć do ideału a nie ręce rozkładać z lenistwa i mówić "no trudno tak już jest".
I dziś jak widzimy ładną kobietę na ulicy to nie folgujemy naszym najniższym instynktom tak jak nasi przodkowie, tylko zachowujemy się zgodnie z przyjętymi normami. A przecież to nie stało się ot tak. Wypracowanie takich czy innych standardów wymagało sporo pracy i jest trudne. No ale to się nazywa cywilizacja i jasne że dostosowanie się jednym przychodzi łatwiej innym trudniej ale jesteśmy ludzi i powinniśmy dążyć do ideału a nie ręce rozkładać z lenistwa i mówić "no trudno tak już jest".
strażak nie pomoże...
A ty myślisz że na jakiej podstawie strażak będzie kazał wygasić grilla? Nie ma przepisów zakazujących grillowania na balkonie i żaden strażak bez podstawy prawnej w ten sposób nie zareaguje. Jedynie przedstawiciel spółdzielni może domagać się interwencji policji o ile w regulaminie jest punkt o zakazie grillowania.
No, no, no!
Ale z ciebie kozak! To teraz codziennie będziesz grillował, zeby pokazać tym burakom, sąsiadom, że jesteś kozak. Nawet jak zachorujesz i będziesz kłapał zębami z zimna, to też będziesz grillował, żeby pokazać tym burakom. Co ja mówię! Nawet jak już umrzesz, to też będziesz grillował, zeby pokazać tym burakom. Kozak z ciebie. Nie ma co.
koszmar
Golebie sa mega uciazliwe. Brudza wszedzie (balkony, chodniki) i przenosza choroby.
Ale atawizm ludzki jest wyjatkowo silny.
Amatorzy hodowli w blokowiskach sa dodatkowo wspierani przez dziadkow rzucajacych ptakom chleb z balkonow (pozniej caly chodnik zasyfiony rozmazanym chlebem i odchodami golebi)
Ale atawizm ludzki jest wyjatkowo silny.
Amatorzy hodowli w blokowiskach sa dodatkowo wspierani przez dziadkow rzucajacych ptakom chleb z balkonow (pozniej caly chodnik zasyfiony rozmazanym chlebem i odchodami golebi)
relax made in poland
trzeba być prawdziwym prymitywem żeby robić grilla na 10 metrowym balkonie gdy pod i nad sobą ma się sąsiadów.
Niestety taka jest polska mentalność; kiełbasa i piwo z biedronki, grill na balkonie, ogromne brzucho na wierzchu, w ustach viceroy w oknie na ramie poduszka i oparty obczają swoje piękne osiedle puszczając zalotnie oczka do koleżanek swoich 16 letnich córek jednocześnie cmokająć obleśnym wąsem Gratis pół osiedla słyszy radosne ,,ona tańczy dla mnie'' relax made in poland.
Niestety taka jest polska mentalność; kiełbasa i piwo z biedronki, grill na balkonie, ogromne brzucho na wierzchu, w ustach viceroy w oknie na ramie poduszka i oparty obczają swoje piękne osiedle puszczając zalotnie oczka do koleżanek swoich 16 letnich córek jednocześnie cmokająć obleśnym wąsem Gratis pół osiedla słyszy radosne ,,ona tańczy dla mnie'' relax made in poland.
zgadzam się, że głośne przeklinanie i grillowanie to na balkonie to chamstwo, ale co ci przeszkadza Biedronka? Też tam robię zakupy, bo jest tanio, a jakość coraz lepsza. Od czyjejś nadwagi również się odwal - to nie twoja sprawa, jaki ktoś ma brzuch, tylko jego, więc nie wtykaj nosa w nieswoje sprawy, ok? Bo jak na razie to twój komentarz dorównuje chamstwem przeklinaniu i grillowaniu na balkonie.
Powinien być przepis o szkodliwym oddziaływaniu na GRANICĘ POSESJI/WŁASNOŚCI.
Jeżeli na granicę pomiędzy własnościami dolatują nieprzyjemne zapachy, jeżeli na granicę dochodzą dźwięki o określonym natężeniu w określonej porze, powinny być kary za takie zachowanie.
Twoja wolność kończy się tam gdzie zaczyna moja.
I tak Twoja pięść nie może dotknąć mojego nosa.
Tak samo Twój smród nie może oddziaływać na moją granicę własności.
Tak samo Twój hałas na granicy mojej własności musi być o określonym natężeniu.
Twoja wolność kończy się tam gdzie zaczyna moja.
I tak Twoja pięść nie może dotknąć mojego nosa.
Tak samo Twój smród nie może oddziaływać na moją granicę własności.
Tak samo Twój hałas na granicy mojej własności musi być o określonym natężeniu.
Widzę te minusy
i myślę sobie, że polskie społeczeństwo, to banda debili. Owszem w stu procentach zgadzam się z Tobą, że powinien być taki przepis i nie ma tu żadnego "ale". Żal mi tylko d*pę ściska, że tylu jest na świecie debili, którzy uważają, że im wszystko wolno. Chyba już pora kupić jakiegoś porządnego majchra i robić z tym buractwem porządek. Oczywiście - tylko wtedy, gdy wejdą na moją działkę.
