Żarty.
Żaert Pierwszy: Restauracja nazywa się House of Seitan czyli sugeruje że specjalizuje się w daniach z seitana (wegański substytut mięsa otrzymywany z glutenu, ma opinię o wiele bardziej smacznego od sojowych zamienników. Niestety w House of Seitan jest JEDNA pozycja w menu w której występuje Seitan i to jako dodatek. To tak jakby otworzyć Dom Whisky w której sprzedaje się piwo, ale jedno z nich ma domieszkę Whisky.
Żart drugi - płatność tylko gotówką. W czasach kiedy w Skandynawii kartą płaci się za publiczną toaletę, w naszym "Berlińskim" Wrzeszczu trzeba niestety dylać do bankomatu. To nic że w tym czasie przepadnie jeden z trzech czy czterech stolików.
Żart Trzeci: Personel który jest zwyczajnie wulgarny. Wystarczy wejść na ich profil na FB żeby zobaczyć jakim słownictwem się posługuje admin w HoS. Nie mogę ich tu przytoczyć.
Żart czwarty: Nie polecam do gorącego dania zamawiać kompotu aby mieć czymś obniżyć temperaturę posiłku - kompot w HoS jest wrzący niczym herbata.
Uwielbiam wegańskie jedzenie, dobrze zrobione Tofu, Seitan, BeyondMeat - potrafi naprawdę nieziemsko smakować. Nie wystarczy jednak samemu uznać że jest się fajnym, żeby być...fajnym.