Widok
Scenariusz dla nieistniejącego, lecz możliwego aktora instrumentalnego
Opinie do spektaklu: Scenariusz dla nieistniejącego, lecz możliwego aktora instrumentalnego.
Bogusław Schaeffer Scenariusz dla nieistniejącego, lecz możliwego aktora instrumentalnego w wykonaniu Jana Peszka Spektakl powstał w 1963 roku w ciągu kilku dni, ale przez długie lata nie był wykonywany, co zresztą kompozytor jakby przewidział nadając mu charakterystyczne dopełnienie. Jest w tym cały Schaeffer z jego wiarą w przyszłość: nie istniejący, lecz możliwy! Pisząc "Scenariusz" i ...
Przejdź do spektaklu.
Bogusław Schaeffer Scenariusz dla nieistniejącego, lecz możliwego aktora instrumentalnego w wykonaniu Jana Peszka Spektakl powstał w 1963 roku w ciągu kilku dni, ale przez długie lata nie był wykonywany, co zresztą kompozytor jakby przewidział nadając mu charakterystyczne dopełnienie. Jest w tym cały Schaeffer z jego wiarą w przyszłość: nie istniejący, lecz możliwy! Pisząc "Scenariusz" i ...
Przejdź do spektaklu.
Jan Peszek - spotkanie charytatywne
Dzień wcześniej - 15 października, w sobotę zapraszam na spotkanie z Panem Janem Peszkiem!!! Dochód ze spotkaniam które się odbędzie w Klubie Atelier w Sopocie przekaże na rzecz 8-letniego Kuby z Bogatyni z porażeniem mózgowym!!!
ZAPRASZAM!!! POMÓŻMY RAZEM!!!
http://kultura.trojmiasto.pl/Jan-Peszek-spotkanie-charytatywne-imp236268.html
ZAPRASZAM!!! POMÓŻMY RAZEM!!!
http://kultura.trojmiasto.pl/Jan-Peszek-spotkanie-charytatywne-imp236268.html
by
Jan Peszek jako aktor jest rewelacyjny, ten spektakl stwarza masę możliwości w wykazaniu się warsztatem, umiejętnością improwizacji, umiejętnością nawiązania kontaktu z publicznością. Od strony aktorskiej: majstersztyk, nic zresztą dziwnego, skoro pan Jan gra go już bez mała kilkanaście lat.
Sama jednak treść sztuki... Cóż, może po prostu nie dorosłem, a może za mało się znam na sztuce, by relacje sztuka-artysta-świat były dla mnie fascynujące. Ja rozumiem, że to po części jest spektakl o sobie samym, ale to trochę za mało jak na tak okazyjnego widza jak ja ;-)
Sama jednak treść sztuki... Cóż, może po prostu nie dorosłem, a może za mało się znam na sztuce, by relacje sztuka-artysta-świat były dla mnie fascynujące. Ja rozumiem, że to po części jest spektakl o sobie samym, ale to trochę za mało jak na tak okazyjnego widza jak ja ;-)