Swołocz powinno się zapakować do wozów i za miasto z nimi.
Tam niech sobie mieszkają i grillują ile chcą, chleją piwsko, przeklinają, śmierdzą do woli! Też mam takich sąsiadów, co śmierdzą chleją, awantury od rana do rana, na klatce prywatny magazynek...
DO WOZÓW i za miasto w obozy jakieś!
Nie da się z nimi wygrać inaczej.
Jeśli ktoś myśli że chodząc i upominając 60-letniego degenerata osiągniemy skutek, to jest w błędzie. Taki człowiek całe życie tak przeżył w przekonaniu, że postępuje dobrze.
Jedynie wywózka do slumsów daleko od cywilizacji!!
DO WOZÓW i za miasto w obozy jakieś!
Nie da się z nimi wygrać inaczej.
Jeśli ktoś myśli że chodząc i upominając 60-letniego degenerata osiągniemy skutek, to jest w błędzie. Taki człowiek całe życie tak przeżył w przekonaniu, że postępuje dobrze.
Jedynie wywózka do slumsów daleko od cywilizacji!!
Masakra
Niewiarygodne , w jakim świecie żyje. Wszystko wam przeszkadza :) studenci bo idą do prywatnych uczelni, grilowanie na balkonie , nagle wulgaryzmy ( wy zapewne ich nie używacie?:). ) Biedronka wam przeszkadza, nie wspomnę że śmiecie wytykać i wymieniać wszystkie błędy tych ludzi , nawet marki samochodu :D a wy jesteście w porządku? :D wyzywając ludzi co komentarz :D i to z jakich powodów :) to dopiero jest prostactwo
. Bardzo Ciekawi mnie ilość wiosen wszystkich tych zbuntowanych i oburzonych :) i szkoda że profilowego nie ma bo to wyjaśniało by zapewne wiele :D więcej Empatii ludzie i życzę więcej luzu :)
. Bardzo Ciekawi mnie ilość wiosen wszystkich tych zbuntowanych i oburzonych :) i szkoda że profilowego nie ma bo to wyjaśniało by zapewne wiele :D więcej Empatii ludzie i życzę więcej luzu :)
Jak założy pani rodzinę, zacznie pani tez dużo przeszkadzać
bo pani dziecko będzie chciało spać
bo pani będzie chciała spać nie w dzień jak teraz, ale w nocy
bo będzie się pani bala biegających luzem psów ze względu na dziecko
gdyby miała pani odpowiedzialną pracę (np. transport, medycyna) to pani chciałaby się wyspać
na razie się pani wydaje, ze świat to pani prywatny folwark, to się zmieni
bo pani będzie chciała spać nie w dzień jak teraz, ale w nocy
bo będzie się pani bala biegających luzem psów ze względu na dziecko
gdyby miała pani odpowiedzialną pracę (np. transport, medycyna) to pani chciałaby się wyspać
na razie się pani wydaje, ze świat to pani prywatny folwark, to się zmieni
bo niektórzy używają buractwa innych jako usprawiedliwienia dla własnego. JASNE, ŻE grillowanie na balkonie (czy palenie papierosów w tym samym miejscu) to chamstwo, tak samo jak głośne przeklinanie. Ale takim samym chamstwem jest czepianie się o to, że ktoś kupuje w Biedronce (np. świetnej sieci sklepów, w której zaopatruje się większość Polaków), jeździ volkswagenem (nb. świetna marka samochodów) czy ma nadwagę (owszem, to jest problem zdrowotny, ale jego, a nie komentujących).
No i ta pogarda dla ludzi ze wsi. Ciekawe, czy większość komentujących chamów i prostaków zna choćby jednego człowieka ze wsi. Są to w większości kulturalni i mili ludzie. Nb. ja bardzo chciałbym przeprowadzić się na wieś, ale nie stać mnie nawet na własne mieszkanie, a co dopiero na dom na wsi.
No i ta pogarda dla ludzi ze wsi. Ciekawe, czy większość komentujących chamów i prostaków zna choćby jednego człowieka ze wsi. Są to w większości kulturalni i mili ludzie. Nb. ja bardzo chciałbym przeprowadzić się na wieś, ale nie stać mnie nawet na własne mieszkanie, a co dopiero na dom na wsi.
Pora nauczyć się kultury i nie ingerować w życie innych ludzi swoją marną osóbką i przejawami jej egzystencji, rodowita
Nikt nie chce sluchać twojego (i innych beztroskich, bezmyślnych leserów) hipotetycznego zbyt "ekspresyjnego" zachowania - wycia, śmiechów i hulaszczych wybryków po północy, hałasów, przesuwania mebli (bo przecież tak trudno podkleić podkładki filcowe ;-/), wiecznych remontów, szczekania psa na balkonie przez pół doby itp. itd. ani wąchać smrodów z grilla czy petów palonych non stop na balkonie podczas gdy wszystko zgodnie z prawami fizyki leci do góry i zatruwa życie i zdrowie innym lokatorom.
Tematu Biedronki i życia na wsi komentować nie będę, bo takie mieszanie ze sobą patologicznych zachowań sąsiedzkich i nie związanych z nimi ocen i opinii na inne tematy, rozmydla i relatywizuje ten pierwszy problem.
Jeśli tego nie rozumiesz (czyt. jeśli nie rozumiesz, że taki brak szacunku do drugiego czlowieka polegający na wchodzeniu swoimi hałasami i smrodami w przestrzeń innych ludzi - jest szczytem buractwa i osoba usprawiedliwiająca takie działania powinna spalić się ze wstydu, a nie chełpić się swymi poglądami) to powinnaś mieszkać w jakimś buszu.
Tam całą dobę możesz szaleć w dowolny sposób choć każde zdrowe zwierzę żyje zgodnie z gatunkowym zegarem biologicznym, a naturalne dla człowieka jest spanie w nocy i funkcjonowanie w dzień.
Tematu Biedronki i życia na wsi komentować nie będę, bo takie mieszanie ze sobą patologicznych zachowań sąsiedzkich i nie związanych z nimi ocen i opinii na inne tematy, rozmydla i relatywizuje ten pierwszy problem.
Jeśli tego nie rozumiesz (czyt. jeśli nie rozumiesz, że taki brak szacunku do drugiego czlowieka polegający na wchodzeniu swoimi hałasami i smrodami w przestrzeń innych ludzi - jest szczytem buractwa i osoba usprawiedliwiająca takie działania powinna spalić się ze wstydu, a nie chełpić się swymi poglądami) to powinnaś mieszkać w jakimś buszu.
Tam całą dobę możesz szaleć w dowolny sposób choć każde zdrowe zwierzę żyje zgodnie z gatunkowym zegarem biologicznym, a naturalne dla człowieka jest spanie w nocy i funkcjonowanie w dzień.
z sasiadamie nie ma lekko
Drodzy Państwo. My z mężem kupilismy niedawno mieszkanie na osiedlu Jaworzniakow na garazem. Garazy jest 4 z czego w 3 z nich panowie uskuteczniaja mechanike samochodowa. Jak zwróciłam grzecznie uage, że niekoniecznie mam ochote na ciagle wdychanie spalin, sluchanie odgłosów sprawdzanego silnika, walenia młotami, i innymi urzadzeniami to Pan powiedzial, ze trzeba było mieszkanie na garazem nie kupowac- no tak ale ja nie kupowalam mieszkania nad warsztatem samochodowym. Ponadto pan z góry kawaler uskutecznia imprezy, długie głosnie pogaduszki oraz wiercenie i stukanie w godzinach znacznie przekraczajacych regulaminowe. Państwo z drzwi obok maja 2 malych dzieci, ktore płacza chyba 24/7, wstaja codziennie o 6 rano, krzyczac spiewajac tupiac itd (sama mam dziecko 4 letnie, ktore w nawet najmniejszym stopniu sie tak nie zachowuje), o grilowaniu, imprezach balkonowo-parkingowych nie spomne. Z sasiadami nie jest latwo, szczegolnie gdy traktuja dom 8-rodzinny jako wlasny jendorodzinny. A jak grzecznie, czy z braku cierliowosci mniej grzecznie sie zwraca uwage to maja Cie za wariatke.
SZANOWNI PANSTWO NIE JESTEM WARIATKA TYLKO SPRAGNIONA SPOKOJU PO PRACY LOKATORKA KTOREJ NIE STAC NA DOMEK JEDNORODZINNY A MIESZKANIE ZA MIASTEM JEST UCIAZLIE. Prosze szanujmy sie i swoj spokoj na wzajem a wszystko bedzie dobrze.
SZANOWNI PANSTWO NIE JESTEM WARIATKA TYLKO SPRAGNIONA SPOKOJU PO PRACY LOKATORKA KTOREJ NIE STAC NA DOMEK JEDNORODZINNY A MIESZKANIE ZA MIASTEM JEST UCIAZLIE. Prosze szanujmy sie i swoj spokoj na wzajem a wszystko bedzie dobrze.
pety to mały miki
dlatego, ze jak je czuć to zawsze od sąsiada z dołu, a skoro to JA jestem na gorze to mam przewagę taktyczna....
Gdy mnie peciarz wkurza to :
1. chodzę po całym mieszkaniu głośno "pietach", nawet w nocy
2. Celowo przestawiam coś ciężkiego późnymi godzinami
3. rzucam im cos obrzydliwego na balkon gdy nie widza, jakieś resztki jedzenia itp. potem przylatują mewy i dodatkowo im s****ą.
4. Schodząc na dól czasami "przypadkowo" otrę się o ich dzwonek do drzwi o 5 rano.
itd.
ogólnie to kawał kija ze mnie :)
Gdy mnie peciarz wkurza to :
1. chodzę po całym mieszkaniu głośno "pietach", nawet w nocy
2. Celowo przestawiam coś ciężkiego późnymi godzinami
3. rzucam im cos obrzydliwego na balkon gdy nie widza, jakieś resztki jedzenia itp. potem przylatują mewy i dodatkowo im s****ą.
4. Schodząc na dól czasami "przypadkowo" otrę się o ich dzwonek do drzwi o 5 rano.
itd.
ogólnie to kawał kija ze mnie :)
Nic nie poradzisz
I co? Możemy sobie ponarzekać, a bydło dalej bydłem będzie.
Kto się burakiem urodził, orłem nie umrze.
No bo niby skąd taki burak ma czerpać wzorce?
Książek nie czyta, bo już jedną w życiu widział i wystarczy. Do kina chodzi tylko na "dobre" filmy akcji. Czyta Fakt. W TV śledzi Warshawshore (czy jakto tam się zwie).
O teatrze czy innych operach coś tam słyszał, ale kto będzie marnował czas na takie g..na.
A przecież rodzice go nauczyli, że wszyscy to frajerzy i leszcze.
Więc jak frajerowi cuś nie pasi to niech się goni :)
I mamy w efekcie armię buraków pastewnych.
Kto się burakiem urodził, orłem nie umrze.
No bo niby skąd taki burak ma czerpać wzorce?
Książek nie czyta, bo już jedną w życiu widział i wystarczy. Do kina chodzi tylko na "dobre" filmy akcji. Czyta Fakt. W TV śledzi Warshawshore (czy jakto tam się zwie).
O teatrze czy innych operach coś tam słyszał, ale kto będzie marnował czas na takie g..na.
A przecież rodzice go nauczyli, że wszyscy to frajerzy i leszcze.
Więc jak frajerowi cuś nie pasi to niech się goni :)
I mamy w efekcie armię buraków pastewnych.
Nie chce generalizować , ale zauwazyłem
że jakiekolwiek pretensje w stosunku do obywatela tego kraju wyzwalają raczej odwrotny skutek. Przynajmniej z moimi sąsiadami tak jest. I to niezależnie od statusu, wykształcenia i poglądów. Co więcej, upomnij się o coś a w co drugim przypadku ryzykujesz co najmniej bijatykę ( ci mniej "fizyczni" niszczą samochody lub inne mienie )
dopiero jak tym sąsiadom zmieni się sytuacja życiowa, jest szansa, ze ich zachowanie się zmieni
to tak jak z gościem ( sąsiad) co za szybko jeździł autem po mieście,mijał na trzeciego stojące auta przed przejęciem dla pieszych,
teraz ma dziecko, to dostaje szału gdy ktoś mu "po nogach" przejedzie na
przejściu, bo się boi o dzieciaka
teraz ma dziecko, to dostaje szału gdy ktoś mu "po nogach" przejedzie na
przejściu, bo się boi o dzieciaka
sam tak wybrałeś
Kupując mieszkanie przjrzyj się kto tam mieszka. Jak zobaczysz laski z tatuaż ami, facetów będących ich tzw. partnerami, to wiele się nie spodziewaj.... to był Twój wybór.
Im głośniej tym bardziej leczą swoje kompleksy które w miarę upływu lat są coraz większe. Zauważają że ci "idioci" którzy uczyli się kiedy oni dobrze się bawili jakoś im odskoczyli .....
Im głośniej tym bardziej leczą swoje kompleksy które w miarę upływu lat są coraz większe. Zauważają że ci "idioci" którzy uczyli się kiedy oni dobrze się bawili jakoś im odskoczyli .....
Buractwo jest powszechne
Brak kultury dotyczy także ludzi w wyższym wykształceniem. To od kogo ma się uczyć młodsze pokolenie? Te wulgarne wyrazy (...) stały się tak powszechne, że słyszy się je dookoła, także na wyższych uczelniach. A o kulturze sąsiedzkiej lepiej nie dyskutować - ręce opadają. Więcej kultury wykazywali moi dawni sąsiedzi, którzy przybyli z... wiosek.
moi sasiedzi
Moi sasiedzi sa lepsi, polnoc wybija a oni za gitare, i koncert na balkonie do 2... Kurcze sama mam 25 lat, nie jesrem stara dewota ale musze wstac o 7.30 i do pracy. Koncertowanie za oknem nie pomaga /chociaz pan spiewal niezle/. Rozumiem noc piatkowa, czy s obotnia, gdzie sama imprezuje ( poza domem ), ale blagam nie w srodku tygidnia!!!!
Pytanie do internautów
czy nie zauważyliście może po komentarzach (nie tylko tu, ale także na YT czy chociażby na wp.pl), że gimbusy jak siedzą w domach, to się strasznie nudzą i biorą się za komentowanie? Kiedy trwa rok szkolny to zauważalne jest wyraźne zmniejszenie poziomu hejtu, głupoty i błędów ortograficznych w postach.
Czy to tylko moje spostrzeżenie?
Czy to tylko moje spostrzeżenie?
Trochę jest w tym prawdy, ale rodzice gimbusów niewiele lepsi. Pracuję w szkole, więc sporo mam kontaktu z jednymi i drugimi. Błędy i bunt nie przeszkadzają mi tak bardzo, bo każde pokolenie ma do nich prawo, z którego na swój sposób korzystało. Martwi mnie tylko ten wszechobecny hejt, ludzie nie lubią innych ludzi, niby tacy są światowi, ale boją się inności, nowości, Świat zmierza w złą stronę.
Uwaga, uwaga mam mega pozytywną wiadomość dla wrogów grillowania
Jest ono szkodliwe dla zdrowia i może wywoływać raka. Cząsteczki metalu z którego jest ruszt przedostają się bezpośrednio do pożywienia, pod bezposrednim działaniem ognia i temperatury. To jest zupełnie co innego niż gotowanie, smazenie w garmku, a stal też jest zdecydowanie innej jakości, jeżeli nie jest to najtansza chinszczyzna.
2. Spalarnia odpadów , na Stogach bodajże , wzmocni ten efekt, Jest gorzej niż na Śląsku, najwyższa zachorowalność na raka w Polsce.
Na to Wacek jescze jedno piwko ,kielbaska.i witamy w szpitalu na długie leczenie
2. Spalarnia odpadów , na Stogach bodajże , wzmocni ten efekt, Jest gorzej niż na Śląsku, najwyższa zachorowalność na raka w Polsce.
Na to Wacek jescze jedno piwko ,kielbaska.i witamy w szpitalu na długie leczenie
e tam, rak, rak, rak - taki straszak w dzisiejszych czasach. Są ludzie, którzy palą, piją grillują i dożywają setki. Są tacy, którzy o siebie bardzo dbają i umierają w wieku lat 60. Nie ma tutaj żadnych reguł... A w grillowaniu podobno szkodzi akrylamid, a nie cząsteczki metalu. Co nie znaczy, że można grillować na balkonie - jest to chamstwo, takie samo jak palenie papierosów. Sam uwielbiam grilla, ale nie rozpalam go w sposób utrudniający życie sąsiadom.
Niestety co do Chełmu to należy się zgodzić z sąsiadem...
Odkąd postawili nowe bloki, naprowadzało się pełno cebulaków to nie ma dnia spokoju. Albo notoryczne wydzieranie się do rana na całym osiedlu bo przecież wielkie powroty do domu z imprez. Nikt nie zwraca uwagi. Albo papierosy wszędzie to znaczy na balkonie i cały dym do góry leci reszcie sąsiadów umilając życie, lepiej jak pali pod klatką, niszczy elewację i kipuje do ogródka. To znowu remonty o północy, o bachorach która walą nogami od rana do późnego wieczora a rodzice są zadowoleni że dziecko żywotne nie wspominam. Zero zrozumienia, że ludzie pracują cały dzień, że czasami mają nocne zmiany. Nic. Także te dni sąsiadów w tym mieście to chyba jakiś bubel marketingowy
Moge grillować i będę
Jełopy, nawet na stronie straży miejskiej w gda w FAQ jest wyraźnie napisane że nie ma zakazu grillowania na balkonie. A balkon nie jest miejscem prywatnym więc przeklinać mogę. Jak sąsiadowi nie pasuje to niech zamknie okna. Co innego jak jest tak głośno że zamknięcie okien nie pomaga.
mnie np bardziej wkurza plącz dziecka sąsiada, ktory słychać przez sufit, ściany, podłogi. I co? Dziecko może zakłócać spokój a ja nie? Niech jak decyduje się na dziecko najpierw zadba o dzwiekoszczelne ściany. Wtedy ja też nie będę głośno na balkonie się zachowywać. On mnie nie szanuje to ja jego też! I nie uważam że dziecku wolno. Niech idzie je wypłakać do lasu a nie w bloku.
mnie np bardziej wkurza plącz dziecka sąsiada, ktory słychać przez sufit, ściany, podłogi. I co? Dziecko może zakłócać spokój a ja nie? Niech jak decyduje się na dziecko najpierw zadba o dzwiekoszczelne ściany. Wtedy ja też nie będę głośno na balkonie się zachowywać. On mnie nie szanuje to ja jego też! I nie uważam że dziecku wolno. Niech idzie je wypłakać do lasu a nie w bloku.
Widać kolego, że Twoja socjalizacja i umiejętność życia w społeczeństwie jest zerowa. Mieszkanie w bloku, w którym mieszkasz wykupiłeś na własność i myślisz, że wolno wszystko?? Ot tu się mylisz!! Jeżeli na swoim balkonie będziesz zakłócał ład i porządek lub cisze nocną to jak najbardziej popełniasz wykroczenie z art. 51 KW. Ale jak ktoś wezwie policję, bo będziesz darł mordę, to pewnie zgasisz światła w mieszkaniu i nawet nie otworzysz drzwi policjantom - bo pewnie "papierowy" i internetowy z Ciebie twardziel. Poczekaj, aż wprowadzi się obok Ciebie ktoś kto pewnego wieczora zapuka do Ciebie i nie będzie chciał delikatnie porozmawiać. Wtedy też będziesz taki mądry??
miki
jak słyszę ze to sie przeprowadż to coś się we mnie gotuje ,taki baran czy już ham ma wszyskich gdzieś bo on ma ochote na impreze. to ty ćwoku za miasto nietoperze zapraszać. bo ludzie pracy mają prawo do odpoczynku. wprowadzić kary trzy upomnienia i sprawa do sądu z automato gdyż łamany jest regulamin zasad współżycia społecznego ,kolegim od 500zł odechce się imprez kosztem innych .
mi też przeszkadzają wulgaryzmy
wulgaryzmy są obecnie mocno nadużywane niestety nie tylko przez młodzież, słyszy się je wszędzie: w sklepie, autobusie, nad jeziorem...
czasem mam wrażenie, że osoba mówiąca próbuje w ten sposób zbudować sobie pozycję w otoczeniu - co jest żałosne...
czasem wygląda to jakby kolega był uzależniony od k.. co drugie słowo
ludzie opanujcie się !!!!
czasem mam wrażenie, że osoba mówiąca próbuje w ten sposób zbudować sobie pozycję w otoczeniu - co jest żałosne...
czasem wygląda to jakby kolega był uzależniony od k.. co drugie słowo
ludzie opanujcie się !!!!
co się dziwisz słoiki w warszawie a u nas plebs ze wsi. szczególnie osiedla morena, kowale , ujeścisko to dzielnice opanowane przez wieśniaków, a oni najlepiej chcieliby miec ławeczkę przed budynkiem i piwko w bliskim sklepiku. No cóż taki mamy klimat i tak wyedukowanych ludzi ze wsi i małych miasteczek.
nie do wytępienia postępwania przez 3 kolejne dekady. Uważać trzeba żebyu nie kradli właczników prądowych. he he he
nie do wytępienia postępwania przez 3 kolejne dekady. Uważać trzeba żebyu nie kradli właczników prądowych. he he he
grill w bloku
...mam podobnie....może towarzystwo bardziej kulturalne, bo nie ma słownictwa od którego więdną uszy, ale głośne śmiechy i krzyki do późnych godzin wieczornych oraz smród grilla nie pozwala cieszyć się siedzeniem na balkonie....mieszkanie w bloku to nie prywatny folwark i należy liczyć się z sąsiadami pod każdym względem, tego wymaga od nas zwykła kultura, mimo iż przepisy tego wciąż nie regulują....ale u nas to jest "wolnoć Tomku w swoim domku".....kłania się Paweł i Gaweł....
POLACY=BYDŁO
Polski naród to zwykłe bydło. Jakby nas Ruskie zaatakowały świat by po nas nie płakał ani Polak za innym Polakiem. Egoiści, pijacy, złodzieje, prymitywy tak nas postrzegają za granicą i tak zawsze będzie. Polak się urodził, nowe bydle się przerodzi. Nie na darmo mówią że politycy brną do koryta żeby się nachapać
wyjątkowo dobry artykuł czytelnika
Zazwyczaj są one bezsensowne, ale tutaj pan Maciej zwięźle przedstawił sprawę, a jednocześnie dostatecznie dokładnie nakreślił nam swoje ogólne podejście do życia. Przekonuje mnie to, że taka sytuacja jest trudna do zniesienia.
Moi sąsiedzi w tym roku akurat nie urządzają grilla, ale w poprzednich latach robili to nagminnie zapraszając rzesze ludzi. Czemu tego za miastem nie robili to nie mam pojęcia.
W tym roku natomiast postanowili wyrzucać dzieci na powietrze, GUANiarze walą w cymbałki dzień i noc. Szczególnie w godzinach porannych, więc budzika już nie potrzebuję. Oczywiście zwracanie uwagi nic nie daje. Dorośli się obrażają, a dzieci zostały "wychowane" w taki sposób, że walą jeszcze bardziej. Mieście się Wam to w głowach?
Moi sąsiedzi w tym roku akurat nie urządzają grilla, ale w poprzednich latach robili to nagminnie zapraszając rzesze ludzi. Czemu tego za miastem nie robili to nie mam pojęcia.
W tym roku natomiast postanowili wyrzucać dzieci na powietrze, GUANiarze walą w cymbałki dzień i noc. Szczególnie w godzinach porannych, więc budzika już nie potrzebuję. Oczywiście zwracanie uwagi nic nie daje. Dorośli się obrażają, a dzieci zostały "wychowane" w taki sposób, że walą jeszcze bardziej. Mieście się Wam to w głowach?
sprawdzona metoda
Ja po prostu schodzę na dół ze śróbokrętem, otwieram szafkę elektryczną problematycznego lokalu - wajcha głównego bezpiecznika na dół i po problemie. Poskutkowało w przypadku hitu "My Słowianie" i innych hitów disco polo oraz remontach po godzinie 19tej. W dużych blokach pewnie jest problem z namiarem imprezowych sąsiadów ale wszystko się da
"kulturalne" prostactwo
czytam te wasze komentarze i aż wierzyć mi się nie chce ile w was ludziach jest zawiści !!!! spójrzcie na siebie a jak wam przeszkadza grill czy jakies niestosowne zachowanie wystarczy uprzejmie zwrócić uwagę. Bo jeżeli ktoś zwraca uwagę z pretensja i po chamsku to on jest dla mnie burakiem i prostakiem!!! Każdy człowiek jest inny i ma swoje upodobania i przyzwyczajenia i trzeba szanować siebie na wzajem zwłaszcza w miescie gdzie wszyscy mieszkają na kupie a wy z powodu jakiegoś epizodu osadzacie cała spolecznosc. A takim osoba co sa niby takie kulturalne proponuje się przenieść do jakiś zamkniętych apartamentowców. kultura na pokaz. ciesze się ze na moim osiedlu mieszkają życzliwi ludzie.
Słuchaj mędrku - miałeś jakieś przykre doświadczenia z sąsiadami i próbowałeś z nimi kulturalnie porozmawiać czy tylko
teoretyzujesz?
Większość ludzi piszących tu komentarze ma takie doświadczenia i wie na ile się zdają kulturalne rozmowy, rozbudzanie empatii, poszukiwanie kompromisu itp. W najlepszym przypadku jest to foch dekady, w najgorszym intensyfikacja patologicznych zachowań (na złość).
Zawrzyj więc szanowny dziób i się nie włączaj do tematu, o którym nic nie wiesz.
Większość ludzi piszących tu komentarze ma takie doświadczenia i wie na ile się zdają kulturalne rozmowy, rozbudzanie empatii, poszukiwanie kompromisu itp. W najlepszym przypadku jest to foch dekady, w najgorszym intensyfikacja patologicznych zachowań (na złość).
Zawrzyj więc szanowny dziób i się nie włączaj do tematu, o którym nic nie wiesz.
nie, to osiedle deweloperskie pozamykane zewszad,
na korytarzach idzie sie zgubic, w kazdym meiszkaniu krzyczace bachory, szlabany i platne miejscqa, znajomi musza dzwonic, zanim dostana sie pod klatke, wiem, lubicie takie klimaty zamiast normalnych osiedli, praca dom praca dom i ma byc cicho, do czego pedzieicie ludzie?
ciężko
uważam, że każdy ma prawo się bawić, wypić piwko itp. ale rzeczywiście niezbyt miło słucha się takich wiązanek....jeszcze pół biedy jak impreza jest do ok. 12 ale są tacy, którzy imprezę robią do 5 rano i nie rozmowa wtedy przeszkadza ale darcie się po prostu i tyle ja rozumiem, że człowiek po paru piwkach głos podnieść może, ale czasami słychać po prostu darcie kojotów, a nie ludzkie dźwięki...jeszcze gdyby zwracanie uwagi przyniosło jakiś skutek...ech
grillowanie
Witam wszystkich. Każdy jest mądry jak nie ma takiej hołoty za sąsiadów. Na Chełmie są na klatkach pisma jak należy się zachowywać , ale hołota czytać chyba nie umie.I tak oto rodzice żyją i tak wychowują dzieci.Ludzie chodzą do pracy a hołota baluje przez pół nocy głośno się zachowując. W domu nie ma czym oddychać i trzeba otworzyć drzwi od balkonu. Czy się chce czy nie , trzeba słuchać bełkotu.Hołota pochodzi z dużej rodziny i imprezy to rzecz normalna. Brak mi słów
brakuje tylko grilla
Jedyna nadzieja że niedługo zima.Pod moim blokiem grila nikt nie zainstalował ale mam bar piwny od 6 rano do 3 w nocy. Słownictwo typowA POLSZCZYZNA SĄ NAWET PSY NA SMYCZY . Straż miejska zagłda rzadko a mieszkańcy bojąc sie odwetu nie skarżą się. Gdansk wrzeszcz ul. Politechniczna i okolice. Za 2 lata wyprowadzam sie do własnego domku współczuje mieszkańcom którzy nie maja innej mozliwosci tylko 40 m2 w żelbetonie 10 pietrowym.
grillowanie na balkonie??? wolne żarty
zasady p.poż. absolutnie wykluczaja na balkonie grillowanie, a jesli ktos ma inne zdanie to musi liczyc sie z interwencja policji i s. pożarnej!!! ja innego wyjscia bym nie widział!!!ps. oststnio moda na grillowanie na balkonie wychodzi z durnych głowek ....naszych gdanskich...słoików!!!
O matko, mieszkam w bloku i nigdy nie przyszło mi do głowy, by robić grilla. Nikt z nas nie robi i uważam to jak świat światem za normalne. Nie ma warunków - nie grilluję. Nie mam samochodu - nie pojadę również na grilla np. nad jezioro, chyba, że ktoś mnie podwiezie. Mogę pogrillować na działce i tyle mojego. W życiu nie przyszłoby mi na myśl, żeby prowadzić rozmowy przy piwie i tym okropnym dymie na balkonie, gdzie wszyscy słyszą i czują co najgorsze ten smród, a ja sama byłabym na świeczniku.
Kultura warunkiem demokracji, głupcze
U nas ciągle jeszcze "wsioki". Może i urodzili się w mieście, ale mama i tata też "wsioki" więc...Wycierają sobie osta słowem "demokracja", ale ta prymitywna masa nie wie, że " moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się prawo drugiego człowieka", czyli konieczny jest szacunek w kontaktach z lźmi, dostosowywanie się do zasad wspólnego życia itd. W tym przypadku: nie mogę głośno mówić, przeklinać, smrodzić na balkonie, brudzić bo: innemu może to przeszkadzać, a sąsiad w tym bloku może chcieć spać (też ma prawo do relaksu) słuchać muzyki poważnej, nie znosi dymu i zapachu spalenizny, itde i tepe...Te zasady poznają i chwalą sobie ci co wyjechali na zachód. Tam one funkcjonują i dlatego m.in. tam żyje się przyjemniej - każdy to powie !!!! To właśnie nazywa się kultura społeczna, lub kultura życia codziennego !!!
U nas na szczęście zgrilowali parterową panienkę za czynsz i mamy spokój. A tak co weekend było towarzycho, alkohol, końskie śmiechy i ogólnie wiocha do rana. Bat w postaci 500 złotych mandatu natomiast podziałał piorunująco na imprezujących do 5 rano studentów z piętra, jakieś NIL. I tak trzeba czyścić miasto z chwastów.
WULGARNOSC POWSZECHNA
Wulgaryzmy sa prawnie zabronione w miejscach publicznych ale nikt sie z tym nie liczy bo prawo w tym kraju nie dziala. Przykry to widok idacej damy z telefonem komorkowym wykrzykujacej to tegoz telefonu same "K", "H" czy na "P". Tak samo mamy w restauracjach, barach czy pubach. Nie ma miejsca na "tej ziemi" gdzie czlowiek moglby spedzic spokojnie czas nie slyszac tych wulgaryzmow. Nawet mieszkajac w swoim domu tez jest to samo bo przechodzi element chodnikiem, klnie na czym swiat stoi a w ogrodku bawia sie dzieci i pytaja rodzica co to zanczy "K". Pomijam juz ze w wielu rodzinach tak sie teraz normalnie rozmawia i w takim jezyku wychowuje sie dzieci. A wszystko to zaczeli blazny III Rzeczypospolitej czyli niejaki Wojewodzki czy tez Wisniwski z Ich Troje tymi swoimi "zarąbistymi" wypowiedziami. Pozdrawiam wszystkich mowiacych poprawnym polskim jezykiem.
Zupełnie Pana rozumiem u mnie to samo......
Mieszkam naprzeciwko "Osiedla Jaworzniaków", tam na parterze urządzono mieszkańcom małe ogródki. Właściciele tych ogródeczków grilują na potęgę,spraszają tyle gości ile da się wepchnąć na te 30-50 m2 ogródka i hałasują do późnych godzin nocnych. Ludzie liczmy się z innymi - ogródków też tyczy się cisza nocna- to nie domek prywatny z ogrodem dookoła !!! Sąsiedzi z bloku naprzeciwko też chcą spać!
wszechobecny halas to w Polsce NORMA!!!
Moja siostra mieszka w Kanadzie !!
1. o psie nie ma mowy (w bloku)
2. wnuczek biegal i halasowal ak to dzieciak-zaraz przyszedl"dozorca" i zwrocil uwage ;-/
A ja mieszkam w blizniaku!! gdzei caaaala dobe na okraglo szczekaja 2 psy,
tatus coreczce wystawil basen -wiec zgraja dzieciarow z okolicy tak drze geby ze nawet nie ma mowy o otworzeniu okna i co? Moze ktos ma pomysl jak to zalatwic zeby we wlasnym domu mieszkac w spokoju???
1. o psie nie ma mowy (w bloku)
2. wnuczek biegal i halasowal ak to dzieciak-zaraz przyszedl"dozorca" i zwrocil uwage ;-/
A ja mieszkam w blizniaku!! gdzei caaaala dobe na okraglo szczekaja 2 psy,
tatus coreczce wystawil basen -wiec zgraja dzieciarow z okolicy tak drze geby ze nawet nie ma mowy o otworzeniu okna i co? Moze ktos ma pomysl jak to zalatwic zeby we wlasnym domu mieszkac w spokoju???
Racja Panie Macieju. Ale przedewszystkim nie
powinno sie zezwolic na grillowanie na balkonach. Nie tylko grillowanie ale takze glosna muzyka grana przez mlokosow zamieszkujacych w tych budynkach, tj. studentow ktorzy zamieszkuja czasem we czterech powodujac naprawde wielki klopot pozostalym mieszkancom. Wielu z nich to emerytowani ludzie i potrzebuja spokoju. Balkon sluzy do odpoczynku latem ale nie wolno tego naduzywac wyprawiajac cokolwiek komu sie podoba. Wszelkiego rodzaju fety jak halasliwe celebracje urodzin, imienin, chrztow czy pierwszych komunii i do tego suto zraszane alkoholem biesiady absolutnie powinny byc zabronione na balkonach. To nie Ameryka gdzie ponad 90% ludzi mieszka w domkach jedno lub dwurodzinnych. Tam mozna tak robic ale tez w pewnych granicach. Dym i smrod z grillowania przeszkadzac moze innym mieszkancom w budynku. Poniewaz inni maja okna otwarte i te mdle zapachy wchodza do ich mieszkan. Tego Pan sam nie zalatwi. To musi wyjsc zarzadzenie ze strony miasta a nawet ze szczebla wojewodzkiego. Moze administracja budynku ma takie prawo aby wydac zarzadzenie w obiektach nad ktorymi sprawia opieke. Jezeli nie to trzeba isc z tym do miasta i poprzez prawnika aby zmusil odpowiedni czynnik do wydania zarzadzenia.